Taehyung obudził się chwilę przed budzikiem i spostrzegł, że miejsce obok niego było już zimne. Westchnął cicho, wstając i idąc się ubrać. Gdy wyszedł z łazienki, usłyszał, że ktoś przekręca zamek. Chwile po tym do pokoju wszedł spocony Jungkook.
– Hejka – powiedział dosyć cicho i pościelił łóżko.
Jeon kiwnął mu głowa i uśmiechnął się delikatnie w jego stronę, czego blondyn nie zdołał już zauważyć. Zaraz po tym poszedł wziąć szybki prysznic, by nie śmierdzieć przez resztę dnia.
Wyszedł ubrany jedynie w bokserki. Kim przeleciał po nim wzrokiem i z powrotem odwrócił się w stronę okna udając, że się czemuś ważnemu przypatruj i starając się nie rumienić.
– Gdzie byłeś? – zapytał i odwrócił się do niego, gdy brunet się już ubrał.
– Na tym rannym bieganiu, a potem rozmawiałem jeszcze z Seoyun – Jeon podszedł do niego i jak gdyby nigdy nic zaczął układać mu włosy. – Aw, teraz jesteś piękny.
Taehyung zarumienił się obficie i przytulił się do chłopaka, chcąc zobaczyć, czy aby na pewno nie jest na niego zły. Starszy chłopak gładził delikatnie jego plecy i nie wydawało się, by dalej rozmyślał o tym felernym pytaniu z wczoraj.
– Jedziemy zaraz po śniadaniu do tego wesołego miasteczka, więc spakuj się już teraz jak masz czas, bo potem będzie trzeba się gonić – brunet odsunął się od niego, cmokając jeszcze młodszego w czółko.
______
Tak jak powiedział Jungkook, zaraz po śniadaniu, musieli szybko zbierać się do autokaru. Na szczęście mieli oni już spakowane plecaki, więc nie musieli aż tak się spieszyć. Tae zamknął na spokojnie drzwi i zeszli na dół na zbiórkę, jako jedni z pierwszych.
– Skarbie, nie będziesz zły jak usiądę z no... Hoseokiem? – zapytał brunet, śmiejąc się głupio do telefonu.
– No jasne, że nie – uśmiechnął się na siłę młodszy, nie ukazując tego, że zrobiło mu się przez to smutno.
Blondyn odsunął się od niego i podszedł do Baekhyuna, który przybiegł jako jeden z ostatnich.
– Usiądziemy razem, Baek? – zapytał się z delikatnym uśmiechem.
– Coś się stało? Pokłóciliście się? – chłopak od razu na niego spojrzał, przyglądając się swojemu prawie że przyjacielowi.
– Niee, chyba nie. Po prostu ten debil chce siedzieć z Hoseokiem – wzruszył ramionami blondyn.
_______
Po dojechaniu do parku rozrywki, wszyscy wysiedli ze swoimi plecakami i dostali prowiant na później. Jungkook dalej nie zwracał zbytniej uwagi na młodszego, a Kim coraz bardziej się obwiniał. Myślał, że chłopak jest naprawdę na niego zły i zaprzepaścił już swoją szansę. Po wejściu za bramki Taehyung sam przyczepił się do grupki, z która chodził brunet, chociaż czuł się tam trochę niekomfortowo.
Ich grupa dostała dużo czasu wolnego. Zostali jedynie ostrzeżeni, że jeżeli spóźnią się na zbiórkę, dostaną karę.
Lisa starała się jakoś zagadać Kima i jednocześnie wybadać, co się stało. Wcześniej w autokarze Kook co prawda przekonywał ją, że nie pokłócili się ani nic takiego. Wierzyła w słowa chłopaka, bo nie wydawało jej się, by miał po co kłamać. Jednak pomyślała, że Tae może odbierać tę sytuacje inaczej, skoro wyglądał na tak bardzo przygnębionego.
– Ej, chodźmy na to! – powiedziała głośno dziewczyna, zauważając klasyczną, dużą karuzelę z ruszającymi się konikami. Specjalnie także pociągnęła Hoseoka, by usiadł na koniu obok niej.
CZYTASZ
summer camp • vkook
Fanfictionskradane pocałunki w ukryciu przed wychowawcami i wszechogarniająca ich miłosna atmosfera, były tym, co jeongguk oraz taehyung najlepiej zapamiętali z tamtych wakacji [s06072019] [e14042020] fluff; top! jjk;