połykam lane
w kieliszki o motylich nóżkach
modre płomienie słońcamają smak miodu
i zabitej w ekstazie
wrażliwości palców u stópz ostrych niczym
niewygodne tony wysokie
i wyższe
tematów osiągających
na języku krawędzi
zlizuję ostatnie łzy
fermentujące jako krew księżyca
CZYTASZ
meadow
PoetryŁąka, na której rosną emocje ubrane w kruche słowa. Okładka: @niezdarnykleptoman