#8

442 19 2
                                    

- Dobrze chyba już rozumiem. - oświadczył Dumbledore wstając od biurka. On i rodzina Potter odbywali właśnie rozmowę w jego Hogwardzkim gabinecie. Lili wyjaśniła pospiesznie skąd wziął się w ich czasie nastoletni Harry, po czym opowiedziała o tym, co syn wyznał im w trakcie kolacji.
- Priorytetem jest aby natychmiast znaleźć wam inną kryjówkę. - kontynuował dyrektor.
- I oczywiście należy zmienić strażnika tajemnicy, ponownie chciałbym zaproponować swoją kandydaturę. Izolacja od innych ludzi, w tym tych najbardziej zaufanych członków zakonu wydaje się być w tym przypadku dobrym pomysłem. Zwłaszcza skoro okazało się, że tak bliski przyjaciel Jamesa był w stanie wydać Was Voldemortowi.
- W każdym razie wszystko na to wskazuje, iż to był Peter - dodał szybko dyrektor widząc na twarzy Jamesa gotowość do protestu i obrony Glizdogona.
-Najbardziej rozsądnym jest zachować największą ostrożność nawet w stosunku do bardzo bliskich osób. - Albus westchnął, po czym dał James' owi i Lily godzinę na magiczne spakowanie dobytku. Po tym czasie miał pojawić się w Dolinie Godryka i przenieść ich w bezpieczne miejsce.

-----------------------------------------------------------
Kochani!
Widząc jak niektórym z Was spodobała się moja opowieść postanowiłam wrzucić te marną pociechę, którą kiedyś zaczęłam pisać. To niewiele, ale cóż, może kiedyś...

Czy to Ty, Mamo? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz