Szukamy z chłopakami jakiegoś odpowiedniego miejsca do zdjęć, ale nigdzie nie możemy takowego znaleźć. Chodzimy ulicami Sochaczewa I nikogo jakoś specjalnie nie natchnęło pomysłem na zdjęcie na ich instagrama.
-Chłopaki. Może pojedziemy do Wawy jakoś w następny weekend na lepsze fotki. -z pomysłem wysunął się Konrad. Nie wiem czemu ale ten pomysł Bardzo mi się spodobał. Może mogłabym się z nimi zabrać I odwiedzić mamę. Dawno jej nie odpowiedziałam... W sumie to aż 2 dni... Ale w Warszawie chodziłam codziennie. Nie umiem się przestawić, że ona jest ode mnie ponad 50 kilometrów dalej... Z głową w chmurach szłam patrząc się w niebo. Może ona jest mną zawiedziona? A może cieszy sie, że poznałam chłopaków dzięki czemu zaczęłam się znów uśmiechać po dość długiej przerwie. Nagle ktoś lekko mnie szturnął przerywając moje rozmyślania.
- Co? Pali się?-zaśmiałam się bo w ogóle nie wiem o czym rozmawiali.
-Pytaliśmy się o to czy w przyszły weekend jedziesz z nami do Warszawy. To jak?-Zapytał Pimpek. Ja cała uradowana przytuliłam go z całej siły krzycząc jedynie głośne ,,Tak! Tak! Tak!" Cała piątka patrzyła na mnie w szoku. W sumie się im lekko nie dziwię. Zaśmiałam się nerwowo.
-Iza...Z Tobą w porządku?-em...Dobra! Powiem im. Jak nie im to komu?
-Ja jestem z Warszawy I chętnie zobaczę się z mamą... Ale możemy zmienić temat? Proszę...-chłopcy szybko odpuścili. Ja szłam z Piotrkiem z tyłu. Reszta pobiegła pod wystawę najnowszych lego Star Wars. Zaśmiałam się jak ,,przykleili" się do wystawy. Pimpek widzę jak bardzo chciał iść do nich, ale jakby coś go blokowało...Ciekawe co..##Pov. Piotrek##
Przyznam się. Bardzo chciałem tak iść. Ale musiałem o czymś pogadać z Białowłosą. Nie wiedziałem jak zacząć temat...
-Iza...Mam pytanie..-zaciąłem się lekko. Ona się tylko uśmiechnęła chwytając moją rękę co bardzo dodało mi otuchy.
-Mogę iść z Tobą w Warszawie odwiedzić twoją mamę??- bardzo zdziwiło ją moje pytanie. Ale nie dziwię się...
-Jasne...Tylko zawsze chodziłam tam sama. Ale to będzie naprawdę miła odmiana.-znów się uroczo uśmiechnęła co działało jak miód na moje serce. Po chwili dodała.
-Biegnij zanim oni wszystko wykupią. Ja zaraz dojdę.-Nie trzeba było mi 2 razy powtarzać. Popędziłem jak najszybciej się dało do tego sklepu zostawiając Izę samą.##Pov. Iza##
Dzieci po prostu.. Nagle moje oczy mimowolnie powędrowały na jakieś graffiti. Było dość ładne... Podeszłam do ściany I na jej tle zrobiłam sobie selfie. Jakaś pamiątka musi być. W końcu nigdy od śmierci mamy nie mam z kim zrobić sobie zdjęcia. Nagle ktoś skoczył mi na plecy. Był cięższy więc oboje powitaliśmy się z ziemią. Był to Wojtas, który skończył już zakupy w świecie lego. Zaśmiałam się i zauważyłam jak zabiera mój telefon. Włączył aparat. On...chce ze mną zdjęcie? To bardzo miłe... Uśmiechnęłam się ładnie do zdjęcia, ale jeszcze przed naciśnięciem małego aparatu, który powoduje zrobienie zdjęcia to Wojtas zrobił zeza, a ja parsknęłam śmiechem. To zdjęcie wyszło wręcz komicznie. Przytuliłam go szepcząc ciche ,,dziękuję". Niedługo potem przyszli chłopaki I zrobiliśmy wszystkimi telefonami robiąc wielką sesję zdjęciową. Będę miała co pokazać mamie...
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
Hejaski!! Dzisiejszy rozdział dedykuję Koteczkowana102 I postanowiłam, że każdy rozdział będę komuś dedykować z osób czytających. To na tyle xd do następnego! ;*JultiNova
CZYTASZ
Razem//Felivers #ZAWIESZONE#
FanfictionSiemanko! Jestem Iza. Jestem z Warszawy, ale niedługo przeprowadzam się do Sochaczewa. Kocham muzykę z całego serca. Gram na gitarze, saksofonie i takim fajnym instrumencie, którym często się zapomina jakim jest akordeon. Od niedawna dochodzi do teg...