9

62 12 0
                                    

miłości

przepuściłam strumyk przez stajnie
augiaszową

była woda
czysty chaos

przyszło światło i odklejało od desek wilgoć
zdrapywało ze ścian te echa i tamte tłuczenia upadających krucyfiksów

(one najgłośniej wybrzmiewają w skórze)

i było sucho
i był równy oddech
i był ciepły rytm
kocyk zmysłów

nagle czerwone elemy
wdepnęły chamskim lakierkiem
i wystepowały ogień

on zabijał suchą słomę i ściany
parzył
i wykrwawiał
ale
był światłem

uczył aładu
o jednostajnym stukaniu w klawisz
niepewnego prze przetrzymanego w pozach
wrzenia krwi

piękne ognisko na szczątkach duszy
która rozpaczliwie chciała się chwytać
miękkiej ziemi

meadowOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz