W objęciach twych macek - Error x Nightmare [Porzucone]

Rozdział 6

*Ink*
Byłem sam w domu. Dzieci są u Blue więc nie mam się czym martwić. Nareszcie mam czas aby poszukać Errora i wytłumaczyć mu wszystko

Przeszedłem do Outertale gdzie oczywiście na klifie zobaczyłem Ruru

- Error... Chcę naprawić to co jest pomiędzy nami...

- ... Pomiędzy nami...? Pomiędzy nami nie ma już nic oprócz dzieci... Zrozum Ink... Tego nie da się już poskładać...

- To nie prawda...!!

- Prawda... Jeśli mi nie wierzysz to popatrz na to z mojej perspektywy... Ostatnio nawet się nie przytulaliśmy... Jesteśmy sobie kompletnie obcy... A ty jeszcze mówisz że wszystko jest dobrze.... Udajesz że dzieci tylko są dodatkiem do naszego związku... Nie są... One go całkowicie zniszczyły...

- ale my...

- Jakie "my" Ink...? Nie ma już "nas"... Jesteś tylko ty i ja... Nie ma "nas"...

Error otworzył portal i przez niego przeszedł

Może on ma rację...? Ostatnio jesteśmy cały czas oddzielnie... Potrzebujemy rozwodu... Dzieci to zrozumieją... To dla dobra PJ'a i Gradienta...

*Nightmare*

Siedziałem w salonie gdy nagle przyszedł do mnie Error płacząc

- Stary... Co ci si-

- Nie g...gadaj...

Wiedziałem dobrze co chciał ode mnie Error. Wyciągnąłem z lodówki 2 puszki piwa i podałem jedną Errorowi po czym usiadłem i zaczeliśmy pić

- Więc chciał poskładać wasz związek a ty zachowałeś się jak idiota?

- Nie do końca...

- Na to mi wygląda

- Niech ci będzie...

- Musisz mu dać szansę. Mimo wszystko jesteście w związku. Musisz go słuchać a on ciebie. Idź do niego i zaproś go gdzieś bez dzieci a po wszystkim poważnie porozmawiajcie o wszystkim

- Myślisz że to dobry pomysł...?

- No ba!

- Dobra... Dzięki stary... I sory że się tak wcześniej na ciebie wydarłem...

- Spoko. Każdemu mogą puścić emocje a poza tym karmię się negatywnymi emocjami hah

*Error*

W słowach Night'a była jakaś dziwna gorycz jakby był zazdrosny czy coś ale to mnie nie obchodziło. Ważne było żeby udobruchać Inka. Nic mnie już nie powstrzyma