09

1.4K 123 10
                                    

Michael POV

W środku nocy znów zostałem obudzony przez Luke'a, który zaczął krzyczeć. Krzyczał przez sen.

-Nie!! Nie róbcie tego!!

Od razu zacząłem potrząsać chłopakiem

-Luke! Luke ! Obudź się! - ale to nic nie dawało, więc usiadłem rozkrokiem na jego kolanach i mocno nim potrząsałem.

W końcu otworzył oczy. Był cały spocony a jego źrenice były ogromne jakby właśnie się naćpał.

-Michael... Michael- powtarzał w kółko moje imię. Był cały roztrzęsiony. Wtulił głowę w moje ramię i zaczął szlochać. Nie byłem pewny czy mogę zapytać go o to co się stało. Podobało mi się to że chłopak był we mnie wtulony i miałem nadzieje że nie słyszy bicia mojego serca i motylków w brzuchu które chyba właśnie toczyły tam krwawą rześ.

-Luke - zacząłem niepewnie. - Co się stało?

Chłopak otulił mnie rękami na co moje serce przyśpieszyło jescze bardziej.

-Nic- odparł już spokojniej. -Chodźmy spać.

Luke POV.

Gdy rano się obudziłem pierwsze co sobie uświadomiłem to to,że spałem z Michaelem, ale jego teraz tutaj ze mną nie było.

Poczułem zapach naleśników i od razu wstałem. Nadal miałem bandaże na ciele. Przebrałem się z pidżamy w dresy oraz koszulkę z logiem zespołu Nirvany i poszedłem do Kuchni. Przy patelni stał Michael,.który miał problem z przewróceniem na drugą strone naleśnika.

-Pomóc ci ? - zapytałem po czym spojrzałem za szybę. - Śnieg!!!!- zawołałem i skakałem jak małe dziecko. - Michael! Chodź! Tam jest śnieg!

Michael POV

Patrzyłem na rozradowanego Luke'a, który pierwszy raz widział śnieg w swoim życiu. Tak bardzo chciałbym od razu wyjsć z nim na dwór.

-Najpierw zjemy śniadanie- odparłem. Popatrzyłem na niego.- Ile ważysz?

Chłopak zatrzymał na mnie przerażony wzrok.

-Ja...

-Luke proszę powiedz mi ... Martwię sie o ciebie.- blondyn wpatrywał się w podłogę.

Podeszłem do niego i uniosłem go z łatwością. Mogłem wyczuć jego żebra i policzyć przez koszulkę.

-Idziemy się zważyć - powiedziałem i ruszyłem w stronę łazienki. Chłopak pare razy próbował mi sie wyrwać błagając bym go odstawił. Ja sam ważyłem 85 kg. Wszedłem na wagę, która ukazała 140 kg.

-Luke .. Ważysz 55 kg... To nie jest ani trochę zdrowe - powiedziałem lekko smutny a jednocześnie zdenerwowany, że wcześniej nie zauważyłem tego jaki jest chudy.- Tyle ważą modelki ....

Po policzku Luke'a spłynęła łza.

-Luke ... Czemu płaczesz?

-Jestem ochydny- odparł zrezygnowany.

-Nie ... Nie nie nie nie nie nie- poszedłem do kuchni i postawiłem go na blacie.-Luke ... Jesteś za chudy... jesteś piękny a będziesz jescze piękniejszy, gdy zrobisz coś dla mnie.

Zakamarki duszy( Muke ff)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz