976 133 25
                                    

boli mnie brak uwagi przy tym opowiadaniu. strasznie mi zależy i bardzo się staram, dlatego proszę o jakieś opinie, komentarze, cokolwiek, żebym wiedziała, że jest jakiś sens..

CHAPTER 8.

𝓈𝑜 𝒻𝒶𝓇 𝒶𝓌𝒶𝓎.

—Żartujesz. 

—Nie, pysiu. Patrz— wskazuje na kluczyki, trzymane w rękach, a Taehyung marszczy lekko brwi, wpatrując się w pojazd, stojący pod domem jego dziadków 

—Mieliśmy jechać pociągami, Jeongguk, nie spodziewałem się, że będziemy mieli auto, ja...

—Wiem, wiem i wiem. Ale sprzedałem motor, a dziadek pozwolił mi go wziąć do odrestaurowania. Chevrolet Camaro rocznik siedemdziesiąty. Przepiękny, prawda?— odwraca głowę w stronę młodszego, który wpatruje się w samochód, stojący przed nimi— Co się dzieje, Hyungie?

—Po prostu jestem taki szczęśliwy, Jeongguk, taki szczęśliwy. 

—Oh, pysiu— przyciąga go bliżej siebie i uśmiecha się, gdy Taehyung obejmuje go rączkami wokół torsu— Chodźmy już, żeby żaden sąsiad nas nie zobaczył. Spakowałem już twoje rzeczy, tylko wsiądźmy.

Kiedy zasiedli na miejscach w samochodzie, Taehyung ostatni raz spojrzał na swój dom. Przełknął głośno ślinę, co nie ubiegło uwadze Jeongguka, który jednak postanowił przemilczeć to. Uznał to za osobiste pożegnanie domu przez swojego chłopaka, dlatego nie chciał mu przeszkadzać. 

—Ile mamy pieniędzy, Guk?— pyta młodszy, patrząc nerwowo na swojego chłopaka, który poprawia zdenerwowany włosy

—Ja mam cztery i pół miliona won.

—C-Co?— patrzy na niego z niedowierzaniem— Skąd masz tyle pieniędzy, Jeongguk...

—Po prostu pracowałem. I całe pensje szły do schowka. A ty ile?— kieruje swój wzrok na Taehyunga 

—Sześćset tysięcy won. Wiem, że to mało, ale jak coś poproszę Seokjina o jakieś pieniądze...

—Hej, pysiu— przerywa mu, gdy światła na jezdni zmieniają swój kolor na czerwony— To dużo. I tak zacznę pracować dla nas, więc uważam te pięć milionów won za nasz osobisty sukces, pysiu. Nie stresuj się teraz. Najlepiej połóż się spać. Puścić ci Halsey? Lub Beyonce?— podnosi brwi, a Taehyung przytakuje, układając się wygodniej na siedzeniu 

—Niech będzie Beyonce i koniecznie puść "Lemonade"— uśmiecha się lekko, a Jeongguk przytakuje, puszczając przednio pierwsze kawałki ze składanki najnowszej płyty Beyonce. Powoli łapie swojego młodszego chłopaka za udo i pozostawia tam swoją dłoń do końca jazdy. 

𝓈𝑜 𝒻𝒶𝓇 𝒶𝓌𝒶𝓎.

Trzy godziny później, Jeongguk powoli podnosi Taehyunga w swoje ramiona i zamyka nogą drzwi auta. Młodszy śpi w najlepsze, a Jeon nie ma serca go budzić, wie że Hyung jest wtedy markotny i marudny, dlatego postanawia przenieść go spokojnie do wykupionego na jedną noc pokoju w bliskim morza moteliku. 

Uśmiecha się w stronę miłej recepcjonistki, która chwilę wcześniej dawała mu kluczyk do pokoju, po czym rusza w stronę wykupionego pomieszczenia. Najciszej i najdelikatniej jak tylko potrafił, kładzie na małżeńskim łóżku swojego śpiącego chłopaka i rozbiera go z koszulki i spodni. Zakłada na jego ciało swoją koszulkę, przednio całując lekko jego brzuszek. 

(od tak dawna nie uśmiechnął się tak szczerze, gdy wtedy, mogąc przyjrzeć się nawet najmniejszemu wypukleniu na skórze swojego kochania.)

Kładzie się koło blondyna i obejmuje jego smukłe ciałko ramieniem. Obaj budzą się koło południa, gdy puka do nich sprzątaczka z pytaniem o posprzątanie ich pokój. Jeongguk grzecznie zbywa ją, a w tym samym momencie Taehyung podnosi się z łóżka do pozycji siedzącej i przeciera piąstkami zaspane oczy. Guk patrzy na niego rozczulony i siada koło niego, łapiąc młodszego za ręce. Uśmiecha się w jego stronę, a Taehyung rozgląda się po pokoju. 

—Gdzie my jesteśmy, Gukkie?— pyta, a Guk łapie go za policzek 

—W Busan, tak jak chciałeś. Czy to dobrze?— podnosi brwi, a Taehyung uśmiecha się szeroko 

—Oczywiście, że tak! Tak bardzo chciałem zwiedzić Busan, dziękuję, dziękuję— przytula go

Po kilku minutach leniwych pocałunków obaj decydują się na wspólną kąpiel, a po niej na pójście nad morze i kupienie jakiegoś sytego posiłku. Obaj rozbierają się i wchodzą pod ciepłą wodę, lecącą spod prysznica i obmywają całe swoje ciała. Taehyung nie może nic poradzić na rumiane policzki, spowodowane wyglądem nagiego Jeongguka, a starszy widząc to cicho chichota i odwraca młodszego tyłem do siebie, by tamten plecami mógł przylegać do jego klatki piersiowej. Taehyung przymyka oczy, czując męskość Jeongguka przy swojej skórze. Chce, naprawdę chce się z nim kochać, ale czuje obrzydliwe odrzucenie na myśl o jakimkolwiek zbliżeniu po tym, co zainicjował jego dziadek przed wyjazdem. On... On chce dać miłość Jeonggukowi, podziękować za to, jak opiekuje się nim i dzieckiem, ale nie może. Czuje się taki bezwartościowy, taki skażony i niepotrzebny. Wymaga od Jeongguka niewiadomo ile, a sam nie potrafi dać mu nawet przyjemności przez swoje lęki. Czuje się źle, kurewsko źle. 

—Tae— czuje lekkie szturchanie— Tae, dlaczego płaczesz, co się dzieje?— pyta zmartwiony Jeongguk, odwracając chłopaka w swoją stronę 

—Naprawdę chciałbym się z tobą kochać, Ggu, ale nie mogę, boję się, przepraszam...

—Skarbie, nie musisz robić niczego wbrew swojej woli, dlaczego w ogóle czujesz się w obowiązku, ja... Boże, Taehyung, ja niczego od ciebie nie wymagam, nie chcę cię ranić, nie chcę cię pusto pieprzyć, chcę, żeby... Żeby to było uczucie, nasze uczucie, a nie obowiązek z twojej strony. Przestań traktować siebie jako osobę do zapłaty za winy, okej?— upewnia się, a Taehyung przytakuje— Nie chcę, żebyś myślał, że wymagam czegoś od ciebie, że robię to, ratuję cię tylko dla przyjemności. Robię to, bo cię kocham, Taehyung i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Słyszysz Taehyung? Kocham cię. 

Młodszy przytakuje i skruszony patrzy na dół. Ma ochotę przepraszać, znowu przepraszać, ale wie jak bardzo Jeongguk tego nie lubi. Bawi się swoimi palcami, które tym razem nie oznaczają się czerwoną cieczą, a spod ich skóry nie wyjawiają się kolejne robactwa. Wie, że to tylko i wyłącznie zasługa Jeongguka, ale nie mówi tego na głos. 

—Gdzie podział się mój Taehyung w którym się zakochałem, hm?— Guk podnosi jego brodę w swoją stronę— Gdzie podział się ten odważny dzieciak, który najechał na mnie podczas pierwszego spotkania? Gdzie podział się Taehyung, którego szukałem przez tyle tygodni, bo tak bardzo spodobał mi się jego głos i charakter? Gdzie się podział Taehyung, mój Taehyung, moja słodka miłość?— podnosi brwi, a młodszy czuje łzy, gromadzące się w jego oczach— Kochanie, mamy tylko siebie, nie możemy teraz zamykać się w sobie, kiedy potrzebujemy się nawzajem. 

Taehyung przytakuje i pozwala sobie na złączenie ich ust. Nie przejmuje się lecącą z góry wodą, ponieważ liczy się tylko i wyłącznie Jeongguk i fakt, iż tajemnice niedługo zostaną zażegnane. 

so far away. ggutaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz