Rano obudziłam się pierwsza. Podeszłam do szafy. Po otworzeniu drzwi od razu w oczy rzuciła mi się błękitno-czarna koszulka. Postanowiłam ją założyć. Do tego ubrałam jeansy z dziurami. Chłopcy jeszcze spali więc postanowiłam zrobić śniadanie. Nakładałam naleśnika na talerz gdy Tom wszedł do kuchni.
-O której wyjeżdżamy?
-Na siedemnastą muszę być pod szkołą skąd zabieram dziewczynki.
-A my będziemy wtedy już na miejscu?
-Tak, jedzie się tam godzinę.
-No dobra.-powiedział ziewając i zabrał talerz z naleśnikami.Rozmawialiśmy jedząc aż w pewnym momencie do kuchni wszedł Disu. Możnaby powiedzieć że zbierał szczękę z podłogi gdy zobaczył kto siedzi obok mnie.
-C-Czy to jest Tom Holland?!-spytał niedowierzając.
-Ym... Hej?-mój kuzyn pomachał do youtubera.
-Przemek miło by było gdybyś mówił po angielsku bo Tom tak jakby nie rozumie polskiego.
-Oh, jasne... Ale jak?-spytał Disowsky cały czas będąc w szoku.
-Co jak?-zdziwił się Holland.
-Łucja jak to możliwe, że on-wskazał ręką aktora-jest tu?-pokazał moje mieszkanie.
-Odpowiedź jest prosta-powiedziałam.
-Ona jest moją kuzynką-dokończył za mnie Tom.
-Wow...-Woźnica był w stanie wydusić tylko tyle.Po godzinie udało mi się wytłumaczyć wszystko Disowskiemu. Zmyłam naczynia i pościeliłam łóżka. Wzięliśmy plecaki, zeszliśmy do garażu i wsiedliśmy do auta. Jechaliśmy dłużej niż myślałam. Przemek ma chorobę lokomocyjną więc musieliśmy zatrzymywać się co jakiś czas. Po drodze zajechaliśmy do pizzerii. Zebraliśmy nasz "obiad" do domku.
O piętnastej zostawiłam zapasowe klucze chłopakom i wsiadłam do auta. Na drodze nie było korków więc uwinęłam się w godzinę. Zaparkowałam mojego Nissana w garażu. Zadzwoniłam do Karola a mój brat przyjechał swoim autem. Przeczytałam jeszcze wiadomości i ruszyliśmy piechotą do szkoły. Gdy minęło około piętnastu minut dziewczynki zaczęły się schodzić. Czekaliśmy jeszcze chwilę na Małą i Juki. Sprawdziłam wszystko jeszcze raz. Dzieci wsiadły do naszych samochodów a my ruszyliśmy do lasu. Mój brat musiał zajechać na stację benzynową więc postanowiłam na niego poczekać. Podczas drogi zadzwonił mój telefon.
CZYTASZ
Będę Tego Żałować
Fiksi PenggemarOk, wiec generalnie ta praca jest fatalna, ale w sumie to nie aż tak, przedstawiam wam moje wypociny sprzed kilku lat, jak skończę fanfik o Sylvie Laufeydottir to pewnie zabiorę się za remoncik, bo trochę tej książki jest napisane, ale w gruncie rze...