Rok 6 - Rozdział 5

938 62 10
                                    

Evelyn, gdy tylko weszła do swojego tymczasowego pokoju, wszystkie rzeczy, które trzymała w dłoni, wyleciały jej na ziemię. 

— CO TY TU ROBISZ??? — wykrzyknęła jednocześnie z dziewczyną, której widok tak ją przeraził.

— Błagam, powiedz, że to nie jest to, co myślę — powiedziała Evie i pokręciła głową.

— Najwyraźniej wylądowałyśmy w jednym pokoju, Rowle — niezadowolenie na twarzy Olivii McLaggen było jeszcze bardziej widoczne, niż te u Evelyn. — Skoro musimy tu przeżyć miesiąc, umówmy się, że nie wchodzimy sobie w drogę. 

— Jak najbardziej mi to pasuje — brunetka zebrała swoje rzeczy i podeszła do łóżka, niezajętego przez starszą Gryfonkę. Zaczęła rozpakowywać swoje rzeczy, gdy usłyszała pukanie do drzwi. — Olivia, otworzysz?

— Nie — odpowiedziała od razu, zajęta piłowaniem swoich długich i jak uważała Evelyn sztucznych paznokci. 

— Yhh — przekręciła oczami i sama wstała, aby zobaczyć, kto się dobija do ich drzwi. 

Czuła w kościach, że mieszkanie z panną McLaggen nie będzie zbyt przyjemne. Otworzyła drzwi i od razu zobaczyła uśmiechniętą twarz mężczyzny, który wcześniej przywitał ich przed zamkiem.

— Przyszedłem powiedzieć tylko, że za dziesięć minut zacznie się wczesny obiad, na którym zapoznacie się z resztą uczniów tego domu — powiedział i odszedł, nie czekając na odpowiedź brunetki. 

— Olivia, musimy już iść.

— Zwariowałaś? — spojrzała na dziewczynę jak na głupią. — Muszę się przebrać!

— Tylko błagam szybko. Nie możemy się spóźnić — wyjąkała i z powrotem usiadła na łóżku, podczas gdy blondynka weszła do łazienki przygotowywać się do wyjścia.

***

James, Fred i Lucas siedzieli już przy jednym z pięciu stołów w Sali Głównej szkoły Ilvermorny. Chłopcy byli niezwykle zadowoleni, że także tutaj zostali przydzieleni do jednego domu, jakim był dom Gromoptaka. Nie wiedzieli jednak, do których domów przydzielona została reszta ich przyjaciół. Fred zdążył zacząć nakładać sobie kolejną porcję grubych frytek, które były największym rarytasem, które uwielbiali Amerykanie, gdy do ich stołu podeszła dwójka znajomych im dziewczyn. 

— Czyli was też wybrali do tego domu — powiedziała Evelyn, która usiadła naprzeciwko swojego chłopaka i przyjaciół, a dziewczyna jej towarzysząca zajęła miejsce tuż obok niej i uśmiechnęła się zalotnie do chłopaków.

— Wy razem? — zapytał Lucas, który początkowo nie mógł uwierzyć w to, co widzi, zresztą tak jak i jego towarzysze.

— Jesteśmy w tym samym pokoju — zaświergotała Olivia.

— Czyli będzie ciekawie — skwitował Fred, za co oberwał morderczym wzrokiem panny Rowle.

 James, starając się pocieszyć jakoś swoją dziewczynę, chwycił za jej dłoń, którą położyła na stole i bezgłośnie powiedział: " Dasz radę". 

***

Rose wraz z Arisą zjawiły się dosyć szybko, na objedzie i zajęły miejsca przy swoim stole. Z tego, co zauważyły, ustawienie stołów było identyczne jak w Hogwarcie.

Nowsze Pokolenie Hogwartu cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz