day 9

6.3K 421 357
                                    


Już przed śniadaniem opiekunowie zaprezentowali plan dnia i poprosili wszystkich o jak najszybsze zjedzenie oraz ogarnięcie się do wyjazdu. Taehyung cieszył się bardzo, że wreszcie pojadą gdzieś autokarem, nie przepadał za spacerowaniem w tak wysokiej temperaturze. Właściwie ogólnie nie przepadał za spacerowaniem.

Jungkook również był bardzo podekscytowany, albowiem jego grupa wybierała się dzisiaj na kręgle, które były jedną z jego ulubionych gier. Zawsze wygrywał i był pewny, że nikt go nie pokona. Specjalnie pospieszył się z śniadaniem, nie chcąc nikomu podpaść. Jednak finalnie i tak wyszedł jako jeden z ostatnich, grzebiąc ostentacyjnie w swoim talerzu, po prostu czekając, aż jego blondyna, wreszcie przeżuje ostatni kęs.

– Taehyungie, wiesz, że jesteś skazany na mnie w autokarze? – objął chłopaczka ramieniem, zmierzając z nim do pokoju.

– Raczej nie mam innego wyboru – westchnął cierpiętniczo młodszy, w środku uśmiechając się szeroko.

____

Po dojechaniu na miejsce, Jungkook oczywiście od razu zadeklarował, że Tae musi być z nim w drużynie i objął chłopaka od tyłu.

– Jesteście razem czy coś takiego? – zapytała Lisa, uśmiechając się delikatnie.

– Ja z tym debilem? Nie przesadzaj, błagam. Poza tym nie dotykaj mnie i nie traktuj jak swoją własność, Jeon – tupnął nogą i wbił mu swój łokieć w brzuch.

Ostatecznie chłopcy i tak wylądowali razem, na tym samym torze. Niestety razem z nimi trafili tam także Chanyeol, Baekhyuna oraz Jihyo. Już z daleka widać było, że atmosfera pomiędzy tą trójka jest bardzo napięta. Byun mordował wzrokiem dziewczynę, siedząca dumnie na kolanach swojego byłego. Chciał pozbyć się uczucia bycia wykorzystanym i gorszym od niej.

Jungkook i Taehyung jako jedyni wczuwali się w grę. Szli łeb w łeb, co zaczynało coraz bardziej irytować starszego. Jeszcze niedawno był taki pewny swojej wygranej i nie mógł tak po prostu odpuścić. Pomimo że szalał za Kimem, nie potrafiłby poradzić się z taką przegraną.

Blondyna odczuwał satysfakcję, widząc jak Jeon coraz bardziej się na niego wkurza, jednocześnie mniej trafnie rzucając. Puścił mu nawet oczko, czując jak chłopak intensywnie się w niego wpatruje. Podobało mu się, że w końcu to on może poirytować bruneta i odwdzięczyć się za te wszystkie głupie teksty, ksywki.

Taehyung wygrał, co prawda dwoma punktami, ale wygrał, urażając dumę chłopaka. Dopuścił się w oczach Jeona czynu niewybaczalnego. Jungkook jedynie zacisnął swoje pieści, nie odzywając się do nikogo.

Gdy przygotowali się do wyjścia z budynku, wychowawcy poinformowali o ostatniej szansy pójścia do toalety, aż do powrotu. Taehyung
wraz z kilkoma dziewczynami ruszył słabo oświetlonym korytarzem i myślał, że zaraz dostanie zawału, gdy ktoś popchnął go agresywnie na ścianę.

– Myślisz ze możesz tak ze mną wygrywać? – mruknął mrożącym krew w żyłach głosem, Jungkook do ucha blondyna.

Kim cały zadrżał nie wiedząc, co odpowiedzieć. Nie spodziewał się tego ze strony przeważnie miłego i pomimo wszystko uroczego Koo.

– Przepraszam, ale myślisz, że kim ty jesteś? – sekundkę mu zajęło, by się ogarnąć i odzyskać swój temperament. – Mogę z tobą wygrywać na luziku, to była uczciwa gra, więc nie wiem o co ci chodzi. Czy twoje ego aż tak boli, panie idealny? – wyśmiał go, próbując się jakoś uwolnić z uścisku chłopaka.

summer camp • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz