16.|| un amor verdadero, una canción

498 18 4
                                    

❝prawdziwa miłość❞

— Jesteś pewna? — León spojrzał niepewnie w jej oczy, ściskając dłoń szatynki, która drżała z nadmiaru emocji. Czuł bardzo wiele, sam nie do końca rozumiejąc to, co kilka godzin temu przekazał mu ojciec Violetty. Z jednej strony czuł, że to może być początek całkiem nowego życia, ale z drugiej poczucie troski mówiło mu, że to zdecydowanie zbyt piękne, aby było prawdziwe. Bał się o dziewczynę, która była dla niego dosłownie i w przenośni całym światem. — Vils?

Szatynka przytaknęła, odsuwając się od szatyna i posłała mu uśmiech. Bardzo nieśmiały i wrażliwy, a zarazem delikatny i według Leóna, najpiękniejszy na świecie. Nie była do końca pewna swojej decyzji ani tego, czy podjęcie ryzyka operacji, będzie dobre dla niej i jej najbliższych. Chciałaby znów powiedzieć im wszystkim, jak bardzo jest im wdzięczna i jak bardzo ich kocha. Chciałby wrócić do tego, kim kiedyś była. Chciała znów czuć to, co kiedyś.

— Wiem, że się boisz. Widzę to w twoich oczach. — León dotknął jej podbródka i sprawił, że znów spojrzała w jego jasne i żywe oczy. Zauważyła w nich ogromne pokłady miłości i szczęścia, które niezmiennie były tam od ostatnich miesięcy. — Jesteśmy tutaj dla ciebie, Vils. Wszyscy, nie musisz chować swoich uczuć w sobie. Możesz wyznać nam wszystko, co czujesz.

Wiem, León. — Wyjmuje dłoń z uścisku szatyna i miga do niego. — To nie zmienia faktu, że jestem tym wszystkim przerażona. Dodaje, siląc się na uśmiech. — Dodatkowo, to spotkanie z Fran. Boje się, że po tym wszystkim, nie będzie chciała mnie znać, nawet jeśli nigdy nie miałam zamiaru jej zranić.  — Przerwała, by wziąć głębszy wdech. — Nie chciałam zranić nikogo z was.

— Gdyby nie chciała cię znać, nie prosiłaby Diego, aby zorganizował wam spotkanie. — Odparł León, próbując pocieszyć Violette. Nie mógł w pełni zrozumieć, co czuła ale bardzo starał się postawić w jej miejscu. Francesca była dla Violettt niczym siostra, dlatego rozumiał obawy szatynki odnośnie spotkana, z jak wydaje się wszystkim, jej bratnią duszą.

Spotkanie w szpitalu, będzie wyglądać, jak akt łaski z jej strony. — Wstaje z krzesełka i odwraca się w stronę szatyna. — A ja nie chcę, żeby się nade mną litowała.

— Wiesz, że tego nie robi. — León poszedł w ślady Violetty i objął ją, patrząc głęboko w jej ciemne oczy. Wciąż nie potrafił zrozumieć, jakim cudem znów może patrzeć w nie i czuć, jak cały świat dookoła zatrzymuje się właśnie w tej jednej sekundzie. Nawet przez myśl nie przeszło mu, że gdy postanowi przyjechać do Barcelony, jego złamane, a przede wszystkim samotne serce, znów będzie w jednym kawałku i z osobą, którą kochał najbardziej. — Nikt z nas, więc proszę cię, nie panikuj.

Złamałam jej serce. Miga, gdy odsuwa się od młodego mężczyzny, a w jej oczach dostrzega łzy. — Złamałam serce Ludmile, naszym przyjaciołom ze studia. — Dodaje, a jej dłonie zaczęły drzeć od nadmiaru emocji. — Złamałam serce tobie.

— Możesz je łamać nawet miliony razy, bo i tak należy tylko do ciebie, Vils. — Szepcze, zakładając pasemko jej włosów za ucho i kciukiem, ściera łzy, które spłynęły po jej rumianych policzkach. Poczuł, że to ten odpowiedni moment na potwierdzenie tego wszystkiego, co przez ostatnie tygodnie i miesiące wisiało nad nimi i co nigdy nie było potwierdzone. Nawet jeśli zrobi to w tak prostym i nieromantycznym miejscu, jakim jest szpitalny korytarz. — Przez ten cały czas w studiu i ostatnie lata, należało i będzie należeć tylko dla ciebie. Więc jeśli widzisz w tym szanse, w nas szansę, proszę, pozwól mi być twoim oparciem, gdy poczujesz, że upadasz i tym, który będzie kochać cię bezwarunkowo. — Dodaje, widząc, jak coraz więcej łez spływa po jej twarzy. Sam poczuł, jak pod powiekami zbierają się jego własne łzy. — Kocham cię Violetta. Kocham cię, jak tamten nastolatek z Buenos Aires, który uczył cię jeździć na rowerze. — Szatynka uśmiecha się na to wspomnienie, ocierając łzy. — I kocham cię jak ten mężczyzna, stojący naprzeciwko ciebie.

you are the reason || leónettaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz