956 103 8
                                    

CHAPTER 9.

𝓈𝑜 𝒻𝒶𝓇 𝒶𝓌𝒶𝓎.

—Jeonggukie, mój telefon nie przestaje dzwonić, co powinienem zrobić?— pyta najmłodszy, spoglądając ukradkiem na swojego chłopaka, który przegląda rzeczy, które razem zapakowali

—Nie odbieraj, to oczywiste. Wyłącz lokalizację, chociaż myślę, że dawno już to zrobiłeś. Najlepiej usuń konta ze wszystkich portali społecznościowych, albo... Po prostu wyrzućmy te kurewsko niepotrzebne telefony— podnosi brwi, patrząc na Taehyunga— Albo sprzedajmy i kupmy jakieś najtańsze, byle żebyśmy mogli się kontaktować ze sobą. Co ty na to?— podnosi brwi, a Tae przytakuje ochoczo 

Jeongguk kończy ubieranie czarnych spodni i wyjmuje ze swojego wojskowego plecaka aparat. Taehyung uśmiecha się w stronę swojego kochanka i pozwala mu zrobić sobie zdjęcie. Jeongguk posyła mu krótkiego całuska i patrzy na wykonane fotografie, usuwając nieudane. 

—Pomyśleć sobie, że mam ten aparat od trzech lat i na prawie każdym zdjęciu jesteś tylko ty, Taehyung. Kiedyś musimy obejrzeć te wszystkie zdjęcia i zobaczyć, jak urośliśmy przez te lata. Pokaż swój brzuszek, Hyungie— przysuwa się bliżej młodszego i uśmiecha się szeroko na widok lekko uwypuklonego brzucha kochanka. Całuje nagą skórę chłopaka i robi zdjęcie, zaskakując przy tym Taehyunga, który momentalnie piszczy, nakrywając na brzuch koszulę, w której jest— No hej, chcę zapisywać wszystkie cenne wspomnienia z tobą— uśmiecha się i głaszcze policzek Kima, który lekko rumieni się przez jego słowa— Zbieraj się bąblu, idziemy na jakieś jedzenie i nad morze. 

Taehyung podnosi się ociężale z łóżka i sprawdza plecak Jeongguka, czy znajdują się tam wszystkie ważne i potrzebne rzeczy. Łapie po chwili rękę swojego chłopaka, podczas gdy ten nakłada plecak na plecy i aparat na szyję. Jeongguk zamyka drzwi do ich wspólnego pokoju i obejmuje Taehyunga szczelnie ramieniem. 

—Wyglądasz jak turysta, Ggu— młodszy chichocze, a starszy przyznaje mu rację, spoglądając na swój wygląd 

Kilka chwil później obaj znajdują się w aucie, gdzie Jeongguk wpisuje w nawigację pierwszą lepszą knajpkę, gdzie mogliby zjeść coś pożywnego i smacznego. 

—Masz na coś ochotę?— spogląda na Taehyunga, bawiącego się sznurkiem od spodni

—McDonald's, Ggu?— patrzy na niego z gwiazdkami w oczach, a Jeongguk uśmiecha się, skradając mu pocałunek

—Wszystko dla mojej miłości. 

Chwilę później znajdują się w restauracji, gdzie zajmują wolne miejsce. Jeongguk idzie zamówić jedzenie, podczas gdy Taehyung zostaje sam i rozgląda się po nowym miejscu. Tak dawno nie jadł czegoś niezdrowego i czuł ogromną ochotę na tego typu jedzenie, od kiedy jego babcia zabraniała mu tego, zaznaczając cały czas możliwość, że przez swój wygląd może nie znaleźć kiedyś mężczyzny, który byłby w przyszłości jego mężem. 

Krótko mówiąc - Taehyung nie czerpał żadnej przyjemności z życia, bo wszystko kręciło się wokół szukania pieprzonego męża przez jego babcię.

—Ggu, myślisz, że oni nas szukają?— pyta momentalnie, gdy Jeongguk zasiada naprzeciw niego— Czy myślisz, że cieszą się z naszej ucieczki...

—Moi rodzice pewnie mają to gdzieś, ale Yeonjun jest zdruzgotany. Co do twoich dziadków... Tae, jestem pewny, że oni podjęli jakieś kroki, a jeśli nas znajdą, j-ja mogę pójść do więzienia, wiesz? Mogą oskarżyć mnie o uprowadzenie ciebie lub gwałt na nieletnim. My... My musimy być cały czas czujni, wiesz?— podnosi brwi, łapiąc dłonie młodszego— Nie możemy ufać już nikomu. Mamy tylko siebie. 

so far away. ggutaeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz