Leżałam na moim dużym łóżku gapiąc się w sufit. Rozmyślałam nad tym co powiedziała mi Sophie. Z jednej strony to jakiś absurd, a z drugiej, dużo rzeczy są ze sobą powiązane.
Kochałam pływać i kąpać się w wannie. Specjalnie poprosiłam mamę, żeby kupiła większą, abym mogła się w niej swobodnie zanurzyć. Brałam udział w wielu zawodach pływackich i zazwyczaj zdobywałam pierwsze miejsce. Ludzie mówili na mnie „rybka".
Postanowiłam zrobić sobie relaksującą kąpiel. Za dużo rzeczy spadło dzisiaj na moją głowę. Weszłam do łazienki, rozebrałam się i szybko wskoczyłam do wanny. Kochałam jak ciepła woda obmywa moje całe ciało. Wzięłam głęboki oddech i zanurkowałam. Po dłuższej chwili, znowu zaczęłam myśleć o tym wszystkim co się dzisiaj stało. Kiedy wynurzyłam się, oparłam głowę o ścianę i zaczęłam rozmyślać co by było jakbym serio okazała się „czarodziejką". Nagle poczułam jak woda zaczyna bulgotać, szybko otworzyłam oczy i się przeraziłam. Z moich rąk wylatywało powietrze, wprawiając w ruch wodę w wannie. Szybko je wyjęłam, aby zbadać co się z nimi dzieje. Kiedy jednak znalazły się na powierzchni, nic się z nich nie wydobywało. W mojej głowie roiło się mnóstwo domyśleń, pytań... A może to właśnie ta moja „moc"??? Tylko dlaczego dopiero teraz, po 18 latach zauważyłam to??? Nie wiedziałam co się dzieje z moim ciałem. Straciłam nad nim kontrolę. Co chwile wkładałam ręce do wody i je wyjmowałam. Z każdym razem, ruch był silniejszy... Przeraziłam się! Wyszłam szybko z wanny, ubrałam się w piżamę i pobiegłam po telefon.
[R] - Gdzie ja to zapisałam??... Mama...Jackson...Miley... o jest nareszcie Sophie!
Wybrałam jej numer i zadzwoniłam.
📞📞📞
[R] - Sophie? Cześć tutaj Rose, słuchaj chciałbyś się spotkać ze mną jutro w parku o 12??? ... Tak tak, w tym samym miejscu co dzisiaj... o super, dziękuje Ci bardzo! Do zobaczenia!
Moje zmęczenie dało o sobie znać, po rozmowie z dziewczyną. Bezwładnie opadłam na łóżko i zapadłam w długi, mocny sen...Wtorek -> 11:00
Dobra „makijaż" zrobiony, włosy ogarnięte, tylko nad moją psychiką wypadałoby popracować... Po wczorajszym incydencie mam dziwne myśli... a o dzisiejszym śnie o różdżkach i czarodziejach już nie wspomnę...
Zeszłam szybko na dół, aby chwycić tosta, którego zrobiła mi mama.
[R] - Mamo mam do ciebie jedno małe pytanie...
[Ma] - Tak kochanie?
[R] - Co się stało z tatą?
Wiedziałam, że w naszym domu rozmowa o tacie jest tematem tabu. Zawsze jak pytałam mamę jaki on był itp., mama szybko kończyła temat nerwową atmosferą. A może to właśnie ma coś wspólnego z moją przeszłością i tym kim prawdopodobnie jestem.
[Ma] - Skarbie ile razy mogę Ci tłumaczyć... tata zginął w wypadku kiedy miałaś 3 latka...
Bla bla bla... zawsze ta sama śpiewka. Wiedziałam, że ściemnia, ale już sobie odpuściłam. Z niej na pewno nic nie wyciągnę. Nie miałam nigdy do niej żalu o to, że wychowaliśmy się bez taty. Poradziła sobie świetnie jako samotna matka. Ale myśle, że mogłaby mi w końcu powiedzieć prawdę. Mam już 18 lat!!!
[R] - Jejku jak późno! Muszę lecieć mamo, umówiłam się z kimś...
[Ma] - O jakiś chłopak???
[R] - Po moim trupie...
[Ma] - Oj dobrze już dobrze! Tylko pamiętaj, że miłoby było mieć wnuki!!!
[R] - Bardzo śmieszne mamo! Może kiedyś się doczekasz...
[Ma] - Na razie skup się na nauce!
Kiedy już zamykałam drzwi usłyszałam tylko, że mam być przed 16 w domu, żeby zająć się Jacksonem.
[R] - {w myślach} - 11:55! Super jestem przed czasem. Denerwowałam się troszeczkę, przed rozmową z Sophie. Miała mi w końcu wszystko wytłumaczyć!
[S] - Hej!
Za moich pleców wyszła dziewczyna.
[R] - Jezu kobieto przerażasz mnie! Pojawiasz się nagle i równie szybko znikasz!
[S] - Haha, no chodź siadaj i pytaj o co chcesz!
[R] - No dobra! Po pierwsze...
Opowiedziałam jej całą historię jaka mnie spotkała w wannie i o tajemniczym zniknięciu mojego taty 15 lat temu...
[R] - Co ty wszystkim o tym sądzisz???
[S] - Myślę, że na to pytanie powinien Ci odpowiedzieć ktoś inny!
[R] - Kto???
[S] - Chodź! Tylko zapytam Cię o coś jeszcze...
[R] - Śmiało wal!
[S] - Wierzysz mi i czy mi ufasz ?
[R] - Tak!
[S] - W takim razie jesteś gotowa. Tylko błagam nie przeraź się, okej?
[R] - Jezu zaczynam się bać!
[S] - Spokojnie! Chodź...
Szłyśmy małymi, wąskimi uliczkami...
[R] - Wiesz, że w takich miejscach najczęściej dochodzi do porwań, gwałtów itp....
[S] - No już nie wymyślaj, tylko słuchaj!
Podała mi do ręki jakiś piasek i kazała powiedzieć Hogwart, rozsypując go na ziemię.
[R] - Co to jest Hogwart?
[S] - Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie, spokojnie. Zrób to tak jak ja. Zobacz...
Po minucie, po wypowiedzeniu słowa Hogwart... zniknęła.
[R] - {w myślach} - Spokojnie Rose, wszystko jest w porządku, właśnie jakaś laska się rozpuściła w powietrzu... Wszystko jest okej! A może ja mam halucynacje??? To wszystko to wytwór mojej wyobraźni! No dobra jak nie spróbuje to się nie dowiem!
[R] - Hogwart!
Wszystko zaczęło się kręcić i rozmazywać. Poczułam w brzuchu lekki ucisk, który wywołał u mnie zamknięcie oczu. Kiedy je otworzyłam, przede mną stała Sophie...
[S] - No nareszcie! Już się bałam, że uciekłaś...
Stałam i obracałam się w kółko, żeby sprawdzić czy nie przeszłam przez jakieś drzwi... Ale to nie możliwe bo stałyśmy na środku mostu!!!
[S] - Rose, wiem, że jesteś w ciężkim szoku, ale chciałbym Ci przedstawić Szkołę Magii i Czarodziejstwa... Hogwart!!!
Kiedy uniosłam wzrok, ukazał mi się ogromny i dość stary zamek...
[R] - O ku***!!!!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Troszkę się rozpisałam, ale mam nadzieje, że się wam spodobało😇
Jesteście ciekawi, co będzie w następnym rozdziale??? Koniecznie dajcie gwiazdkę⭐️
CZYTASZ
Prediction
FantasiKocham lekki wiatr we włosach, słońce które opala moja bladą skórę, a wsłuchiwanie się w śpiew ptaków mogę zaliczyć do mojej porannej rutyny... Jestem po prostu Rose... na razie zwykłą nastolatką.