Rozdział IX ~ Znowu Ucieczka

11 1 0
                                    

Nadeszła noc, była 23³² ,wszyscy z domowników już spali. Wyjęłam po cichu torbę z szafy, założyłam kurtkę, wyjęłam kartkę pożegnalną z szuflady biurka, i wyszłam z pokoju oświetlając drogę do wyjścia ekranem telefonu. Założyłam buty, przekręciłam klamkę. Po czym wyszłam z domu. Kierowałam się przed siebie, Nie wiedząc gdzie zmierzać. Po jakiś 30 minutach wyszłam z miasta.  Szłam pustą drogą, co jakiś czas przejeżdżały obok mnie jakiś motory lub samochody wyścigowe. Doszłam do toru wyścigowego, na którym właśnie odbywał się wyścig. Podeszłam bliżej, żeby zobaczyć kto akurat będzie startował. Moim oczom ukazał się mężczyzna średniego wzrostu, na zielonym ścigaczu marki Honda CBR600RR, Przynajmniej tak mi się wydaję, Szczerze to bardziej interesował mnie ten ścigacz niż jego właściciel. Na chwilę spojrzałam na kierowcę ścigacza, po czym odwróciłam wzrok gdy wjechał niespodziewanie mężczyzna na Czarnym kawasaki ninja ZX-10R. Ta maszyna mnie bardzo zainteresowała, spojrzałam na jego właściciela był to wysoki mężczyzna, bardzo mi przypominał kogoś, ale nie zabardzo wiem kogo. Chwilę jeszcze podziwiałam maszynę, po czym podeszłam do wysokiego muru i wspiełam się na niego. Kilka osób patrzyło się na mnie, jak na osobę co właśnie uciekła z paszczy lwa, który siedział w psychiatryku. (xd). Wyścig zakończył się tak, że osoba na Czarnym kawasaki ninja ZX-10R, wygrała wyścig. Chwilę potem zeszłym z murku, a obok mnie zatrzymał chłopak który wygrał wyścig. Chwilę na mnie popatrzył, przyleciał jego wzrok po mnie i utkwił na bliznach na nadgarstku, zmrużył oczy. Ja złapałam za rękaw, który miałam podwinięty, i go spóściłam w dół po czym złapałam za torbę i odeszłam. Plecami do chłopaka. Doszłam do drogi i myślałam w którą stronę skręcić. Z prawej strony było widać w oddali światła miasta, z którego akurat uciekłam. Poszłam więc ciemną drogą w lewo, Nie wiedziałam gdzie prowadzi w oddali nigdzie nic nie było widać. Cały czas czułam, że ktoś na mnie patrzy. Odwróciłam się i widziałam tego samego mężczyznę, który siedział obok mnie na swoim ścigaczu. Patrzył na mnie gdzie zmierzam. Ja odwróciłam się i dalej szłam nieco szybszym tępem, w swoją stronę. Gdy zniknęłam mu z widoku. przynajmniej tak mi się wydaję. Usłyszałam jadący w moją stronę ścigacz. Przestraszona wbiegłam w pole i ukryłam się za małą Górą piachu, motorzysta stanął na drodze, jak na złość moim oczom ukazał się pająk który stał na mojej ręce, był olbrzymi. Nie boje się pająków, ale mam uczulenie na ich jad. W moim organizmie rozprzestrzenia się dwa razy szybciej, niż u normalnego człowieka. Zaczęłam więc krzyczeć. Chłopak podbiegł do mnie.

- co się stało? ~ zapytał

-pająk... ~ odpowiedziałam, złapałam za torbę i wyszłam na drogę, otrzymałam się z kurzu i patrzyłam czy nie mam żadnego pająka na sobie.

-boisz się pająków?! ~ powiedział po czym prychnął śmiechem.

-Nie. ~ odparłam

-ta jasne, to dlaczego tak piszczałaś. ~ powiedział mężczyzna z kąskiem na głowie, którego chyba nie zamierzał zdjąć.

-mam uczulenie na ich jad, palancię. ~ powiedziałam, po czym założyłam torbę na ramię i już miałam iść

-przepraszam, nie wiedziałem. ~zaczął się tłumaczyć.

-twoje przepraszam to se wsadź w dupe. ~ krzyknęłam, po czym zaczęłam biec przed siebie. Usłyszałam dźwięk odpalania motocykla i ruszania z piskiem opon w przeciwnym kierunku.

Time skip

Po około 2 godzinach iścia przed siebie, doszłam do jakiegoś małego opuszczonego miasteczka, niczym z horroru. Miasto nazywało się,,Zbłąkane Duszę'', trochę strasznie i dziwnie. Zwiedziłam je lekko, po czym usiadłam na rynku przy fontannie, żeby odpocząć. Po chwili z jednego z dużej ilości budynków, którego akurat nie zwiedziłam, wyszedł chłopak. Był to ciemny brunet, o równie ciemnych zielono-niebieskich oczach.

On i Ona 💓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz