Wchodząc do pokoju Cheryl Haynes byłem zachwycony. Nie widać było, że mieszka tu zaledwie od paru miesięcy. Pomieszczenie od samego wejścia było urządzone w jej stylu. Szczerze mówiąc, nie było tu lśniąco na błysk — gdzieniegdzie walały się ubrania, kartki, książki i zeszyty. Łóżko z narzuconym na szybko kocem i poduszkami, na biurku wszystko i nic — herbata, puste butelki po wodzie, otwarte opakowanie od baterii. Stara klasówka z fizyki, którą uparła się poprawiać i mnóstwo innych rzeczy, które nie były na swoim miejscu.
Niektórzy mówią, że obraz naszego pokoju, to odzwierciedlenie tego, co dzieje się w naszej głowie. Taka właśnie była — trochę leniwa, bałaganiarska, ale uparta i zawzięta.
Jednak coś, na co zwróciłem uwagę jak pierwsze, to piękny laptop z czarną obudową i czerwonymi elementami. Monitor stojący obok przyprawiał mnie o jeszcze większe ciarki. Tablica korkowa, której wcześniej nie zauważyłem przepełniona była rysunkami, konceptami i uwagami na karteczkach. Sesja jesienna — dać pomarańczowy coloring. Zmienić fonty na Times New Roman. Usunąć pryszcze blondynce z grudniowego wydania.
Spojrzałem na Cheryl. Była zmęczona — sińce pod oczami, które wcześniej przyprawiały mnie o gęsią skórkę powoli blakły i stawały się mniej widoczne
I wtedy stojąc w jej pokoju, otoczony jej życiem, jej pasją, uświadomiłem sobie, że jestem w niej zakochany.
Jestem zakochany w Cheryl Haynes.
W jej często roztrzepanych włosach, w jej beztrosce życia. W upartości, bezczelności i stawianiu na swoim. W jej pięknych ustach, zgrabnym nosie, gładkiej cerze. W jej codziennym makijażu, w niej bez makijażu. Uwielbiam, kiedy się uśmiecha, pokazując swoje równe i białe zęby. Uwielbiam, kiedy świeci słońce i na jej policzkach pojawiają się ciemne piegi. Kocham, gdy arogancko przewraca oczami i chwilkę później rozpromienia się, gdy mnie widzi.
W tym jak poświęca się temu, co robi. Jak zafascynowana jest swoją przyszłością, wie kim chce być i bez problemu to o walczy. Jak pokazuje swoją zawziętość, walczy o swoje i nie poddaje się.
Stałem tak sekundę zamyślony, w czasie, gdy ona zdążyła usiąść na łóżku i zjeść już połowę dania, które sobie przygotowała.
— Podoba ci się sprzęt? — przełykając zapytała, na co ja kiwnąłem głową — W domu mam lepszy. To tylko laptop i jeden monitor, u siebie mam ogromny komputer od Apple'a.
— To Predator?
— Nie jestem aż tak bogata — zaśmiała się i przejechała dłonią po obudowie — To zwykły Dell — podwadziła paznokciem delikatnie naklejkę z maską Iron Man'a, pokazując czerwony znaczek.
— Ned ma taki sam.
— Wiem, powiedział mi jak wpadł.
Spiąłem się trochę i odruchowo wyprostowałem plecy.
— Spotkałaś się z nim?
— Przyszedł do mnie, kiedy ty pojechałeś na jakieś spotkanie stażystów — nadal była zajęta jedzeniem, ale już wstukiwała coś na klawiaturze — Może coś obejrzymy, jak już wpadłeś — ucięła szybko temat i klepnęła miejsce obok siebie na łóżku — Nie jesteś w muzeum, siadaj.
Delikatnie musnąłem dłonią jej udo, szybko odsunąłem się od niej. Czułem się odrobinę niezręcznie - właśnie zdałem sobie sprawę, że Cheryl Haynes cholernie mi się podoba i miałem przesiedzieć obok niej spokojnie cały film? Żarty.
— Mam lepszy pomysł — odebrałem jej sprzęt i prędko włączyłem YouTube. Objęła mnie, kładąc swoje przedramię na moim barku. Spojrzałem nad nią spod oka, delikatnie się uśmiechając i nawet nie zwróciłem uwagi, jak blisko nasze twarze się znajdowały.
CZYTASZ
HAYNES | Peter Parker
Fanfiction《HAYNES》- ktoś o ogromnej mocy, nie porównywalnej z nikim innym. Ciężko jest być Spider-Man'em. Ciężko jest być też Peterem Parkerem. Ale najciężej jest być zakochanym po uszy Peterem Parkerem w stroju Spider-Man'a Kiedy Peter wpada, bo zakochuje si...