Kiedy przyjaciel twojego brata zaprasza cię na randkę i stara się przekonać się do ciebie nie zgadzaj się. Stanie to się tylko wielkim problem. Sama przeszłam przez gang i przetrzymywanie przez oblechów, ale warto wierzy, że na święcie jest ktoś kto...
Weszłam na lekcję spóźniona i odrazu widziałam wzrok przyjaciółek na sobie. Ugh one muszą wszytko wiedzieć. Przeprosiłam nauczycielkę za spóźnienie i usiadłam do ławki gdzie mam przyjemność dzielić ją z Em i Mi. Trzyosobowa ławka gdzie zawsze siedzę po prawym boku, ale teraz zostawiły mi środkowe miejsce. Ugh zaraz będzie przesłuchanie. Usiadłam na miejscu, wypakowałam rzeczy i skupiłam się na lekcji chodź wzrok przyjaciółek nie pomagał. Nauczycielka odwróciła się do tablicy, a ja już zostałam zaatakowana przez hieny, zwane przyjaciółkami
- co to było ? Widziałyśmy wszytko - zaczęła Em
- jeśli powiesz, że was nic nie łączy to nie uwierzę- dodała Mi
- mów - powiedziała głośniej Em, ale nie tak głośno by nauczycielka usłyszała
- no dobra już. Zaprosił mnie na randkę dziś o 18 i tyle. Zgodziłam się chodź i tak nie mam ochoty tam iść
- żartujesz? Podoba ci się od podstawówki, a ty się jeszcze zastanawiasz czy iść ?
- nie chodzi o to. Po prostu podoba mi się i tyle, po za tym to przyjaciel mojego brata. Same dobrze wiecie, że nie mamy dobrych stosunków razem
- ale co on ma z tym wspólnego. Idź i baw się dobrze. Najwyżej będziesz żałować
- nie wiem dziewczyny
- spróbuj chodź raz, a jeśli będzie źle to odpuścimy
- dobra pójdę, ale dla was
- yey bitches! - krzyknęła tym razem za głośno, a pani zaprosiła Em do tablicy na odpowiedź. Zobaczymy czy uważała na lekcji.
***
Cały dzień w szkole minął szybko, aż nie zauważyłam. Właśnie wychodzę ze szkoły po zajęciach teatralnych. Zapisałam się na nie by zająć jakąś swój czas. Em i Mi już dawno są w domu i piszą do mnie w co mogę się ubrać. Sama nie mam na to pomysłu, ale cóż. Po jakiś 15 minutach byłam w domu. Przywitałam się z rodzicami i poszłam do siebie na górę. Jest 16.30 mam półtorej godziny na przygotowanie. Zdążę na luzie.
Odrobiłam lekcję i wyszukałam ubrania. Została mi godzina więc, skuszę się na szybki prysznic. Tak też zrobiłam. Umyłam ciało czekoladowym żelem, a włosy szamponem o zapachu lawendy. Niby tandetne i słodkie, ale uwielbiam takie rzeczy. Po pół godzinie wyszłam z łazienki i poszłam robić makijaż. Postawiłam na mocniejszy ale także nie za bardzo. Włosy związałam w koła i gotowe. Było dobrze. Ubrałam ciuchy i ogólny efekt nawet mi się podobał.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Była idealnie 18, a ja już na dole słyszałam na dole głosy znajomych Alexa. Niby to normalne, ale jednak wolałam, żeby oni o tym nie widzieli.
Siedziałam w pokoju jakieś kolejne 10 minuy. Może zapomniał i to wszystko był tylko głupi żart. Już chciałam się rozbierać i zapomnieć gdy dostałam smsa.