_______
Oczami Yumiko
_______Gdy otworzyłam drzwi moim oczom ukazała się, moja dawno temu zmarła siostra. Przynajmniej tak myślałam, do teraz. Zrobiło mi się słabo i zemdlałam.
_______
Obudziłam się w swoim pokoju, obok mnie siedział Amadeusz.
- hej. ~ zaczęłam rozmowę
-hej, jak się czujesz? ~zapytał patrząc w moje oczy.
- dobrze, tylko miałam dziwny sen. ~ odparłam, nawiązując kątakt wzrokowy.
- jaki?
- śniło mi się, że moja zmarła siostra przyszła do nas w gości, tak wiem bardzo głupi sen. ~ zaśmiała się z siebie i machneła w tym samym czasie ręką.
- to nie był sen. Twoja siostra jest w salonie. ~ zerwał kontakt wzrokowy i patrzył na swoje dłonie. Mnie znów zamurowało, Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Twoja siostra wtedy nie umarła w tym wypadku. ~ wstał i podszedł do okna, poszłam za nim i obróciłam go w swoją stronę. - moja starsza siostra ją znalazła, i zajęła się nią.
-ale dlaczego ja nic o tym nie wiedziałam. W końcu jestem jej siostrą bliźniaczką. ~ spłynęła mi po policzku pojedyńcza łza, wpatrywałam się w jego śliczne oczy.
- Julia, znaczy moja siostra. Wiedziała że ktoś śledzi Rose i próbuje ją zabić, więc upozorowała jej śmierć. Nie mogłaś nic wiedzieć, bo by się coś tobie stało.
Spojrzałam na niego z lekką odrazą, ale nie mogłam się na niego zbyt długo gniewać, bo przecież to nie jego wina. Przytuliłam się do Amadeusza, po jakiś 5 minutach przytulania odeszłam od niego i poszłam po schodach do salonu. Gdy zobaczyłam Rose, łzy same zaczęły mi napływać do oczu. Gdy Rose podniosła wzrok na mnie, ja się odwróciłam i pobiegłam spowrotem do pokoju, mijając po drodze Amadeusza. Słyszałam za mną buty na koturnie, zapewne Rose. Leżałam na łóżku brzuchem do dołu, płakałam w poduszkę, wszystkie wspomnienia z dzieciństwa mi wróciły. To jak bawiliśmy się w parku, na placu zabaw czy bieganie po plaży z braćmi, bo mieliśmy mały domek na Wyspach, w sumie to dalej mamy. To jak w burze spałyśmy na jednym łóżku, bo się bałyśmy lub gdy byłyśmy w domku na drzewie i zaczęło padać, i zaczynało nam kapać z sufitu, po czym uciekałyśmy z krzykiem do domu. Nasze wspólne treningi jazdy konnej, karate, boksu czy nawet zajęcia z tatą naprawiania samochodów. Wszystkie te wspomnienia są takie piękne, ale nic nie trwa wiecznie, Nawet szczęście. Moje przemyślenia przerwała osoba która weszła do pokoju. Był to Amadeusz. Spojrzałam na niego.
-Hej, słońce nie płacz ~ powiedział chłopak który usiadł obok mnie na łóżku. Łatwo mu mówić, jego siostra go nie zostawiła i nie udawała przez 6 lat, że nie żyje.
-powinnaś z nią porozmawiać, ona ci wszystko wyjaśni ~ Przytulił mnie i pocałował w czoło.
-Okej zrobię to, możesz jej powiedzieć żeby przeszła. ~ czuję że to będzie bardzo ciężka rozmowa.
-cieszę się że tak postanowiłaś ~ chłopak zaczął wstawać z łóżka gdy go złapałam za rękę i pociągnęłam tak że znów wylądował na łóżku. Po chwili gdy na mnie patrzył z zastanawiającym wzrokiem, pocałowałam go w usta, odwzajemnił pocałunek, oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powtarza. Po czym zbliżyła się do jego ucha i szepnęłam...
- dziękuję
-Nie rozumiem, za co mi dziękujesz? ~ spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
-za wszystko, za to że jesteś zawsze obok, porywaczu. ~ uśmiechnęłam się zadziornie.
-tylko bez takich mi tu, porywacza to ja sobie wypraszam. ~ Amadeusz próbował udawać że się obraził, ale coś mu nie wyszło z '' poker face '', pewnie dlatego, że ja jestem królową poker face, i nikt mi nie dorówna... Wspominałam wam że jestem skromna? Nie?, aha to teraz już wiecie. Po chwili oboje wybuchliśmy śmiechem. Chłopak wstał i przez śmiech wydusił, żebym się przygotowała, po czym wyszedł z pokoju.
Trzy minuty później do pokoju weszła Rose, usiadła obok mnie na łóżku. Miałam ochotę wydrzeć się na nią za to że mnie zostawiła, ale tego nie zrobiłam i nie zrobię, w końcu jesteśmy siostrami czy tego chcemy, czy nie.- Tak, bardzo Cię przepraszam ~ powiedziała nie chamując łez.
-ty myślisz że słowo '' przepraszam '', załatwi całą sprawę!? Nie było ciebie przy mnie przez 6 lat, a ty tak sobie wchodzisz do tego domu i myślisz że będzie tak jak przed tem!? ~ krzyczałam przez łzy, byłam bardzo zła. Nie chciałam jej widzieć.
-wyjdź, z tego pokoju ~ podeszłam do drzwi i je otworzyłam żeby wyszła
-ale... ~ przerwała jej i nie dałam wykończyć.
-wyjdź! ~ smutna wyszła z pokoju. Ale to nie był mój problem, byłam zła i przygnębiona Nie chciałam przebywać z nią w jednym domu, postanowiłam uciec. Znowu. Podeszłam do szafy wyjęłam ubrania i je smakowałam do torby. Nie wzięłam wszystkich, tylko to co może mi się bardzo przydać. Podeszłam do skarbonki, która stała na biurku i wyjęłam z niej wszystkie moje oszczędności, było tam z 700 euro, bo w tym kraju obowiązuje taka waluta. Smakowałam pieniądze do torebki na ramię, a potem wszystko schowała do szafy żeby nikt nie widział. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać list. Gdy skończyłam schowałam chciałam schować go do szuflady, ale gdy ją otworzyłam zobaczyłam walizkę. Wyjęłam ją i położyłam na łóżku, po czym otworzyłam walizkę to co zobaczyłam mnie zszokowało. W walizce był pistolet glock 17.
Trochę znam się na broni więc umiem ją rozpoznać, ale nie tylko. Umiem też odbezpieczć i strzelać trafnie do celu. W środku były jeszcze dwie lufy i pełny magazynek naboi.
Postanowiłam że wezmę go ze sobą, Nie wiadomo co mnie spotka samą w miejscu do którego się wybieram. Wyjęłam wszystko z walizki i wsadziłam do torebki na ramię, którą zabieram ze sobą. Walizkę natomiast schowałam tam gdzie ją znalazłam.....
C. D. N
Kochani mam nadzieję że rozdział
wam się spodobał. Przepraszam za wszystkie błędy i że dawno nic nie wstawiałam, ale mam prawo do życia prywatnego wolnego od pisania książki.
Ten rozdział ma 962 słów mam
również nadzieję, że nie wyszło
bardzo nudne, ale w następnym
rozdziale będzie się działo więcej!następny rozdział pojawi się
w najbliższym czasie :)~KKP. ŁW. PB.
CZYTASZ
On i Ona 💓
Adventure33 #Przyjaciółki - 10.05.2019 23 #Przyjaciółki - 17.05.2019 21 #Przyjaciółki - 19.05.2019 33 #tag - 22.05.2019 22 #rany - 22.05.2019 4 #nazawszerazem - 22.05.2019 1 #bujki - 22.05.2019