Rozdział VII ~ Miłość Wisi W Powietrzu

25 5 1
                                    

______
Amadeusz
______

Kilka tygodni (około 3) później, bardziej zacząłem się przywiązywać do dziewczyny, myślę że ona też mi zaczynała mi ufać. Jest 8:49 zaraz idę ją budzić, kawasaki gdzieś pojechał, więc zostaliśmy sami. Wzięłem szklankę wody i skierowałem się do pokoju dziewczyny. Drzwi były uchylone, już czułem zapach zemsty za ostatnią jej akcję. Gdy zaczynałem otwierać drzwi, wylała się na mnie woda z wiadra które stało na drzwiach, stary numer. Upuściłem szklankę, ale się nie potłukła. Usłyszałem śmiech dziewczyny, ona tak słodko i prawdziwie się śmiała, nie jak te dziwki, i ten ich chichot, aż uszy bolą. Aż mnie ciarki przeszły.

Osiem do pięciu ~ krzyknęła dziewczyna cały czas się śmiejąc, jej oczy się zaświeciły, a myślałem że to tylko dziewczyny widzą takie szczegóły. Podeszłem do niej i zacząłem ją łaskotać.

-przeproś! ~ nie przestawałem jej łaskotać,  a ona się rzucała na boki.

-okej, okej wygrałeś ~ krzyknęła, a ja przestałem ją łaskotać. Czekałem na przeprosiny.

Wstała i podeszła koło drzwi - żartowałam,  ty nigdy ze mną nie wygrasz. ~wybiegła śmiejąc się.

-och ty mała, ~ biegiem za nią, byłem tuż tuż, gdy potkneła się w ostatniej chwili złapałem ją, bo przecież nie pozwolę żeby coś jej się stało. Dzięki ci losie, stała ode mnie jakieś 25 centymetrów przyciągnąłem ją do siebie.

-zależy mi na tobie ~ wymusiłem z siebie te słowa, jeszcze nigdy mi na nikim tak nie  zależało. Ona nic nie powiedziała, ale było po niej widać że się zastanawia. Po chwili powiedziała...

- pierdolić zasady.

zaczęła mnie całować, odwzajemniałem pocałunki, które były bardzo namiętne. Oplotła nogi wokół mojego ciała, a ja ją przyparłem do ściany. Po czym powoli kierowaliśmy się do mojego pokoju. (chyba wiadomo po co😁😈😏) Rzuciłem ją na łóżko, (i co było dalej? Złamałem jej kark, a potem zakopałem w ogrodzie..... Przepraszam, za moje poczucie humoru..).

-Amadeusz, ja jeszcze nigdy... ~ wyszeptała mi do ucha.

-spokojnie skarbie będę delikatny ~ szeptałem w jej piękne malinowe usta. Byłem szczęśliwy, że mogę być jej pierwszym. Nie wiem co miała w sobie ta kobieta, ale działała na mnie jak magnes. Gdy skończyliśmy ona się ubrała, a ja poszłem pod prysznic. Ona chyba zrobiła to samo, bo usłyszałem jak leci woda. Weszłem do jej pokoju i skierowałem się do łazienki, wystraszyłem ją.

-buu ~ krzyknąłem, ona się przestraszyła i mi przywaliła z łokcia w nos,

-o Boże jak ja ciebie przepraszam ~ próbowała zatamować krwawienie.

- Muszę przyznać, że nago z wodą na całym ciele wyglądasz bosko ~uśmiechnąłem się  perfidnie. Yumiko złapała szybko za ręcznik i się nim owinęła, po czym dostałem lekkiego plaskacza w policzek. Dziewczyna wyszła z łazienki, wzięła ubrania z szafy. Muszę przyznać, że dziewczyna ma styl. Ubrała się w biały crop top z napisem,, killin' it'', krótkie porwane dżinsowe spodenki i czarno białą koszulę.

Wyglądała w tym mega seksownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądała w tym mega seksownie. Wzięła chustki i kazała mi mieć głowę do dołu, a sama poszła do łazienki wytrzeć plamę krwi z podłogi.  Gdy skończyła podeszła do mnie, i położyła się na łóżku, a głowę miała na mojej nudzę. Po jakiś pięciu minutach, Usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi do domu.

-ludzie gdzie jesteście!? ~ krzyknął kawasaki.

-u mnie ~ odparła Dziewczyna dalej leżąc na moich kolanach. Gdy chłopak wszedł po schodach zobaczył jeszcze mokrą podłogę i mnie zza krawawioną chusteczką.

-a tobie co się kurwa znowu stało? ~ prychnął śmiechem.

-ha ha ha bardzo śmieszne... ~powiedziałem z ironią w głosie

-to było przez przypadek, mógł mnie nie wystraszyć ~ powiedziała dziewczyna na moich kolanach.

-kurwa, dziewczyna cie pokonała ~ Kajtek i Yumiko zaczęli zwijać się ze śmiechu. Co ich tak bawiło? To ja nie wiem. Nie moja wina, że chciałem popatrzeć na najładniejszą laskę w okolicy, a zarazem moją laskę.

-a co tu robi woda? ~ spytał kawasaki cały czas się śmiejąc.

-próbował mnie obudzić, ale ja byłam sprytniejsza! ~ powiedziała z wyższością dziewczyna próbując zachować
'' poker face '', niestety jej się nie udało i wszyscy wybuchliśmy śmiechem.

-no dobra skoro wy się obudziliście to zapraszam na śniadanie. ~ krzyknął kawasaki wychodząc z pokoju.

-śniadanie!? ~ krzykneliśmy w tym samym czasie z Yumiko i popedziliśmy do jadalni.

-spokojnie, zaraz będzie, a w tym czasie możecie nakryć do stołu.  Mam nadzieje że nie zapomnieliście.

-ale o czym mieliśmy zapomnieć ~ spytała

-zapomnieliście!? ~spojrzał na nas z mardem w oczach - dziś przyjeżdża szefowa.

-o której będzie? ~ wydusiła z siebie dziewczyna

-około 18, a jest 10. ~ Kajtek zaczął robić kurczaka, muszę przyznać, że lekcje gotowania od mojej mamy mu się przydały, aż dziwne że niema dziewczyny.

-zbliżała się godzina 18, wszyscy byliśmy gotowi Yumiko była ubrana w zajebistą obcisłą sukienkę, wyglądała w niej tak seksownie, że aż przeszedł mnie dreszcz i został odczyty w członku.

Mam ochotę brać ją tu i teraz, ale wiem że jeśli szefowa się dowie co już robiliśmy, to mogę sobie szykować grób

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam ochotę brać ją tu i teraz, ale wiem że jeśli szefowa się dowie co już robiliśmy, to mogę sobie szykować grób. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Yumiko szybko podbiegła żeby je otworzyć, złapała za klamkę i pociągnęła. Gdy drzwi się otworzyły, Yumiko zamurowało. Z szoku zemdlała.

C.D.N.

Mam nadzieje że ten rozdział wam się spodobał. Tak wiem jest pojebany...
Ale co ja na to poradzę, że mam
taką wyobraźnię.
Ten rozdział ma 830 słów...
Duziooo...
Dozobaczenia w następnym rozdziale
Paaa....

~KKP. ŁK. PB. ♥

On i Ona 💓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz