Siedziałam w łaziece ubrana w moją piżame. Miedzy mną, a Yoongim może coś być. Zdałam sobie sprawe że da się go lubić tylko trzeba do niego dotrzeć.
Ubrałam moją różową piżamę i poszłam w kierunku salonu.
Yoongi był zmęczony więc miałam nadzieje że śpi u siebie i nie zauważy że mnie nie ma.Chłopak jednak przewidział co chcę zrobić i czekał na mnie w salonie.
Nim się obejrzałam chłopak złamał mnie w nadgarstku i pociągnął w stronę sypialni. Pchnał lekko na łóżko i sam położył się obok. Przyciągnął mnie do siebie i przykrył nas kocem.
Czułam jego ciepły oddech na karku.
Było to bardzo przyjemne i pochłaniające uczucie.
Lezelismy tak 15 minut aż Yoongi włożył rękę pod moją bluzkę i gładził mnie lekko po brzuchu.
Spiełam się lekko i odwróciłam w strone chłopaka. Leżelismy teraz twarzą w twarz. Wzrok chłopaka zjeżdzał z moich oczu na moje usta.
Wziełam w swoje drobne dłonie jego twarz i przybliżyłam go do pocałunku. Chłopak westchnął lekko. Objął mnie w tali i jeszcze szczelniej docisnął do swojego ciała. Całował mnie po brodzie, polikach i żuchwie.
Zatopiłam swoje dłonie w jego włosach i pociągałam za nie lekko co doprowadzało chłopaka do pomruków rozkoszy. Usiadliśmy nie przerywając pocałunku. Chłopak tworzył szlak mokrych pocałunków od mojego jednego obojczyka do drugiego.
Wtedy przerwał nam dzwonek do drzwi.
-Yoongi.Ktoś dzwoni.-Mówię gdy chłopak intensywnie zassysa się na mojej szyji. Słysze jak Yoongi lekko warknął w moją szyję.
-Pieprzyć to.-Mówi i zdejmuje moją bluzkę.Zaczynam lekko wiercić się na jego kroczu co sprawia że ten sapie lekko. Gdy chłopak przywiera ustami do mojej piersi ktoś nieustannie dzwoni, a wrecz uderza w dzwonek.
-Co do kurwy !-Krzyknął zdenerwowany Yoongi. Ubieram bluzkę od piżamy.
Zbiegam z nim na dół i lekko chowam się za jego plecami gdy chłopak otwiera drzwi.
W drzwiach stoji mokra Suna na dworze leje deszcz.
-Nel, mama umiera.-Mówi szybko.-Ja do niej jadę ty ogarnij się i dojedź jak najszybciej będziesz mogła.
Mówi i szybko zanim zdąrze o cokolwiek zapytać biegnie do auta i odjeżdża. Nagle czuje mdłości. Mama może umrzeć.
-Nel wyjaśnij mi to. Co się dzieję ?
Mimo że chciałam mu powiedzieć wiedziałam że nie mam czasu. Pobiegłam na górę i ubrałam szybko czerwoną bluzę i dresowe spodnie.
Pędem zbiegłam na dół.
-Min obiecuje wyjaśnię wszystko ale nie teraz błagam.Mogę pojechać twoim autem ? -Mówię szybko wiążąc włosy i zakładając buty.
-Gdzie Cię mam zawieść ?
-Nie. Nigdzie. Daj mi spokój sama dojadę. Prosze pożycz mi tylko to piepszone auto !-Krzycze zdenerwowana bo mam mało czasu.
Mój ton i cała ta sytuacja poirytowała Mina bo rzucił we mnie kluczykami tak że uderzyły mnie w czoło, rzucił krótkie -Spierdalaj.- i poszedł na górę.Wsiadłam do auta chłopaka i ruszyłam w stronę szpitala mamy.
Było mi przykro. Wszystko się skąplikowało.
-Panie doktorze co z moją matką ?-Pyta rozpaczliwie Sana doktora. Ten bufon jednak tylko kręci głową i mówi że to poufne informację i wtedy ja się zagotowałam to po to kurwa mać wybiegam z domu w trakcie uniesienia żeby nie wiedzieć czy moja mama umrze ?!
-Kurwa mać panie doktorze z całym szacunkiem jest pierdolona pierwsza w nocy. I chce wiedzieć co jest z moją matką nastaszył pan moją siostre, że stan się strasznie pogorszył i co w związku z tym ?! Chyba mam prawo wiedzieć co jej jest.
-Dobrze więc, guz w mózgu waszej matki pękł. Rozlał się i zainfekował na jego miejscu zaczną się tworzyć nowe.
Na kuracje która może zadziała potrzeba około 50 tysięcy dolarów amerykańskich.
-Rozumiem. To ogromna kwota.-Mówię.-Załatwie pieniądzę tylko niech pan zacznie ją leczyć.
-Dobrze.Ma pani 3 tygodnie inaczej zaprzestaniemy leczenia.-Razem z Saną wychodzimy z gabinetu doktora.
-Skąd wytrzaśniesz takie pieniądze ?
-Nie interesuj się, będą. Daj mi tydzień. -Mówię i przyśpieszam by nie kontynuować rozmowy.
Wsiadając do auta wybieram numer.
-Jimin ? Sorry że przerywam orgie. Potrzebuje kasy. Dużo kasy..C.D.N.
Zaczyna się dziać.
Napiszcie jak wam sie podoba
Buziaczki <33
CZYTASZ
Tania Dziwka~Min Yoongi. [Zakończone]
Фанфик-Dlaczego to robisz.-Pyta. -Nie będę ci się tłumaczyć-Warknełam. -A właśnie że będziesz-Warknął szarpiąc mój nadgarstek.-Będziesz mi się kurwa tłumaczyć!-Chłopak zaczyna krzyczeć. -Czemu niby?-Pytam, nie patrząc na niego.Nie pokaże mu moich łez. -B...