Epilog

1K 89 1
                                    

    EPILOG

Pieprzony śnieg, pomyślał Luke i ze złością kopnął drzewo. Pośliznął się wylądował na tyłku. Pieprzone życie.

Pochodząc z Sydney i mieszkając w Nowym Jorku, Luke cieszył się ze śniegu w święta za pierwszym razem. Ale teraz, po siedmiu miesiącach jego nowego życia, nie znosił śniegu, szczególnie w święta. Znów chciał przyjęć na plaży, pływania o północy, kiedy było tak gorąco, że świerszcze były zbyt zmęczone, by cykać, chciał puszkę zimnego piwa podczas oglądania głupich świątecznych filmów z przyjaciółmi.

Został wyrzucony z mieszkania, w którym mieszkał i nie mógł nawet obejrzeć głupiego świątecznego filmu.

To była w większości jego wina. Zawsze zapominał zrobić zakupy, podpalił kanapę, dywan i stolik do kawy, kiedy był pijany. Luke zdawał sobie sprawę, ze to nadchodzi.

Jego telefon zadzwonił. Luke miał nadzieję, ze był to Michael, który powie, że może wrócić. To nie był Michael.

To była Andria.

Nie rozmawiali ze sobą od tamtej nocy w metrze trzy miesiące temu. Pamiętał moment, w którym dał jej swój numer telefonu i przytulił ją, zanim wsiadła do metra, mówiąc jej, by dzwoniła, kiedy będzie miała jakiekolwiek kłopoty. Nie zadzwoniła aż do tego momentu.

"Andria?" zapytał, zaniepokojony tym, dlaczego dzwoniła w Wigilię Bożego Narodzenia, w czasie gdy powinna być w domu razem ze swoją rodziną, szczęśliwa i bezpieczna "Coś się stało?"

"Luke" powiedziała trzęsącym się głosem "Gdzie jesteś?"

----------------------

Dziękuję za ponad 50 głosów. :)

Głosujcie i komentujcie!

Tumblr: red-i-ctive

The fuck list l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz