Razem z przyjaciółmi postanowiliśmy wyjechać do domku w górach podczas przerwy międzysemestralnej. Pomysł wydał mi się super, Johnny bardzo lubił tereny górskie.
- Jednak nie chcę jechać.
Patrzyłam na niego w osłupieniu. Pierwszy raz usłyszałam z jego ust tak zaskakującą odpowiedź.
- No chyba sobie jaja robisz! - powiedziałam zdenerwowana - To byłby nasz pierwszy wspólny wyjazd! Myślałam, że będziesz cieszył się bardziej niż ja, a Ty mówisz mi, że nie masz ochoty?
- Mags, dobrze wiesz, że pojechałbym za Tobą wszędzie, ale ostatnio jestem bardzo zmęczony, taki wyjazd w góry wykończy mnie jeszcze bardziej. - No tak. Johnny, cudowny syn jednego z najbardziej wpływowych ludzi w mieście, dziedzic sieci stacji paliw. Nie żartuję.
- Rozumiem, że musisz ciągle pomagać rodzicom, ale to tylko 4 dni. Obiecuję Ci, że będziemy odpoczywać! - próbowałam go przekonać, chociaż dobrze wiedziałam, że jak raz coś postanowi, to nie ma odwrotu.
- Stop, uspokójcie się. Nikogo nie zmuszamy. - wtrącił Josh, najlepszy kumpel Johnny'ego, a mój sąsiad, którego znam od małego. - Będziecie mieli jeszcze wiele okazji, żeby gdzieś razem pojechać, ten jeden raz możesz pojechać bez niego, Maggie.
Wiedziałam, że przegrałam. Z nerwów aż się zarumieniłam, miałam nadzieję, że John tego nie zobaczył, nie chciałam mu dać takiej satysfakcji.
- A co z 6-tą osobą? Przecież wszystko jest już opłacone...
- Spokojnie, mam pewien pomysł - odparła Kate, która od samego początku przysłuchiwała się naszej wymianie zdań - ale dowiecie się o nim później.
- Dobra - warknęłam - róbcie, co chcecie. A Ty - wskazałam palcem na Johnny'ego - nie myśl sobie, że łatwo wybaczę Ci wystawienie mnie do wiatru. Nie odzywaj się do mnie aż do czasu, kiedy wrócę z wycieczki. - wściekła, wyszłam z naszego ulubionego miejsca spotkań, małej knajpki z azjatyckim żarciem. Kurcze, zawiodłam się. Bardzo chciałam spędzić ten czas z Johnnym. Nawet nie zauważyłam, kiedy do oczu napłynęły mi łzy. Byłam zdenerwowana na tyle, żeby płakać? Czy był jakiś inny powód takiej reakcji z mojej strony?
