— Co? — krzyk ten słychać było niemal w całym zamku Ilvermorny. — Całowałaś się z Albusem? — Rose była w niemałym szoku.
Nie dość, iż Arisa nagle wtargnęła do ich wspólnego pokoju, przyprawiając rudowłosą do zawału, to na dodatek od razu wyskoczyła z taką bombą.
— Jeszcze głośniej, Rose, w Hogwarcie cię jeszcze nie słyszeli! — warknęła i położyła się na plecach.
— Jak w ogóle do tego doszło? — Weasleyówna rzuciła się tuż obok młodszej dziewczyny.
Jakoś nie potrafiła wyobrazić sobie swojego kuzyna z panną Zabini.
— To jest nieważne — zaczęła wymachiwać rękami, o mało co nie uderzając Rose w głowę. — Najważniejsze jest to, że nigdy więcej ma się to nie powtórzyć.
— Nie podobało ci się?
— Zwariowałaś? Oczywiście, że nie! — krzyknęła.
— Więc w czym problem? — zapytała Rose, starając się wyciągnąć z niej jak najwięcej. — Skoro nic do niego nie czujesz, to nie ma co tego roztrząsać — wzruszyła ramionami.
— Bo mam mętlik w głowie — podniosła się do pozycji siedzącej i schowała twarz w dłoniach.
Sama nie wiedziała, co się w niej działo. Po tym pocałunku pierwszy raz w życiu poczuła się bezbronna, bez możliwości ukrycia się gdzieś, a właśnie na to miała ochotę. Jeszcze bardziej znienawidziła Albusa Pottera, bo to właśnie jego nie mogła wyrzucić ze swoich myśli.
— Arisa, nie myśl o tym za dużo. W końcu odpowiedź sama się znajdzie — poradziła, na co czarnowłosa pokiwała tylko głową. — Chodźmy, bo spóźnimy się na pierwsze zajęcia.
***
Na dużej polanie znajdującej się przed amerykańską szkołą zebrali się już wszyscy uczniowie z szóstego rocznika oraz uczniowie z Hogwaru, którzy rozdzielić się mieli na poszczególne domy. Dyrekcja pomieszała wszystkich gości niezależnie od wieku właśnie z szóstoroczniakami, gdyż właśnie ten rocznik miał najwięcej powtórek ze wszystkich lat szkolnych.Do grupy uczniów należących do domu Gromoptaka podeszła jedna z uczących w tej szkole nauczycielek. Kobieta zaczęła tłumaczyć, co dziś czeka uczniów. Evelyn Rowle nawet nie starała się słuchać. Nie mogła wyrzucić z myśli rozmowy, która odbyła się zaledwie dwadzieścia minut temu. Gdy usłyszała, co się wydarzyło między Albusem a Arisą, przez chwilę myślała, iż zwyczajnie źle coś zrozumiała. Jednak poważna mina Pottera rozwiała jej wątpliwości.
Panna Rowle musiała przyznać, że miała mieszane uczucia. Z jednej strony Albus miał w końcu dziewczynę, która naprawdę do niego pasowała. Evie nie mogła kłamać, nie przepadała za Lylą, ale nie sądziła, aby ta zasługiwała na to, żeby ją oszukiwano.
Z drugiej jednak strony, trudno było nie zauważyć, że pomiędzy Potterem a Ślizgonką coś było. Nie wiedziała jednak do końca, co to było. Musiała jednak jedynie czekać. Niczego w życiu nie można przyśpieszać.
— Evie, na jakiej planecie jesteś? — zapytał James, tym samym zwracając na siebie uwagę dziewczyny. Brunetka spojrzała na niego bez zrozumienia.
— Co? — zmarszczyła brwi i westchnęła. — Przepraszam, zwyczajnie coś zawładnęło moimi myślami.
— To zauważyłem — złapał ją za rękę. — Chodź, musimy wykonać nasze "zadanie".
CZYTASZ
Nowsze Pokolenie Hogwartu cz.2
Fanfic"Dla miłości nie jest ważne, aby ludzie do siebie pasowali, ale by byli razem szczęśliwi" Druga część Nowego Pokolenia Hogwartu Link do części pierwszej: https://www.wattpad.com/story/139125578-nowe-pokolenie-hogwartu-cz-1