Patrzyłam na Mamoru, który po słowach Sess zaczął mocno płakać i mocno go przytulił. Sama ja uważam, że chłopiec był odważny. Nie miał jak nas z przyszłości ocalić, w końcu to jeszcze dziecko. Nie każdy jest od razu siłaczem, trzeba czasu do tego. A ten malec go nie miał. To straszne, że on musiał widzieć mnie i Sesshomaru w takim stanie. Pewnie ma trałme.
-No, już spokojnie-Głaskałam go delikatnie po włoskach. Był taki uroczy.-Wszytko jest dobrze.
-Tttakk...-Otarł łezke i wziął moją dłoń. Skoczył na moje kolana i polizał mi policzek. Wtf-Rzeczywiście, dziadzia miał racje z słodkim smakiem.
-Eee...-Chyba lekko zdenerwowało to Sess bo uderzył lekko małego w tył głowy.-Sess!!
-Może i to twoja babcia, ale Mamoru nie dotyka sie moich policzków!-Na znak utwierdzenia jego przekazu w nim polizał mnie. Spaliłam dorodonego buraka.
-Tak jest dziadku-Zasalutował jak harcerz i wstał z moich kolan-Ide do wujcia, chce poznać lekcje prawdziwego wojownika.-Zanim coś powiedzieliśmy, malec uciekł. Zostawiając mnie na pastwe tego zboczeńca. Naturalnie strzeliłam mu wpysk, jak mały sie oddalił. Czułam sie zadowolona z tego powodu.
-Ała...To bolało.-Miał lekko skruszoną minę, dalej sie zastanawiam, jak rozpoznaje u niego emocje. Przecież, dla normalnej osoby te wszystkie wyrazy twarzy były by takie same, lecz nie dlamnie. Każda zmarszczka czy ruszenie wargą daje mi do zrozumienia co on czuje i pokazuje. Wiem zawiłe. -Czemu mnie uderzyłaś, zła kobieto.
-Hentai!-Wstałam i odwróciłam sie na pięcie.
-Ja tylko zaznaczałem terytorium.
-Przed dzieckiem!! To byl pretekst!-Zamknęłam oczy i usłyszałam jego szept.
-Cholerna babska intuicja.
-Tego za wiele!-Strzeliłam znów mu w pysk i pokazałam mu fuck you, kij z tym że on tego nie rozumie. Poszłam z naburbuszoną miną w kierunku rzeczki, przy której poznałam Rin. Zobaczyłam tam Mamoru z Inuyashą i jakimś mnichem, ukryłam sie za krzakami.
-To jest...mój bratanek? Cos koło tego. Miroku-Powiedział do mnicha.
-Oooo...-Pogłaskał go po głowie-Nie sądziłem, że Sesshomaru sie ustatkuje.
-Ja też-Powiedział Inu z zaskoczeniem w głosie. Jak tak dalej pójdzie to jednak przyszłość sie zmieni. Nagle Mamoru chyba w geście obrony swojego "dzidzia", ugryzł Miroku i potem podrapał Inu. Zaczęłam sie głośno śmiać, kocham tego małego.
-Babcia!-Pobiegł do mnie i wskoczył mi w ramiona.
-Grzeczny Mamoru-Poglaskałam go i chyba mu sie bardzo to podobało, bo ruszał nogami zamiast ogonem, bo go nieposiadał.
-Babcia stop!-Aaa...Mój błąd, przestałam go głaskać na jego życzenie i odstawiłam go na ziemie.
-Jak ty go wychowujesz?!-Krzyknął wściekle Inu, a potem dołączył sie Miroku.
-To nie moja wina, baaaakaaa-Pokazałam im język i poszłam z Mamoru na spacer.

CZYTASZ
Leśny(nie)yokai- Sesshomaru x Reader[Zawieszone]
Fanfic-Kiedyś istniała osoba na której mi zależało...-Powiedział ze ledwo słyszanym smutkiem w głosie.-Ona była kimś...Kimś innym od wszystkich hanyou, była mało szalona i sprytna.-Uśmiechnął się delikatnie.-Zawsze wymyślała jak wyjść z twarzą z niebezpie...