Rozdział 6

44 4 0
                                    

Prowadzi mnie do swojego pokoju. Podążam za nią nie widząc w jakich celach tam zmierzamy, ale wiem że mi się one spodobają napewno.

Bo będzie to z nią.

Wchodzimy do pokoju. Zatrzymuje mnie i prosi żebym chwilę poczekał, po czym podchodzi do mnie z kajdankami. Zakłada mi je na ręce i usadawia na fotelu przypinając mi ręce do niego tak abym nie mógł się ruszyć.

Nie mogę się doczekać co zrobi! Dlaczego ona mnie tak pociąga? Co w niej jest takiego czego nie mają inne dziewczyny?! Czemu jest taka seksowna?! Tak bardzo mi sie podoba!

Odsuwa się ode mnie i wyciąga coś z szuflady. Nie wiem co to ale jestem bardzo ciekawy.

To chusta, opaska. Niee, ona chce mi zasłonić oczy.. Nie, nie rób tego!
Zrobiła, nie widzę nic przed sobą a słyszę tylko jak chodzi po pokoju i coś robi. Szuka czegoś po szafkach i chyba nie może znaleźć bo głośno szczela szufladami.

Nastała ciza. Nie wiem co się dzieje. Nic nie słyszę ani nie widzę. Chce już ją zobaczyć. Pragnę jej, chce jej dotykać, a nie moge, mam przypięte ręce do fotela.

Kurwa!

W końcu czuje, że odwiązuje mi opaskę na oczy. Poluzowała ją ale nie sciągnęła.

- Nie otwieraj oczu póki Cię o to nie po proszę, dobrze? - usłyszałem jej zadziorny głos.

- Oczywiście kotku. - uśmiechnąłem się cwaniacko.

Sciągnęła mi opaskę, ale ja nie otwierałem oczu tak jak mnie o to poprosiła. Czekałem. Nie mogłem wytrzymać, ale czekałem. Wiedziałem że jak wytrwam to zobacze coś co napewno mi się spodoba.

W końcu usłyszałem jej prośbę o otworzenie oczu. Zrobiłem tak i przeszedł mnie dreszcz..
Stała przede mną w samej bieliźnie - koronkowej. Chciałem wyrwać te kajdanki i dorwać sie do niej ale nie mogłem, nie dałem po sobie poznać że tak bardzo mnie pociąga.

- Striptiz? - Zapytałem uwodzicielsko.

- Sam oceń kotku. - dała nacisk na ostatnie słowo żebym zrozumiał o co jej chodzi.

Włączyła jakąś muzykę na telefonie, i zaczeła przede mną tańczyć. Cholernie mnie to podniecało. W spodniach czułem że jest już ciasno, ona napewno też to zauważyła. Z każdą chwilą się do mnie przybliżała. Była coraz bliżej. A ja coraz bardziej chciałem jej dotknąć! Co jakiś czas zbliżała się do mnie twarzą i muskała moje usta swoimi, lub lekko dotykała i dmuchała w szyję. Doprowadzała mnie do szału!

Usiadła mi na kolanach okrakiem i nachyliła się do mnie.

- Może się pobawimy? - wyszeptała mi do ucha, a mnie przeszedł dreszcz przez całe ciało.

Nic jej nie odpowiedziałem a czekałem. Wiedziaałem co zrobi i nie mogłem się tego doczekać. Zaczęła rozpinać mi kjdanki, ale gdy juz miały one puścić przerwała specialnie, żeby mnie podrażnić.

- A może jednak nie? - Uśmiechnęła się do mnie i przestała odpinać kajdanki.

- Odpinaj je kurwa! - warknąłem jej w usta.

- Spokojnie diabełku. - przejechała ręką po moim policzku co mnie jeszcze bardziej doprowadziłu do szału. Zrobiła to specialnie. Wiem o tym. I zemszczę się na niej!

W końcu wróciła do odpinania kajdanek i je odpieła całkiem. W momencie wstałem z fotela, tym samym biorąc ją na ręce. Odrazu oplotła nogi wokół mnie. Zaczęliśmy się całować. Nigdy wcześniej nie całowałem się z inną dziewczyną tak jak z nią. Pocałunek był wyjątkowy, bardzo energiczny, ale nie agrsywny. Na to przyjdzie jeszcze czas.

Rzuciłem ją na łóżko, i sam na nią opadłem. Błądziłem rękami po całym jej ciele. Jej skóra jest taka delikatna. Uwielbiam dotykać jej ciała. Uwielbiam ją dotykać. Uwielbiam Ją. Ja Kocham Ją.

Zacząłem całować ją po szyi i zjeżdżać coraz niżej. Błądziłem ustami po jej ciele, Zostawiałem po sobie czerwone malinki, a ona tylko mruczała pod nosem. Zmierzałem jedną ręką w stronę zapięcia od jej stnika w celu odpięcia go, ale gdy chciałem to zrobić nagle zostałem przerzucony na plecy. Teraz to ona była nade mną. Złączyła nasze usta w namiętny pocałunek. Rękami błądziła po moim ciele. Pociągnęła mnie do przodu po czym odrazu zaczęła sciągać koszulkę. Pomogłem jej i po krótkiej chwili bluzka leżała gdzieś na podłodze. Znowu leżałem na plecach. Ona drapała mnie paznokciami po klacie. Podobało mi się to.

Zaczęła darzyć moją szyję czułymi ale krótkimi pocałunkami. Całowała mnie po klatce piersiowej, a rękami błądziła bardzo blisko mojego krocza. Błądziła tak aż w końcu złapała mnie za mojego nabrzmiałego członka. Aż mnie ruszyło z podniecenia.

Nie chciałem żeby to ona zaczynała więc znowu wykonałem szybki ruch i to ja byłem na niej. Sciągnąłem jej w końcu stanik i zacząłem się bawić jej piersiami. Jęczała po cichu ale mi się to podobało. Błądziłem jedną ręką po całym ciele i coraz bliżej.....

--------------

- Alaan!! Wstawaaj! - słyszę głos ojca. Mrużę oczami i widzę że jestem w swoim pokoju. To był tylko sen.

Kurwa!!

Dlaczego?! Czemu to był tylko sen!? NIee! Ja chce żeby to była rzeczywistość! Widziałem ją w samej bieliźnie. była taka śliczna, i tylko moja!

Moja! Cała Moja!

Wstaje z łóżka i idę się ogarnąć do łazienki. Biorę szybki prysznic, żeby spróbować odgonić od siebie myśli związane ze snem ale prysznic nic nie daje. Cały czas o tym myśle i cały czas chcę żeby to się wydarzyło. Co by się stało dalej gdyby mnie nie wybudzili? Do czego by doszło? Kurwa chce znowu spać!

Schodzę po schodach na dół i sprawdzam czy tata jest w kuchni, lecz jego tam nie zastaje. Ide do jego biura. Jest tam.

- No jestem, chcesz coś? - wymamrotałem zaspanym głosem.

- Idź zjeść ubieraj sie i jedziemy na wycieczkę na motocyklach. Jadę z mamą, więc ty może weźmiesz Olivie? - Popatrzył na mnie, a ja tylko na wypowiedzenie jej imienia powróciłem myślami do snu. Szybko się otrząsnąłem i postarałem mu odpowiedzieć.

- Zadzwonię i zapytam czy może i cie poinformuję, Ok?

- Dobrze, tylko szybko po im wcześniej wyjedziemy tym więcej będzie atrakcji. - uśmiechnął się do mnie a ja się zaśmiałem.

Wyszedłem z biura i poszedłem do kuchni. Usiadłem przy stole i wyciągnąłem telefon. Wybrałem numer do Liv i zadzwoniłem.

- Halo..? - w końcu usłyszałem jej niewinny głos. Był inny niż w śnie, sokojniejszy.

- Hej Liv, mam sprawę, możesz gadać? - bawiłem się jabłkiem z koszyka na owoce.

- Mogę, dawaaj, aż jestem ciekawa.

- Tata powiedział, że jedziemy na wycieczkę motocyklową i on zabiera mamę. - zacząłem jej opowiadać.

- Nooo i?

- No i zaproponował mi żebym cie wziął ze sobą. Co ty na to?

- O jejkuu, zaskoczyłeś mnie - zaśmiała się - Ale z wielką chęcią pojadę, chce z tobą spędzić czas przed wyjazdem.

- Wiem. Będziemy po ciebie o trzynastej dobrze?

- Okej mi pasuje. - była zadowolona.

- Oki to do zobaczenia!

- No papa.

Rozłączyłem się. Byłem zadowolony że jedzie z nami. Spędzimy znowu trochę czasu razem.

~~~~~

Jeżeli się podobało to zostaw po sobie gwiazdkę i komentarz.
Czelajcie na następne części! ^^

Tylko My(WSTRZYMANE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz