6.

16 1 0
                                    

Momentalnie wytrzeźwiałam. Po minach zgromadzonych widziałam, że Josh i Harley byli zszokowani, Laura była zdegustowana, a Kate znudzona, przez co domyśliłam się, że doskonale wiedziała o naszej sytuacji. Johnny... Spojrzał na mnie i przez chwilę widziałam, jak po jego twarzy przebiegł grymas bólu, jednak szybko się otrząsnął i na jego twarzy znów zagościł uśmiech.
- Oho, konkurencja. Miło poznać.
- Żadna konkurencja. Idziemy. A Ty - zwróciłam się do Luke'a - przestań psuć wszystkim humor, to wszystko dawno i nieprawda.
- Ten pocałunek ostatnio też był nieprawdą? - rzucił pod nosem Luke, a mi krew odpłynęła z twarzy. Jedyne co widziałam, to mina Johnny'ego, który był bledszy, niż ja. Spanikowana oglądałam, jak kieruje się on do wyjscia. Niewiele myśląc, podeszłam do Luke'a i wymierzyłam mu policzek.
- Serio chcesz ponownie namieszać w moim życiu? Mało Ci tego, że przez tyle czasu cierpiałam? Myślisz, że jesteś jakimś pieprzonym królem? - wyrzucałam z siebie, a łzy spływały mi z oczu - A Ty, Kate, czemu go tu przywiozłaś? Dobrze wiedziałaś, co między nami było, prawda? Jak mogłaś to zrobić, kiedy jestem z Johnnym?
- Właśnie dlatego, że jesteś z Johnnym. - zamurowało mnie - Lubiłam go od samego początku, a Ty go sobie przywłaszczyłaś, dalej kochając Luke'a! Myślisz, że to w porządku? Nie zasługujesz na takiego faceta jak Johnny, szmato.
- Kate, przestań... - próbował odezwać się Luke.
- Nic nie wiesz, rozumiesz? Kocham Johnny'ego! Może na początku tkwiłam w martwym punkcie i myślałam ciągle o moim byłym chłopaku, ale to się zmieniło.
- Mam w to uwierzyć? Myślisz, że John w to uwierzy?
Nie myślałam tak. Czułam, że gdy usłyszał o pocałunku, zaczął mnie nienawidzić i już nigdy mi nie wybaczy.
- Nie wiem, ale nie Tobie o tym decydować. Uważasz, że teraz Johnny wpadnie Ci w ramiona? Wolne żarty. Nie chcę mieć ani z Tobą, ani z Twoim kuzynem, nic wspólnego. Idę szukać Johna. Przepraszam resztę za sytuację, nie sądziłam, że tak to się wszystko skończy. - urwałam i jak najszybciej ruszyłam za Johnnym.

Prawo Murphy'iego.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz