•2 - Advance Auto Parts Clash•

198 23 12
                                    

Pierwszy wyścig w kalendarzu miał miejsce w Daytona Beach na Florydzie, jak zresztą dwa następne. Tor o długości 4 kilometrów potrafiący pomieścić 168 tysięcy kibiców nastawionych na obejrzenie dobrego show pełnego zapachu spalin, palonej gumy oraz kraks mających miejsce na większości wyścigów.

Pierwszy wyścig, pierwsze pokazanie się dla nowych kierowców a dla innych kolejny przejazd po torze, który dobrze znali.

Na dzisiejszym wyścigu kierowców czekało 75 okrążeń toru co dawało 300 kilometrów do przejechania. Nie było tak źle tym bardziej, że tor miał długą prostą gdzie kierowcy mogli rozwijać większe prędkości i szybciej pokonać trasę.

***

Dzień przed wyścigiem Magnus przechadzał się po raz ostatni po plaży. Lubił tu być, czuć ten klimat, patrzeć na kibiców szykujących się na wyścig rozpoczynający cały Monster Energy NASCAR Cup Series. Wiedział, że nie musi być pierwszy w tym wyścigu ale chciał tego. Chciał od początku pokazać rywalom, że będzie im trudno zdobyć mistrzostwo w tym roku. Był pewien, że nie będzie to łatwe. W tym sezonie doszło kilku mocnych kierowców. Nie będzie łatwo ale da radę, w końcu jest ubiegłorocznym mistrzem.

Na spacerze rozdawał masę autografów i robił zdjecia z fanami co swoją drogą też bardzo lubił - czego tu nie lubić? Sława, rozgłos, rozpoznawalność... Po spacerze wypełnionym kontaktem z fanami udał się do hotelu. Po raz kolejny studiował plan toru aby dobrze się przygotować, wykorzystać jak najlepiej jego konstrukcję i dobrze pojechać pierwszy etap.

Tego wieczoru czekały na niego jeszcze siłownia a później masażysta. Siłownia była dobrym sposobem na wyładowanie stresu. Mógł na chwilę odciąć się i dać upust emocjom, zmęczyć mięśnie. Potrzebował tego tuż przed wyścigiem. Sam wyścig da mu porządnie w kość. 300 kilometrów przejechanych zawrotnymi prędkościami, przeciążenia w aucie, natłok myśli przed startem... Na szczęście do następnego wyścigu będzie miał trochę czasu na odreagowanie.

Po masażu wrócił do pokoju, obejrzał swój zeszłoroczny przejazd i położył się spać.

***

Izzy miała powoli dość użerania się z Aleciem który był kulką nerwów. Ile by nie przegadała, ile czasu nie poświęciła na wytłumaczenie temu idiocie, że nic się nie stanie, że sobie poradzi... Wydawało jej się, że to wszystko szło na marne bo Alec jak był nerwową kulką tak nerwową kulką pozostawał.

- Okay, mam dość. Jesteś uroczy gdy się stresujesz ale to już przesada. Weź się w garść, chłopie. Jedziesz w najbardziej prestiżowym wyścigu w całych pieprzonych Stanach! Powinieneś się cieszyć a nie wyobrażać sobie śmierć na 1000 sposobów w aucie - prychneła zdenerwowana. Jak ten dzieciak w ogóle przejechał jakikolwiek wyścig?!

- Ale... Ale... Ale ja nie dam rady, to jest 75 okrążeń... Wiesz ile liczy trzeci wyścig? 200! Przecież ja tam zejdę, jak nie w kraksie to z przeciążeń - opadł na łóżko hotelowe i zasłonił twarz poduszką.

- Ty lepiej idź na masaż i spać od razu po tym - wywróciła oczami i zebrała rzeczy - a ja idę do siebie. Trzymaj się i nie waż rezygnować, zrozumiano? Przejedziesz pierwszy wyścig i zobaczysz, że będziesz pewniejszy. Pa! - szybka ewakuacja z pokoju brata i wróciła do swojego. Kochała tego głupka ale czasami miała ochotę walnąć go w ten zidiociały łeb... Porządnie walnąć, tak na ogarnięcie.

- Pa - wymamrotał w poduszkę.

Alec tak jak doradziła Izzy poszedł do masażysty a że później nie mógł zasnąć postanowił się przejść. Chodził po korytarzach, obserwował różne obrazy na ścianach przedstawiające krajobraz Daytony. Podobało mu się tu. Ciepły klimat, palmy, plaże... Od dziecka chciał mieszkać nad oceanem. Marzył o porankach spędzonych biegając po plaży, o znalezieniu swojego miejsca zakrytego przed innymi. Widział siebie w takim miejscu.

Przeciw Wszystkim ~ Malec Story auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz