Rok 6 - Rozdział 18

774 56 7
                                    

Albus Potter wraz ze swoimi przyjaciółmi i rodziną szedł korytarzem na siódmym piętrze, kierując się do Pokoju Życzeń. Szczęśliwy trzymał za rękę Arise, która cichutko rozmawiała z Rose. Był to kolejny raz, gdy dziewczyny szeptały do siebie, jak najęte. Chłopcy byli bardzo ciekawi o co mogło chodzić

Gdy Albus chciał już wejść do pokoju przychodź-wychodź, zatrzymała go dłoń najlepszego przyjaciela. Albus z widocznym niezrozumieniem w oczach patrzył na Scorpiusa.

— Idźcie bez nas, musimy jeszcze coś załatwić — powiedział reszcie, po czym zamknął za nimi drzwi.

— O co chodzi, Scorp? — zapytał, patrząc na poważną minę kumpla.

— Al, wszystko ładnie, pięknie z Arisą i tak dalej, ale nie uważasz, że o czymś zapomniałeś? — te słowa jednak tylko bardziej zdziwiły Gryfona.

— Możesz troszkę jaśniej? — poprosił, starając się zachować względne opanowanie. 

— Albus, kretynie, zerwałeś z Lylą? — wypomniał wreszcie Scorpius, na co jego przyjaciel szeroko otworzył buzię ze zdziwienia. 

— Jaa… — wyjąkał przerażony. — Zapomniałem.

Między Potterem a Lylą Thomas od dawna nie układało się dobrze. Po poplątanej sprawię z Rose i Scorpiusem, chłopak nie miał dla Krukonki czasu. Albus z przerażeniem musiał przyznać, że kompletnie zapomniał o uroczej blondynce. Od dłuższego czasu panna Thomas próbowała z nim porozmawiać, jednak ten zbywał ją wymówkami, które akurat przychodziły mu do głowy. 

— Musisz to załatwić i to jak najszybciej — poradził Malfoy. — Wiem, że praktycznie ze sobą nie rozmawiacie, ale gdy Arisa się dowie, że nadal “chodzisz” z Lylą, zabije cię — przeskanował przyjaciela srogim wzrokiem. — I ani trochę bym jej się nie dziwił. 

— Masz rację — przyznał zielonooki. Zabini była bardzo wybuchową osobą. Na wieść, że jej chłopak nadal nie zerwał ze swoją poprzednią dziewczyną, która nota bene była jej największym wrogiem, może zareagować bardzo bardzo źle. — Poszukam jej.

— Dobry wybór, kretynie — uśmiechnął się łobuzersko. — Powiem reszcie, że musisz dokończyć esej dla mojego ojca na Eliksiry — powiedział zbliżając się do miejsca, w którym po chwili pojawiły się drzwi.

— Dzięki stary.

***

Albus, jak najszybciej potrafił, pobiegł do pokoju swojego brata w domu Godryka Gryffindora. Najłatwiejszym sposobem do odszukania Lyly, było skorzystanie z Mapy Huncwotów, ponieważ nie miał on pojęcia, gdzie owa dziewczyna może się o tej godzinie znajdować. 

— Tutaj jesteś.. — mruknął do siebie, zauważając na mapie mały napis “Lyla Thomas” w miejscu, gdzie znajduje się biblioteka. 

Nie czekając dłużej skierował się w stronę wspomnianego miejsca. Od razu po przekroczeniu progu biblioteki, poszedł w stronę najdalej położonego stolika, który znajdował się tuż przy oknie. Doskonale pamiętał, że było to jej ulubione miejsce do nauki. 

— Lyla… — powiedział cicho, zauważając blondynkę.

Na szczęście siedziała sama.

Nowsze Pokolenie Hogwartu cz.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz