00110010

132 9 6
                                    

- Po wyjściu z gabinetu wszyscy zaczęli chodzić po szkole a Yuki słuchał jak pozostała dwójka opowiadała mu o poszczególnych salach i uczniach. gdy doszli do wyjścia przed szkołę gdy mieli wyjść ten zatrzymał się i założył kaptur.

- Tyle mi chyba wystarczy.

Powiedział cicho jakby zaczął dławić się świeżym powietrzem.

- Coś się stało?

Antea spytała opiekuńczo podczas gdy ten zakładał białe rękawiczki.

- Myślałem że to widać.

- Ale co? - odpowiedział Lucas ale chwilę później go olśniło - Ej biała skóra i białe włosy, szare oczy; jesteś albinosem?

Ten na potwierdzenie kiwnął głową. Antea szybko pobiegła do pobliskiego schowka ku zastanowieniu ich obojgu. Po krótkiej chwili wróciła z czarnym parasolem.

- Masz powinno pomóc.

Podała mu parasol podczas gdy ten krzywo na nią spojrzał.

- Myślisz że nigdy tego nie próbowałem? Jak idę tak przez miasto to ludzie patrzą się na mnie jak na wariata.

- Rety to się pokremuj czy coś; od kiedy niby albinosi tak źle znoszą słońce.

- Tego też próbowałem ale to co ja mam to nie jest zwykły albinizm, nie mam problemów ze wzrokiem czy koordynacją po prostu kilka sekund na słońcu i jestem cały oparzony. Nikt nie umie tego wytłumaczyć.

Lucas spojrzał na dziewczynę wyrazem twarzy wskazującym na brak pomysłów co szybko się zmieniło w przebłysk.

- Yuki czy mógłbyś w tym parasolu przejść ze cztery uliczki.

- Szybko idąc tak, ale po co.

- Widzisz tamten blok? - Wskazał jeden z pobliskich bloków - Tam z Anteom mamy mieszkanie a z jednego z okien widać całe Kadic Po prostu ci wszystko pokażemy i wyjdzie na to samo bez narażania twojej wrażliwej cery. 

Po krótkim zastanowieniu zgodził się na to i szybkim krokiem zaczął iść we wskazanym kierunku. Pozostali nie mogli za nim nadążyć jak widać chciał mieć z głowy te cztery uliczki tak szybko jak tylko mógł. To co normalnie zajęło by przejście normalnemu człowiekowi około piętnastu minut oni zrobili w niecałe sześć wliczając w to wejście po schodach gdyż Yuki nawet nie spojrzał na windę. Po wejściu lokatorzy byli zmuszeni usiąść na pobliskich sofach niezdolni  do jakiegokolwiek ruchu.

- R...raz już dzisiaj dostałem wycisk czemu muszę to znosić po raz drugi? -Zaczął jęczeć sapiąc jednocześnie.- Jak powiedz jak ty to zrobiłeś?

- Nie wiem jakoś tak od zawszę wolniej się męczyłem. Może to po rodzicach czy geny czy coś.

- Po rodzi... aaa!!!

Wykrzyknął przerażony spoglądając w pobliskie lustro. Zmęczenie jakby go opuściło gdy z przerażeniem wbiegł do łazienki. 

- A temu co się stało?

Zwrócił się do Antey która obserwowała Lucasa z zażenowaniem.

- Jest typem perfekcjonisty wszystko musi być dla niego idealne.

Nie zamknął drzwi przez które z zaciekawieniem zaczął go obserwować; przyjrzał mi się, wcześniej nie miał ku temu okazji. Lucas był wysokim wysportowanym chłopakiem o ostrych rysach i smukłej posturze. Włosy miał niebieskie z czarnymi końcówkami. Ubrany był cały na niebiesko i biało, nosił niebieską jeansową kurtkę i takie same spodnie. Pod kurtką miał białego T-skirta a na szyi miał srebrny wisiorek w kształcie kart układających się w poker królewski. Dopiero teraz zauważył że ten cierpiał na heterochomie lewe oko miał nebieskie a drugie piwne ale to szybko zakrył grzywką.

Code Lyoko Nowe pokolenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz