[S] - Rose??? Halo tu Hogwart????
Stałam i patrzyłam się na zamek, który był na szczycie góry, przez jakieś dobre 5 minut. Nie mogłam uwierzyć gdzie jestem, jak się tu znalałam i co tu tak właściwie robię???
[R] - Pamiętasz jak po naszej pierwszej rozmowie, chciałam uciec?
[S] - Haha tak pamiętam!
[R] - To chce żebyś wiedziała, że ci wierze w 100%...
[S] - Cieszę się bardzo! Chcesz tu tak stać i się patrzeć czy może wejdziemy do środka? Profesor Dumbledore już pewnie na nas czeka!
[R] - Profesor Dumbledore? To ten facet co miał mi o wszystkim opowiedzieć?
[S] - Tak!
Szczerze? Bałam się bardzo, ale z biegiem czasu strach odchodził, a na jego miejsce weszło podekscytowanie!
Szłyśmy ogromnym mostem z jakieś 10 minut. Po tym czasie dotarliśmy do bramy gdzie czekały na nas jakieś dorożki...
[R] - Wow czy ty to widzisz???
[S] - Co?
[R] - No te stworzenia co ciągnął powóz!
[S] - Niee, ja nic nie widzę...
[R] - To dlaczego ja je widzę?
[S] - Nie mam pojęcia Rose...
Zwierzęta te były piękne, a zarazem magiczne...
Bałam się ich trochę, ale nie należałam do osób bojaźliwych. Jechałyśmy dorożką około 5 minut. W końcu znalazłyśmy się przy głównych drzwiach. Sophie otworzyła je, a ja byłam w ciężkim szoku. Zaczarowany sufit, mnóstwo uczniów ubranych w różne barwy... coś niesamowitego!
[R] - Sophie? Dlaczego każdy ma inne „logo" na mundurku?
[S] - Hahaha, to „logo" oznacza dom do których dana osoba należy. Jest ich 4: Gryffindor, Slytherin, Ravenclaw i Hufflepuff.
[R] - Wow! Kozacko!
Byłam pod ogromnym wrażeniem. Wszystko wydawało się takie piękne i zaczarowane, nawet uczniowie. No właśnie... ludzie! Kiedy weszłam głębiej korytarza, wszystkie oczy skierowane były w moim kierunku. Nie należałam do osób brzydkich. Byłam dość ładną i wysoką brunetką o niebieskich oczach.
[R] - Dlaczego oni wszyscy się na mnie patrzą?
[S] - Nie masz szaty i rzucasz się w oczy...
[R] - Ach no tak...
Po pewnym czasie, zaczęło mnie to denerwować. Nie lubię być w centrum uwagi i zresztą nigdy nie byłam. Im bardziej oddalałyśmy się od drzwi tym mocniej chciałam stąd uciec. Nie mogłam tego zrobić. Jeszcze pomyśleliby, że jestem tchórzem...
Mój wzrok przykuł jeden chłopak... Był bardzo przystojny. Miał blond włosy i szare oczy. Zawsze miałam słabość do przystojnych chłopaków, no ale on... był po prostu idealny!
Kiedy zauważył, że wtopiłam swój wzrok w jego oczy, szybko się odwróciłam, rumieniąc się przy tym.
[R] - Ale macie tutaj przystojnych chłopaków!
Szepnęłam do ucha Sophie, po czym ta uśmiechnęła się szeroko.
[S] - Wiem! Ale czarodzieje są tacy, że jak się raz zakochają, to na całe życie. Więc każdy tutaj rozsądnie wybiera partnerów i partnerki...
[R] - O kurczę haha, tego nie wiedziałam. W sumie skąd miałam to wiedzieć.
[S] - Już chodźmy, bo profesor się pewnie niecierpliwi...
[R] - To on wie, że przychodzę?
[S] - No pewnie, nawet sam zaproponował, żebym Ci o wszystkim powiedziała. Taki talent nie może się marnować w świecie mugoli.
W Hogwarcie było dużo korytarzy i zakręconych schodów, ale w końcu udało się dotrzeć na miejsce.
[S] - Tutaj muszę Cię zostawić. Profesor chce rozmawiać z tobą w cztery oczy.
[R] - Yyyy okej....
Sam fakt rozmową z jakimś obcym typkiem w cztery oczy przyprawiał mnie o dreszcze...
Z podłogi wynurzyły się zakręcone schody na które szybko wskoczyłam, aby dostać się na górę. Kiedy powoli wyłaniałam się do pokoju, zauważyłam siedzącego przy starym biurku, brodatego dziadka w czapce. Chciało mi się śmiać, no ale nie mogłam tego zrobić. Dopiero co tu przybyłam... nie chciałam zrobić złego wrażenia.
[PD] - Witaj Rose, siadaj proszę.
[R] - Dzień dobry Panie Profesorze...
Kompletnie nie wiedziałam jak się mam z nim przywitać, ale mam nadzieję, że tyle wystarczy.
Usiadłam na dużym krześle naprzeciwko czarodzieja i w ciszy czekałam, aż przestanie pisać coś piórem na pergaminie. Po minucie w końcu skończył i spojrzał na mnie...
[PD] - A więc Rose, zapewne jesteś ciekawa co tutaj się dzieje, kim jesteś i gdzie się znajdujesz w chwili obecnej?
[R] - Tak i to bardzo Proszę Pana!
[PD] - Jak już pewnie Sophie ci powiedziała, znajdujesz się w Hogwarcie Szkole Magii i Czarodziejstwa! Wiedziałem, że kiedyś Cię odnajdę, dobrze znałem twojego ojca, a ciebie nie zdążyłem nawet poznać, ponieważ po jego śmierci ślad o tobie zaginął... Szukałem Cię bardzo długo, ale w końcu mi się udało. Nawet nie jesteś tego świadoma ile magii jest w tobie i w twojej krwi. Masz bliznę w kształcie 1 co oznacza, że twoja krew jest czysto magiczna!
[R] - Przepraszam, ale jak to Pan dobrze znał mojego tatę?
[PD] - Twój ojciec Rose, był kiedyś moim najlepszym uczniem... Władał różdżką lepiej niż ja. Niestety był konkurencją dla pewnego złego czarodzieja, który czuł się zagrożony. Zabił go w dniu twoich 10 urodzin...
W moich oczach gromadziły się łzy a w głowie roiły pytania...
[R] - Ale jak to? Mama mi powiedziała, że zginął w wypadku kiedy miałam 3 latka!
[PD] - Wiedziałem, że Sabrina (mama Rose) jest zdolna do takiego czegoś... Kiedy umarł, wyprowadziła się z tobą i kilku miesięcznym Jacksonem, wymazując Ci wspomnienia z nim związane i przez całe życie wmawiała, że umarł w wypadku kiedy miałaś 3 latka!
[R] - Nienawidzę jej!!! Przysięgam wyprowadzę się od niej! Jak ona mogła??? Nie dość, że mnie okłamywała to nic nie wspomniała, że nasza rodzina jest magiczna!!!
[PD] - Nie chciała Ciebie stracić Rose, po tym jak umarła jej miłość od pierwszego wejrzenia. Magia sprawiała jej ból i przypominała o nim. Była drugą najlepsza czarodziejką po twoim ojcu. Dlatego widziałem, że z tej miłości będzie potężny owoc! Rose jak najszybciej powinnaś zacząć naukę w Hogwarcie! Masz 18 lat, jesteś już pełnoletnia, a nigdy nie trzymałaś w ręce różdżki. Musisz być gotowa na wszystko!
[R] - Ale jak ja to zrobię Profesorze? Szkoła w świecie mugoli, mama, brat... Jak mam to wszystko połączyć?
[PD] - Sophie podaruje ci proszek, dzięki któremu możesz się do nas teleportować. Po lekcjach w mugolskiej szkole, będziesz się uczyła u nas. Na szczęście czas w świecie magii jest troszkę inny niż u was. Kiedy macie popołudnie u nas jest ranek, więc powinnaś się wyrabiać na pierwszą lekcje. Masz tutaj jest zegarek z naszym czasem, o 9 rozpoczyna się pierwsza lekcja. W twoim pokoju w kufrze znajduje się twój plan lekcji, książki i różdżka. Zawsze będziesz tam przychodziła, pomimo tego, że nie będziesz tutaj spać. No chyba, że w weekendy... Myśle, że powiedziałem Ci o wszystkim. A poczekaj Rose, związku z tym, że masz 1 na ramieniu będziesz w Slytherinie. W takim razie Rose witamy w Hogwarcie!—————————————————
Trochę się rozpisałam, ale mam nadzieję, że cześć formalną mam już za sobą i w końcu zacznie się prawdziwa przygoda! Jesteście ciekawi??? Zostańcie ze mną na dłużej! 😍
CZYTASZ
Prediction
FantasyKocham lekki wiatr we włosach, słońce które opala moja bladą skórę, a wsłuchiwanie się w śpiew ptaków mogę zaliczyć do mojej porannej rutyny... Jestem po prostu Rose... na razie zwykłą nastolatką.