Rozdział 10

394 43 4
                                    

*Nightmare*

-Oto plan:

Ogarnę ci kolację z Inkiem na klifie w OuterTale a ty pomyślisz co mu powiedzieć aby się z nim pogodzić. Musisz jedynie tego nie spieprzysz

-... Night... To jest już koniec... On mnie nie będzie chciał... To uczucie zgasło... Trudno... To jednak nie jest miłość do końca życia...-stwierdził siadając przy ścianie.

-Skoro... Tak mówisz...- usiadłem przy nim aby go nie dotykać choć i tak lekko się glitchował- Nie będę ci go wpychał na siłę ale wiedz że powinieneś o to powalczyć to może coś z tego będzie...

-Nie... Niech on teraz powalczy... Zawsze ja go przepraszam... Niech weźmie raz odpowiedzialność za swoje fochy. Niech mi ufa jeśli mnie kocha... Ja mu ufam...

Więc dlaczego Ink nie ufa tobie Error? Nie kocha cię? Nie pakowałby się w dzieci z tobą. Nie chciałby być twoim chłopakiem debilu

Wstałem, zdjąłem z niego bluzę i zawiesiłem ją na wieszaku

-Jeśli chcesz to dobrze. Możemy ci poszukać nową połówkę

-Nienawidzę wszystkich tutaj więc...

-Dobra bądź cicho głupku

-Night nie chcę poprostu

-Chcesz tylko nie wiesz że chcesz

-Nie chcę

-RYYYYYYYYYYYYYYJ!!!

Zapadła krótka cisza

- Marta Linkiewicz mode: on widzę

Strzeliłem takiego face palma że prawie zrobiłem sobie pęknięcie w czaszce

Error uśmiechnął się widząc że mnie zdołował

-Teraz możemy iść

-Ah ty wredny... Chodź poprostu- Otworzyłem portal wściekły na Errora

- No już Nighty, to był tylko żart

Przeszliśmy przez portal i najpierw byliśmy w Outertale przed Sansem który z lekkim strachem nas przywitał. Porozmawialiśmy... Ja z Outerem bo Error tylko rozsiadł się na ziemi, oparł o drzewo posadzone przez Inka niedawno i prawie zasnął. Potem było jeszcze DustTale, UnderSwap, SwapFell, UnderFell i kilka innych a i tak było to samo co w OuterTale w końcu wróciliśmy do mnie

-Error jesteś kompletnym idiotą

- Poprostu nie chcę z nimi być! Wolę poniszczyć jakieś AU i później znaleźć miłość

-Jak chcesz. Idź do mojego pokoju i przebież się w jakąś piżamę a ja zaraz do ciebie przyjdę

-Dobra- poszedł

Po chwili byłem już przebrany i byłem w swojej normalnej formie. (Niedawno nauczyłem się ją kontrolować) Poszedłem do Errora

-Gotowy?

-Tsa- Odpowiedział mi bez koszulki i w spodenkach

Zarumieniłem się lekko a on tylko się uśmiechnął

-Jaki malusi-Powiedział patrząc na moją twarz

-Wciąż mogę się zmienić w siebie i zobaczymy wtedy kto jest malusi. Dobra kładź się już

-Okey-położył się na brzegu mojego łóżka

Położyłem się obok niego i czułem że Error przez noc miział mój policzek ale nie dawałem oznaki że nie śpię. Po godzinie zasnąłem

W objęciach twych macek - Error x Nightmare [Porzucone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz