☁️12☁️

32 10 15
                                    

Weszli do jego pokoju, którego zamknęli z trzaskiem drzwi.
Byli szczęśliwi z udanej imprezy, no oprócz sytuacji kiedy Park omal się nie utopił.
Hoseok poprawił grzywkę i uśmiechnął się do młodszego.

- Jak było? - spytał a Jimin usiadł na łóżku.

- Nigdy się tak nie bawiłem! - wykrzyknął cały uradowany - prawda jest taka że nigdy się nie bawiłem.

Starszy usiadł obok niego i położył dłoń na jego ramieniu mówiąc tylko:
- Trzeba się bawić póki masz jeszcze czas.

Poklepał go lekko po plechach i sprawdził godzinę na zegarku, który wskazywał 23:16. Pożegnał się z blondynem i opóscił jego pokój a potem również dom.

I Jimin znów został sam, ze swoimi marzeniami, lękami i chorobą.
Cała ta impreza znacznie go ożywiła, przez co zapomniał o tym że jest śmiertelnie chory.

Podszedł do okna, za którym było widać Seul w pełniej nocnej okazałości. Widział również idącego po ulicy przyjaciela, zmierzającego w zupełnie innym kierunku niż się spodziewał czyli stamtąd skąd wracali.
Park myślał że mieszka niedaleko niego że prawie codziennie odprowadza go do domu czy towarzyszy przez większość trasy, rozmawiając na różne tematy.

Westchnął głęboko i odszedł od okna, kierując się do łazienki.
Musiał się umyć oraz przemyśleć cały przebieg imprezy czy spotkanie z przyjacielem, którego widział prawie pół dekady temu.

Nie chciał znowu czuć na sobie czystej wody bo miał dziś dość wrażeń z nią. Lecz musiał bo przecież nie chce śmierdzieć potem czy chlorem.
Odkręcił wodę w wannie i zatkał korkiem odpływ. Podszedł do lustra, ściągając z siebie ubrania, powiesił je na kaloryferze aby wyschły a następnie spojrzał w swoje odbicie.

Za każdym razem widział tą samą przygnębioną twarz chorego nastolatka, której miał już dość.
Przypomniała mu się obietnica, którą sobie złożył:

Nie związać się z nikim...

A tymczasem spotkał Hoseoka oraz Yoongiego, którzy zostawili go jako ostatni z pozostałej szóstki chłopaków.
Myśl o wydarzeniach z nad morza przyprawiała go o dreszcze bo właśnie z tym miejscem wiązało się większość przykrych sytuacji.

Spojrzał na wannę i podchodząc do niej, zakręcił wodę.
Z wielkim bólem włożył tam nogi a następnie całe ciało.
Oparł głowę i zamknął oczy, starając nie myśleć o całym dzisiejszym zajściu.

- Nie dogonisz mnie! - krzyknął Jungkook, drażniąc się z blondwłosym.

Jimin jednak pobiegł za Jungkookiem tylko że wolniej niż on bo sam nie mógł się wysilać. Park złapał się za kolana i ciężko dysząc pomachał do kilkanaście metrów dalej Jungkooka, dając znak że nie da rady dłużej biec.

Młody wystawił do niego kciuka w górę i zaczął biec w stronę reszty chłopaków.

Śmiechy przyjaciół brzmiały na całą okolicę przez co niektórzy ludzie patrzyli się ma nich dziwnym wzrokiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Śmiechy przyjaciół brzmiały na całą okolicę przez co niektórzy ludzie patrzyli się ma nich dziwnym wzrokiem.
Ale jak to na młodych przystało nie przejmowali się tym zbytnio.
Liczyło się ich szczęście i bycie razem, lecz nie wiedzieli że tego dnia mogą być razem po raz ostatni.

Po kilku minutowej głupawce zajeli wygodnie miejsca na murku i wpatrywali się w małe morskie fale.
Było to uspokajające dla nich wszystkich, a szczególnie dla Jungkooka, który od małego miał napady rozpierającego go energii.

Nawet nikt nie zauważył kiedy Jin wstał i poszedł do skoczni z kamerą w ręce.
Wspinał się na wysoką, starą budowlę a dopiero kiedy podłoże na samej górze skrzypło, chłopacy odwrócili głowy w jego stronę.

Seokjin stał na samej górze z kamerą i filmował przyjaciół z góry skoczni.

Seokjin stał na samej górze z kamerą i filmował przyjaciół z góry skoczni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wszyscy machali do kamery ale jedyny Taehyung miał zmartwioną minę.
Sam kilka miesięcy wcześniej chciał skoczyć i się utopić, mimo że każdy składał z nich obietnicę iż nie zrobią sobie krzywdy.
Ufał każdemu z paczki lecz w tej kwestii nie darzył zaufaniem Seokjina, bo wiedział że jest świetnym aktorem i każdą złą emocje potrafił znakomicie ukryć.

Ufał każdemu z paczki lecz w tej kwestii nie darzył zaufaniem Seokjina, bo wiedział że jest świetnym aktorem i każdą złą emocje potrafił znakomicie ukryć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Najstarszy przeniósł kadr na spokojne morze i położył kamerkę na deskach.
Tae widząc co on robi zaczął jeszcze bardziej bać się że skoczy a oni nie zdążą go uratować.

- Namjoon - powiedział Taehyung do starszego - nie wydaje mi się aby Jin miał dobre zamiary - skrzywił swoją minę a starszy Kim przyjrzał się chłopakowi na skoczni.

Seokjin oddalił się trochę i wziął głęboki oddech, uspokajający jego bijące szaleńczo serce.

- Seokjin! Może już zejdziesz do nas?! - krzyknął Namjoon ale wspomniany nie odpowiedział, tylko dalej wpatrywał się w widok morza przed nim.

Najstarszy spowodował wiele złego w tym gronie, co zostało wybaczone przez resztę. Ale on czuł inaczej, że nie pasuje do nich, że nie zasługuje na tyle ciepła i piękna z ich strony, że nie zasługuje na życie.

Pobiegł w stronę końca skoczni i wybił się pod koniec, wpadając do wody z kilkunastu metrów.

《☁️》

- Nie! - krzyknąłem cały wystraszony na przypomnienie sobie tego okropnego zdarzenia.

Zacząłem rozglądać się po łazience, ciężko dysząc z przerażenia. Szybko podniosłem swoje drżące ciało z wanny i zabrałem ręcznik, opatulając się nim.

Wybiegłem z łazienki cały mokry, zostawiając za sobą cząstke złych wspomnień...

《☁️》

*rozwala drzwi* Siema!
Ptysia wjechała z nowym rozdziałem "Lie" hehe.

Z dedykacją dla xlittle_bad_girlx

Aha i ten...stream 'EGO'!!

See U Later...

Lie || P.jm [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz