Z piskiem wyrażającym zadowolenie, wtargnąłem do swojego pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Nie mogłem uwierzyć że znalazłem przyjaciela z dawnych lat, kiedy to jeszcze wszyscy razem codziennie się spotykaliśmy.
Tęsknie za tym...
Tęsknie za tym cholernie...
Dziś potrzebuje wypocząć po zdarzeniach i ochłonąć przez napływ emocji.
To może się wydawać dziwne ale to niezwykłe uczucie kiedy po wielu latach spotyka się kogoś na kim ci bardzo zależy.A może zależało?
Znowu zaprzątam sobie głowę pytaniami. Do niczego to nie doprowadzi.
Zjechałem brzuchem z łóżka, skierowałem się ku łazienkowym drzwiom, które otworzyłem wcześniej zapalając światło. Tak jak co wieczór zacząłem się przeglądać w lustrze.
Może nie jestem taki beznadziejny? Może nie jestem śmieciem zagracającym świat?
Kolejny raz pozbyłem się ubrań jak i bielizny, kierując się do wanny. I znowu ta woda...
Złapałem za kran i usłyszałem lanie wody do wanny. Znowu poczułem przytłaczające ciepło od pary, otuliłem się tym i czułem jak wszelkie złe emocje opadają pod wpływem tej chwili.
Choć parę minut spokoju.Zamoczyłem jedną nogę i poczułem dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Będąc całym zanurzonym w wodzie, zamknąłem oczy.
- Gdzie on jest? - spytał najstarszy z niepokojem patrząc na pozostałą szóstkę.
- Kiedy go ostatni raz widzieliście? - Namjoon zapytał nad a my nie wiedzieliśmy co odpowiedzieć. Nie wiedzieliśmy gdzie i kiedy on poszedł.
Zniknął bez śladu...
- Nie odbiera telefonu - powiedział Jeongguk, wymachując telefonem. Panika rozeszła się w zaskakująco szybkim tempie. Nikt nie wiedział nawet od czego zacząć poszukiwania bo nie zostawił po sobie choć jednej wskazówki.
Tak właśnie Taehyung zaginął 2 dni przed powrotem. 7 godzin spędzonych na szukaniu go, poszły na marne. Bynajmniej na terenie apartamentu nie było jego osoby. A w plenerze szukać jest o wiele gorzej.
Ruszyliśmy na poszukiwania przyjaciela. Wszyscy się o niego martwiliśmy, bo mimo iż Taehyung nie był głupi i dobrze wiedział gdzie mamy hotel, to jednak był zakręcona duszyczką, która czasem potrzebowała opieki.
Przecież nie wiadomo co mu strzeliło do głowy że kilka godzin temu ponoć wystrzelił jak poparzony z hotelu i więcej nie wrócił.- TaeTae! - krzyczeliśmy i rozglądaliśmy się w nieznane nam kierunki. Apartament w którym przebywaliśmy był niedaleko las drzew liściastych, który służył tu za park gdzie ludzie przechadzali się między znanymi im alejkami jak i tymi mało popularnymi, gdzie prawie nikt nie chodził bo najzwyczajniej w świecie się bali.
Ocknąłem się. Nie mogę wracać do tego chorego wspomnienia. To wszystko mnie przytłacza.
Chyba wariuję.
Woda zaczęła robić się zimna, więc jak najszybciej opuściłem wannę i patrzyłem na zanikającą w szybkim tempie ciecz, w której wcześniej siedziałem. Zawiesiłem wzrok w jednym punkcie. Czułem się trochę jak szaleniec, który mimo wypierania się swej choroby, robi wszystko aby inni postrzegali go jako chorego na umyśle.
Wyszedłem z łazienki, przebrany w piżamę i gotowy do snu.
Mam nadzieję że spokojnego snu.
CZYTASZ
Lie || P.jm [ZAWIESZONE]
Подростковая литература❝ Wtedy zamknąłem oczy... Usłyszałem płacz kobiety Ja jeszcze żyję? Boję się... Uwięziłem się w kłamstwie...❞ #909 parkjimim - 13.03.2019 #987 minyoongi - 20.03.2019 #188 d...