Kiedy przyjaciel twojego brata zaprasza cię na randkę i stara się przekonać się do ciebie nie zgadzaj się. Stanie to się tylko wielkim problem. Sama przeszłam przez gang i przetrzymywanie przez oblechów, ale warto wierzy, że na święcie jest ktoś kto...
Rano obudziłam się o dziwo wyspana. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju przypominając sobie co się wczoraj działo. Od początku: * Karl zabrał mnie na randkę, * Był miły i o dziwo fajnie się rozmawiało, * Zabrał mnie do siebie, * Odmówił imprezę mojego brata, * Dał mi swoją koszulkę z drużyny, * Spałam u niego w pokoju.
Analizując wszystko to wczorajszy dzień nie był wcale taki zły, lecz mam złe przeczucia co do jego podlizywania się mi, albo może po prostu jestem przewrażliwiona. Moje rozmyślania przerwało pukanie do drzwi.
- otwarte
- dzień dobry, wstałaś? Nie chciałem cię budzić wcześniej, bo słodko spałaś, ale na szczęście nie musiałem cię brudzić
- byłeś tu jak spałam?
- tak, ale spokojnie. Około godziny temu
- to jaka jest teraz godzina?
- dokładnie to 7.34 więc jak chcesz zjeść śniadanie i zdążyć na lekcję to się zbieraj
- masz mnie za jedną z tych lasek co przed lustrem spędzają godzinę.
- nie ale zrobiłem śniadanie i chcę byś je zjadła więc ruszaj ten twój tyłeczek i szykuj się
- ha bardzo śmieszne wiesz?
- wiem. Czekam na dole- i tyle go widziałam
Jak trzeba to trzeba. Wstałam z łóżka i podeszłam do mojej torby z ubraniami. Wczoraj pakowałam na szybko rzeczy, więc sama nie wiem czy jakiś outfit z tego wyjdzie. Udało mi się coś wybrać, więc wzięłam rzeczy kosmetyki i poszłam do łazienki.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ubrałam się i zrobiłam makijaż podkreślając mocniej oczy i usta. Włosy rozpuściłam i uczesałam. Lekko popsikałam się perfumami z torby i wyszłam z łazienki. Zabrałam ze sobą torbę z książkami, telefon, kilka kosmetyków. Wszytko schowałam do czarnej torby i wyszłam z pokoju odrazu idąc na dół.
- gdzie jesteś pacanie?
- po schodach na dół, wtedy w prawo - jak powiedział też tak poszłam.
Weszłam do kuchni
- to gdzie to pyszne śniadanko, które musiałam zjeść ?
- spokojnej już głodomorku- postawił przede mną talerz, a następnie nałożył mi na nią dwa naleśniki z nutellą
- to jest to całe pyszne śniadanko? I nie mów na mnie głodomorek bo mało jem
- jasne księżniczko. A co do naleśników to są dobre więc jedź - uśmiechnął się co mimo wolnie oddałam tym samym
- smacznego - zaczęłam jeść i muszę powiedzieć, że nie było najgorzej.
Po zjedzonym posiłku postanowiłam posprzątać, skoro on już zrobił to śniadanie.