•5•

174 24 53
                                    

Alec nie do końca wiedział o co chodziło, czemu Magnus do niego podszedł? Co to miało na celu? Wyprowadzenie go z równowagi? Bo jeżeli tak to mu się udało. Nie do końca rozumiał reakcje swojego organizmu. Gdy tylko Magnus był niedaleko zaczynało brakować mu powietrza, głos odmawiał posłuszeństwa a dłonie zaczynały się pocić. I tak za każdym razem gdy tylko jego brokatowy obiekt westchnień zbliżał się na odległość mniejszą niż dziesięć metrów.

Po spakowaniu auta ruszyli do hotelu. Kierowcy mieli przed sobą sześć dni odpoczynku. Następny start odbywał się w Atlancie. Nie musieli śpieszyć się z opuszczeniem hotelu jak i pięknej florydzkiej plaży. Alec musiał przyznać, że będzie tęsknił za tymi widokami i wspomnieniami z tego miejsca. Już nie mógł się doczekać kolejnych wyścigów w kalendarzu startowym, które odbędą się w Daytona Beach.

Kolejne miejsce skrywało kolejne swoje tajemnice. Nowy tor, nowa okolica, nowi ludzie. Chociaż ci najwięksi kibice pojadą tam za nimi, aby znów spotkać swoich idoli oraz obejrzeć ich zmagania, to chłopak był ciekawy ile nowych twarzy uda mu się spotkać. Alec nie mógł się doczekać następnych startów i zapoznania się z co rusz to nowymi torami o różnym kształcie, nachyleniu i pozwalającymi wykorzystać inne predyspozycję danego kierowcy oraz samochodu. Chciał znów pojechać dobrze i zająć miejsce w pierwszej dziesiątce.

Ostatnie starty wykraczały poza jego marzenia. Nie mógł uwierzyć, że udało mu się pojechać aż tak dobrze, że zajął tak dobre miejsca już na samym początku. Każdy wyścig był czymś nowym, chociaż były w tym samym miejscu.

Po powrocie do hotelu i wejściu do swojego pokoju, Alec dosłownie padł na łóżko i zasnął. Był wykończony po dzisiejszym wyścigu. Nie spodziewał się, że będzie aż tak zmęczony ale i zadowolony. Kolejne dobre miejsce i kolejne punkty, z czego był cholernie szczęśliwy. Nie spodziewał się tego, zakładał ukończenie wyścigów gdzieś w pobliżu trzydziestego miejsca, może dwudziestego... ale nie myślał, że pierwsze wyścigi pójdą mu tak dobrze i zajmie miejsce w pierwszej dziesiątce. Miał tylko nadzieję, że dalej pójdzie mu tak samo dobrze a może i lepiej.

***

Magnus spędził na torze trochę więcej czasu niż Alec. Chciał dopilnować aby auto przed sześciogodzinnym transportem było jak najlepiej zabezpieczone. Nie wiedział jeszcze czy wyruszyć następnego dnia i odpocząć w Atlancie czy zostać tu dwa, może trzy dni i dopiero wyjechać. Miał podjąć decyzję następnego ranka gdy zobaczy na ile zmęczenie po wyścigu da mu w kość. Po załadowaniu auta i zebraniu wszystkich swoich rzeczy siedział przy torze i jadł kolację uzupełniając kalorie stracone podczas jazdy. Patrzył na tor i wspominał swoje pierwsze starty, wszystkie kraksy, które tu zaliczył, pierwsze słowa spikera gdy wygrał tu swój pierwszy wyścig. Ten tor będzie dla niego jednym z najważniejszych i zawsze będzie uważał go za szczęśliwy, nie ważne ile kraks zaliczył i pewnie zaliczy. To tu zdobył pierwsze zwycięstwo.

- Magnus! Zbieramy się do hotelu, chodź! - Z zamyślenia wyrwał go głos kolegi z drużyny.

- Już idę!

Dokończył szybko posiłek i zebrał się z toru, poszedł do drużyny i wsiadł do busa, rozsiadł się wygodnie. Starał nie zasnąć, bo i po co? Z toru do hotelu nie było tak daleko, nie było po co zasypiać aby obudzić się chwilę później. Zaczął pisać do Cat.

Magnus: Hej Cat! Robisz coś czy możesz popisać?

Cat: Trochę zajęta, ale dam radę odpisywać z lekkim opóźnieniem

Magnus: To świetnie. Wracamy do hotelu i nie chce zasnąć 😂 co słychać?

Cat: No tak... nie ma co robić to wypisuje 😂😂😂 ogólnie jest okay, w pracy ostatnio dużo roboty ale da się przeżyć

Magnus: Pracujesz w szpitalu... Tam zawsze jest dużo roboty, Cat 😂. Jakieś ciekawe przypadki ostatnio?

Cat: Złamania z przemieszczeniem, kilka wypadków, facet z urojeniami... raczej standard, panie doktorze 😂

Magnus: Meeeh, liczyłem na jakieś ciekawe nowinki, ludzi którzy ledwo co przeżyli... no nic, muszę zadowolić się zwykłymi wypadkami... 😂😂😂

Cat: 🙄🙄🙄

Magnus: No co?

Cat: Nic, nic... Miał ostatnio wariuje. rozbił mi słoik na ciastka!

Magnus: Odkupie Ci to jak wrócę. coś jeszcze narozrabiał?

Cat: Podarł poduszkę i tarzał się w pierzu z niej, obudził mnie w nocy miałcząc niemiłosiernie głośno i kilka innych incydentów ale na ogół jest uroczy

Magnus: Ehhhh... jakoś Ci to wynagrodzę a jak wrócę znów będziesz miała spokój

Cat: Za następny bon na masaże mogę trzymać tego uparciucha nawet dłużej 😂

Magnus: Oczywiście... Masaże... Zapamiętam 😂😂😂

Cat: Daleko jeszcze masz do hotelu?

Magnus: Właściwie to prawie jesteśmy. Odpiszę później bo trener coś chce, pa! 😘

Cat: Jasne, trzymaj się i do później 😁

Magnus schował telefon i skupił uwagę na trenerze. Zaczęli rozmawiać o taktyce na kolejne wyścigi i o Xfinity, które Magnus będzie mógł pojechać w kwietniu aby nie kolidowało ze startami w Monster Energy NASCAR Cup Series. Magnus cieszył się, że kalendarze nie pokrywały się ze sobą aż w takim stopniu, że uniemożliwiłyby pojechanie w Xfinity. Lubił te wyścigi i chciał pojechać chociaż jeden z nich, a jeżeli uda mu się pojechać więcej niż jeden wyścig będzie cholernie zadowolony.

Po dojechaniu do hotelu i zabraniu rzeczy Magnus poszedł odłożyć je w pokoju, a następnie biorąc ręcznik i kilka innych potrzebnych rzeczy poszedł na masaż. Po tak ciężkim starcie dobrze mu to zrobi. Nie dziwił się dlaczego Cat tak się cieszyła na wizję darmowych masaży.

***

Następnego dnia oboje postanowili zostać jeszcze chociaż jeden dzień w hotelach i odpocząć. Sama podróż do Altlanty będzie męcząca a w tym stanie podwójnie.

N/A
Hejo 😀 dzisiaj trochę krócej niż zazwyczaj ale rozdział przejściowy i następny też się taki zapowiada a przecież nie każdy musi być dłuższy, zmiany też są fajne, right? 😂 Enjoy I czekam na opinie 😍

Przeciw Wszystkim ~ Malec Story auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz