day 2

7.1K 536 803
                                    


Jeongguk obudził się prawie dwie godziny przed zbiórką przez dzwoniący budzik, który akurat nie on ustawił. Jęknął zirytowany i już miał zamiar okrzyczeć swojego współlokatora, jednak gdy spojrzał w jego stronę, zauważył, że Kim wciąż śpi. Podszedł do niego wpół przytomny i potrząsnął chłopakiem z całej siły.

– Wstawaj szmato i wyłącz to ciulstwo – powiedział, kiedy Taehyung tylko otworzył oczy. Blondyn sięgnął po swój telefon i wyłączył budzik, z powrotem zapadając w sen.

– Ej, no ale wstawaj już, skoro mnie obudziłeś – Jeongguk znowu nim potrząsnął i westchnął, zauważając, że jego metoda nie skutkuje.

Usiadł obok chłopaka i zaczął go łaskotać, na co młodszy od razu zareagował dosyć głośnym piskiem i śmiechem. Starał się jakkolwiek odepchnąć bruneta od siebie, kopiąc w różne strony nogami i wymachując rękami.

W końcu starszy, zadowolony ze swojego pomysłu, odsunął się od blondyna i zaczął wybierać ubrania na tamten dzień.

– Jesteś tak w bardzo pojebany, Jeon – warknął Taehyung, siadając sobie na łóżku. – Kto w ogóle pozwolił ci mnie dotykać?

– Sam sobie pozwoliłem – brunet spojrzał w jego stronę z rozbrajającym uśmiechem, który tylko bardziej zirytował młodszego.

______

Po śniadaniu i przebraniu się w stroje kąpielowe grupa ruszyła nad najbliższe jezioro, które można było dostrzec z okien na korytarzach. Pogoda im dopisywała, na niebie nie było żadnych chmurek. Kim rozłożył swój kocyk i położył się na nim. Otwarł książkę, zaczynając ją czytać. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie te irytujące chichoty dziewczyn obok, do których akurat zarywał Jeongguk.

– Jesteś z kosmosu? Bo masz tyłek nie z tej ziemi! – puścił oczko do jednej z dziewczyn, która właśnie rozebrała się do kostiumu. Jihyo zarumieniła się jedynie i podziękowała zawstydzona.

Taehyung dziwił jej się, że nie przyjebała dobrze Jeonowi, ponieważ w jego opinii takie teksty były conajmniej obrzydliwe. Łapiąc kontakt wzrokowy ze starszym chłopakiem, udał, że wymiotuje i przewrócił oczami.

Kim powrócił do czytania, zagłębiając się w coraz to okrutniejsze morderstwa książkowego psychopaty. Po jakimś czasie, poczuł, że ktoś usiadł obok niego. Spojrzał na tą osobę, chcąc ją już okrzyczeć za to, że przeszkadza mu w lekturze.

– Hej – powiedział jako pierwszy Baek, nie dając Taehyungowi dojść do słowa. – Jeongguk jest naprawdę okropny – ciągnął dalej.

– Teraz się zorientowałeś? – westchnął blondyn.

– No w sumie to już wczoraj! Ładna buzia to nie wszystko, ale chyba te laseczki tego nie dostrzegają – roześmiał się.

Jeongguk w tym samym czasie, chlapał się z jedną dziewczyną w wodzie. Lubił dziewczyny, ale nie interesowały go romantycznie. Chciał się jedynie z nimi zaprzyjaźnić i nie liczył na nic więcej. Może i dawał niektórym z nich złudne nadzieje, ale chciał po prostu, by czuły się dowartościowane.

– O ty szujo! – krzyknął w stronę Jihyo, gdy nachlapała mu do oczu i podniósł ją, wrzucając do wody.

– Debil – skomentował to Baekhyun, patrząc na sytuacje z odległości, a Kim jedynie mu zawtórował.

Byun oddalił się od niego, po chwili, stwierdzając, że musi porozmawiać z swoim kraszem, o którym niedawno opowiadał Tae. Chłopak już chciał z powrotem zagłębić się w lekturze, gdy poczuł jak największy idiota na świecie, znany również jako Jeon Jeongguk, chlapie go wodą z swoich rąk, tak jakby nie mógł ich wytrzeć normalnie do ręcznik. Po czym tak po prostu usiadł na jego czyściutkim kocyku ze swoją mokrą i śmierdząca dupą.

summer camp • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz