5

594 65 21
                                    

- Miałam je dostarczyć do stolika numer siedem. - powiedziała Lauren, pokazując kelnerowi bukiet.

- To tam. - wskazał ręką mężczyzna, a zielonooka podziękowała, kiwając głową.

Lauren przeszła przez stoliki i podeszła do osoby, której się tutaj nie spodziewała.

- Zayn. - odezwała się, widząc chłopaka siedzącego w garniturze z butelką wina na stoliku i dwoma kieliszkami.

- Sprytnie, co? - zapytał Mulat, uśmiechając się.

- Bardzo sprytnie. - odpowiedziała Lauren, odwzajemniając uśmiech.

- Na pewno chcesz mnie teraz pocałować. - stwierdził Zayn, poprawiając włosy, które miał roztrzepane na głowie.

- To niemożliwe. - odparła zielonooka, kładąc bukiet na stoliku.

- Nie? - zapytał, a Lauren pokręciła głową.

- Będę twoją przyjaciółką.

- To wystarczy. - mruknął brunet, a zielonooka zajęła miejsce na krześle. - Póki co. - dodał.

***

- Chciałam zamówić koszulki, ale pewnie Alejandro się nie zgodzi. - stwierdziła Sinu, idąc ze swoją córką w kierunku klasy Sofii. Gdy weszła po schodach, to zauważyła na schodach znaną jej osobę. - O zobacz, Camila. Przyszła kwiaciarka. - powiedziała swojej córce Sinu, a ona od razu zaczęła się oglądać.

- Lauren. - wypowiedziała imię brunetki brązowooka, a Lauren spojrzała się w jej kierunku z uśmiechem. - Co ty tutaj robisz?

- Pomagam Sofii. Zaprosiła mnie. - odparła, a Camila kiwnęła głową.

Po chwili zza rogu wyszła kobieta ubrana w mundurek.

- Sofia zaraz zaczyna. - oznajmiła.

***

- To jest kosmos, oddalony o wiele lat świetlnych. Lata świetlne to nie miesiące i dni, a kilometry. Jest ku temu powód, ale niezbyt go rozumiem. - zaczęła swój monolog dziewczynka, świecąc latarką na zawieszone ozdoby. - A to jest droga mleczna. Tworzą ją gwiazdy i inne niebieskie fenomy... - dziewczyna się zacięła i zaczęła coś mamrotać pod nosem. - Fenomeny! - pisnęła, przypominając sobie właściwą nazwę. - Wielkim gwiazdozbiorem jest Ursa Maior, co oznacza Wielka niedźwiedzica. Nazwali go tak, bo dawno temu, choć to nieprawda, Bóg Zeus chciał iść do łóżka z cudzą żoną.

Camila położyła dłoń obok siebie na siedzeniu, próbując oprzeć dłonie o ławkę. Poczuła obok czyjąś dłoń, z którą stykała się małymi palcami. Spojrzała się w ciemności na sylwetkę Lauren obok niej, zapominając kompletnie o występie swojej siostry. Camila zaczęła sobie wyobrażać, jak zakłada zielonookiej kosmyki włosów za ucho.

Po chwili zapaliły się światła, a brązowooka natychmiast spojrzała się z powrotem na scenę.

- I to wszystko, co musicie wiedzieć o kosmosie. - powiedziała Sofia, po czym się uśmiechnęła, a Lauren, Camila i reszta widowni zaczęli klaskać.

***

- Świetny spektakl. - skomentowała Lauren, stojąc razem z Camilą na schodach, przed budynkiem szkoły.

- Był niesamowity. - odparła brązowooka. - Musisz już iść, tak? - zapytała szybko brunetka.

- Nie, mam czas. - odpowiedziała Lauren.

- Chyba powinnyśmy o czymś porozmawiać. - stwierdziła Camila, bawiąc się nerwowo palcami. Zielonooka spojrzała się na nią z przejęciem. Brązowooka uśmiechnęła się, zbliżając trochę do swojej rozmówczyni. - Bo jak jestem z tobą... - zaczęła brunetka, ale Lauren jej przerwała.

- Taa, jednak chyba muszę iść. - powiedziała szybko wyższa. - Muszę dostarczyć kwiaty. - dodała, po czym obróciła się na pięcie i szybkim krokiem odeszła.

- Jasne, idź. - mruknęła tak cicho, że druga dziewczyna pewnie jej nie usłyszała.

***

Camila obróciła się na krześle obrotowym w stronę swoich przyjaciółek i współpracownic, po czym ponownie przysunęła się do monitora. 

- Posłuchajcie. - brązowooka zwróciła uwagę dwóch dziewczyn, które były obok niej. - Niesamowita uczona złożyła hołd swojemu mężowi. Jutro ich 42 rocznica ślubu. Wzięli go tego samego dnia, kiedy się poznali. Zapytana, czy wiedziała, że tak wszystko się ułoży, to ona odpowiedziała, że niczego nie wiedziała i rzuciła się na głęboką wodę, bo pewni są tylko ludzie, którzy za mało kochają. - przeczytała z monitora, a dziewczyny się uśmiechnęły. - Wierzycie w miłość od pierwszego wejrzenia? - zapytała brunetka, krążąc myślami całkowicie gdzie indziej.

- To oszczędza czas. - stwierdziła czarnoskóra.

- No, ale poważnie. - mruknęła Camila, wpatrując się ślepo w przestrzeń. - Że można kogoś poznać, mijając się i jednym spojrzeniem objąć całą duszę tej osoby. - po tych słowach zapadła krótka cisza. Camila po chwili odwróciła się do swoich przyjaciółek. - Wierzycie w to?

- Nie. - odpowiedziała niższa.

- Ani trochę. - dodała Normani.

- Ja też nie. - powiedziała cicho Camila, kiwając głową.

***

Camila po pracy wjechała do wypożyczalni płyt, by znaleźć sobie jakiś film na wieczór. Chwyciła za jakiś science fiction, po czym podeszła do lady i podała film kasjerce, razem ze swoją kartą. Kobieta chwyciła obydwie rzeczy, sprawdziła, czy jest film jest na składzie, a następnie podeszła zaczęła coś zapisywać w notesie.

W międzyczasie Camili wzrok powędrował na półkę dla dorosłych, w której brunetka znalazła dział "geje i lesbijki". 

Gdy kasjerka miała podać z powrotem film i kartę, to brązowooka szybko podeszła do obserwowanego przez nią działu i chwyciła pierwszy lepszy film.

- Jeszcze to. - powiedziała szybko Camila.

Kobieta spojrzała się na opakowanie od płyty i uśmiechnęła się pod nosem.

- Prowadzę badania. - wyjaśniła szybko brązowooka.

- Każdy pretekst jest dobry. - stwierdziła kasjerka, po czym spojrzała się w notes. - Wypożyczony. - mruknęła.

- To nic, odłożę go na miejsce. - mruknęła szybko Camila.

- Powinni go dzisiaj oddać. Zadzwonię do nich. - powiedziała kobieta, po czym podeszła do telefonu i szybko zaczęła wbijać numer.

- Nie trzeba. 

- Zaufaj mi, musisz obejrzeć ten film. - stwierdziła kasjerka, po czym puściła mężatce oko, przykładając słuchawkę do ucha. - Halo, tu Lucy z wypożyczalni. 

Camila przestała słuchać kobiety i skupiła się na opisie filmu pornograficznego, który nieźle ją wciągnął.

- A jednak to ty! - do lokalu weszła rodzicielka Camili, która niedawno przyglądała jej się przez okno. 

- Mama! - pisnęła brunetka, kładąc płytę na ladzie i jeszcze na niej przedramiona.

- Odebrałam właśnie zdjęcia z wesela. - oznajmiła starsza kobieta, wystawiając przed sobą album. - Na każdym wyszłam jak jakaś wydra. - mruknęła, pokazując swojej córce jedno z fotografii.

- Nie wyszło tak źle. - mruknęła nerwowo brązowooka.

- Jakieś ciekawe filmy znalazłaś? - zapytała matka, a Camila położyła film science fiction na lesbijskim porno.

- Nie... - mruknęła cicho brunetka.

- Klientka chce wypożyczyć "Abby Stone zabójca cipek". - powiedziała głośno kasjerka do słuchawki.

- To do badań. - chciała się szybko wytłumaczyć brunetka, a jej rodzicielka się dziwnie na nią spojrzała.

Imagine Me & You || CamrenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz