epilog

7.8K 482 425
                                    

Kilka dni po powrocie z kolonii Jungkook postanowił w końcu zaprosić Taehyunga do swojego domu. Nie chciał z blondynem szwendać się po dworze, galeriach czy czymś takim, ponieważ wiedział jak bardzo chłopak nienawidzi ciepła i tłumów.

Taehyung bardzo się tym spotkaniem stresował. Kompletnie nie wiedział, co na siebie założyć. Bał się także rodziny Jeona i zastanawiał się nawet przez chwile, czy się jakoś z tego nie wymigać, mówiąc chłopakowi, że na przykład źle się czuje.

W końcu stanął pod drzwiami bruneta i drżącą ręką nacisnął na dzwonek. Jungkook wybiegł z swojego pokoju i jak najszybciej poleciał do drzwi.
Otworzył je, a następnie przyciągnął do siebie chłopaka, mocno go przytulając.

– Tęskniłem za tobą – trzymał dalej swoją ślicznotkę.

– Przecież pisaliśmy codziennie, głupku, a widzieliśmy się dosłownie cztery dni temu – zaśmiał się cicho.

– Cicho bądź już – Jeon odsunął się od blondyna, pozwalając mu ściągnąć buty, po czym wziął chłopca na ręce i zaniósł do swojego pokoju.

– Co ty robisz?! – zarumienił się delikatnie młodszy. – Nikogo nie ma z twojej rodziny?

– Nie, mieszkam tylko z babcią. Poszła do kogoś na herbatkę – uśmiechnął się do niego i posadził na kanapie w swoim pokoju.

– Mieszkasz w tak dużym domu jedynie ze swoją babcią? – zdziwił się Taehyung.

– Mhm, był jeszcze dziadek, ale zmarł jakoś dwa lata temu... – uśmiechnął się smutno. – Moja babcia lubi tu mieszkać, bo jest duży ogródek.

– Nie masz łóżka w pokoju? – oparł swoją głowę o ramie chłopaka, rozglądając się.

– Mam dwa pokoje, ten jest taki bardziej do oglądania telewizji, grania w gry, yhm odrabiania lekcji i tego typu rzeczy. Drugi to taka zwykła sypialnia – wzruszył ramionami.

– Jeju, ale fajnie – mruknął cicho. – Ja mieszkam z rodzicami w bloku no nie i mój pokój to jakaś nawet nie połowa tego, eh.

– Możesz zawsze przychodzić do mnie skarbie – Jeon cmoknął chłopaka w usta.

– Nie lubię się narzucać, wiesz? – blondyn zaśmiał się cicho.

– Zapamiętam, chcesz coś do picia? – pogłaskał młodszego po udzie.

– Na razie nie, ale nie przestawaj – Kim mruknął zadowolony i po chwili usiadł okrakiem na kolanach chłopaka.

Jungkook dalej miział uda blondyna, który złapał za jego policzki i zainicjował pocałunek. Po chwili jednak speszył się. Wtulił się w starszego, chowając buzie w jego ramieniu.

– Ale ślicznie pachniesz – mruknął Taehyung, jeżdżąc nosem po skórze chłopaka.

– Zagramy w coś? – zapytał Jeon, jeszcze raz łącząc swoje usta z tymi blondyna.

– Mhm, możemy. Co masz za gry? – dopytał się młodszy, a Jungkook wskazał mu jedynie półkę z poustawianych pudełkami z gier.

– Omg, zagrajmy w Fife. Chociaż i tak pewnie przegram – zaśmiał się cicho.

– To dobrze, bo lubię wygrywać – Jungkook wstał i poszedł włączyć grę.

summer camp • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz