•9•

193 27 24
                                    

Następny wyścig w Indianapolis przebiegł bez większych kolizji i stłuczek. Kierowcy jechali spokojniej niż to miało miejsce podczas etapu nocnego w Bristolu. Możliwe, że było to spowodowane powrotem na tor Magnusa, któremu lekarz pozwolił wrócić do ścigania.

Podczas wyścigu w Las Vegas kierowcy nadganiali stracone punkty i starali się możliwie jak najlepiej pojechać. Obserwowanie gonienia się i wyprzedzania, małych gierek na torze między chłopakami było najlepszym zajęciem jakie Izzy i Cat mogły sobie wymyślić. Obie oglądały każdy wyścig który tylko mogły.

***

Dwa dni po wyścigu w Las Vegas Alec odebrał telefon

- Halo?

- Hej, w którym hotelu jesteś?

- Magnus? Po co Ci to wiedzieć? - zapytał z wahaniem w głosie młodszy.

- Żadnych pytań, mów.

- Elara od Hilton

- Nieźle... Będę po Ciebie za 15 minut, szykuj się - Alec mógł dosłownie usłyszeć w telefonie uśmiech Magnusa.

- C-co?! Jak to za 15... Po co?! Magnus!

- Zbieraj się - dźwięczny śmiech Bane'a i koniec połączenia.

- Magnus! Nie... Nie wierzę... - odrzucił telefon na łóżko i szybko podbiegł do szafy po jakiekolwiek ciuchy

***

I jak powiedział tak był. Rzucił kluczyki do Mustanga młodemu chłopakowi i puścił mu oczko wiedząc, że samochód zostanie wzięty na przejażdżkę zamiast od razu na parking. Wszedł do hotelu i od razu podszedł do recepcji.

- Dobry wieczór. Do Alexandra Lightwooda, który pokój? - uśmiechnął się do młodej dziewczyny.

- Apartament na przedostatnim piętrze - uśmiechnęła się troszkę zawstydzona.

- Dzięki.

Od razu poszedł do windy i pojechał na jedno z najwyższych pięter budynku. Wysiadając cały czas się uśmiechał, zapukał do drzwi apartamentu i uśmiechnął się jeszcze szerzej widząc Aleca bez koszulki.

- To się nazywa ciepłe powitanie. - Zaśmiał się dźwięcznie i przeszedł pod jego ręką. - Specjalnie dla mnie tak? - Przejechał wzrokiem po jego plecach gdy chłopak zamykał drzwi.

- Dałeś mi za mało czasu. - Wymamrotał w odpowiedzi Alec i odwrócił się do chłopaka. - Więc? Gdzie chcesz mnie wyciągnąć? - Zapytał niepewny czy chce znać odpowiedź.

- Wkładaj czarne jeansy i bordową koszulę i chodź, niespodzianka - posłał mu szeroki uśmiech.

- A skąd mam niby mieć bordową koszulę?!

- A stąd. - Rzucił mu nową koszulę.

- Kupiłeś mi koszulę..? - Przyglądał się zdziwiony materiałowi. - Skąd wiedziałeś jaki rozmiar?

- Powiedzmy, że ogarniam temat koszul... - Zagestykulował dłonią i odwrócił się na pięcie, zagwizdał. - Nieźle tu. - I ruszył na obchód apartamentu. - Przymierz.

Alec tylko wywrócił oczyma i rozpakował koszulę, założył i musiał przyznać, że Magnus na prawdę znał się na rzeczy. Jeszcze nigdy nie miał tak dobrze dopasowanej koszuli.

- Jest idealna. - Powiedział zapinając mankiet z lekkim uśmiechem.

Magnus odwrócił się od okna i zmierzył go wzrokiem. Wyglądał genialnie w tej koszuli. Wprost idealnie na nim leżała. Zastanawiał się czy to w pokoju wzrosła temperatura czy to przez młodego kierowcę zaczęło mu być gorąco. Przełknął cicho ślinę.

Przeciw Wszystkim ~ Malec Story auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz