Gdy męka Magnusa zakończyła się, w pośpiechu opuścił aulę, uciekając przed tymi natrętnymi studentkami. Co za paskudztwa... Cały czas z nim rozmawiały i nie skupiały się na notowaniu. Jedną z nich otwarcie z nim flirtowała!
Może i gdyby poznał ją dwa tygodnie wcześniej, to zwróciłby na nią większą uwagę, jednak zważywszy na to, że ma Alexandra miał w sobie pewną blokadę. Czuł, że nie byłoby to fair w stosunku do chłopaka, gdyby ośmieliłby się podrywać kogoś innego.
Tak właściwie, to sam też nie chciał tego robić. Zauroczył się w Alecu, a że z natury był osobą godną zaufania i wierną, wolał pielęgnować ich kreację jak tylko może. Takie uczucie rzadko się zdarza. Magnus jeszcze nigdy nie poznał nikogo takiego jak Alec. Takiego... niewinnego i uroczego. Oczywiście, chłopak potrafił pokazać pazurki, ale był w tedy nad wyraz słodki.
Mężczyzna westchnął na samą myśl o dołeczkach na policzkach pięknego anioła.
Błąkał się jak strapiona dusza po całej uczelni, myślami będąc przy jego słodkim Alexandrze.
Najchętniej pojechałby do domu, ale niestety zajęcia Aleca kończyły się za niecałe dwadzieścia minut i nie opłacało mu się wracać do jego loftu. Na wszelki wypadek wsiadł do auta, by uniknąć okropnych (i upierdliwych) studentek.
***
Podczas gdy jedynym problemem Magnusa było znalezienie czasochłonnego zajęcia dla zabicia nudy, Alec męczył się na zajęciach z Ragnorem Fell'em. Ta... Zajęcia dodatkowe...
Alec czuł się nieswojo, bo często przyłapywał profesora na bacznym obserwowaniu jego najmniejszych ruchów. Dlaczego coraz więcej profesorów na uczelni zaczynało zwracać uwagę właśnie na niego?
Mimo, że nauczyciel dalej żywo dyktował zapewne niezbędną do zdania zbliżającej się sesji, Alec patrzył wyczekująco na zegar wiszący na ścianie. Opierał się podbródkiem o rękę, wyobrażając sobie co mogło by zajść po między nim i jego ulubionym profesorem w jego mieszkaniu. Sam co raz częściej miewał takie myśli, lecz nie był jedyny. Była też Isabelle, która za sprawę honoru postanowiła sprawić, by Magnus go rozdziewiczył.
Dwa dni temu rozmawiali już na ten temat i skończyło się to kłótnią.
I w taki oto sposób Jace dowiedział się romansie Aleca z Magnusem. Wszystko byłoby w porzodku, ale pojawiał się jeden problem - Jace kochał gadać i szatyn obawiał się, że jego młodszy brat się najzwyczajniej w świecie wygada.
Kolejnym problemem było to, że siostra Aleca cały czas wypytywała go o to, co robili na randkach. Często pytała również o życie erotyczne brata. Jace z kolei uparcie powtarzał, że jeżeli Bane w jaki kolejek sposób wykorzystuje niebieskookiego, to ma go natychmiast o tym poinformować, aby ten mógł go zabić gołymi rękami.
Alec jednak wiedział, że Magnus nigdy go nie wykorzysta w żaden niegodziwy sposób. Przynajmniej nie bez jego zgody...
- Zamierza pan tu zostać? - do jego uszu dobiegły surowy głos profesora. Chłopak jak na zawołanie spojrzał na mężczyznę, a następnie na zegar. Rozejrzał się jak poparzony po całym pomieszczeniu i ze zdumieniem stwierdził, że w auli znajdował się tylko on i profesor Fell.
Chciał wyjść pierwszy, by jak najszybciej znaleźć się w ramionach Magnusa, a wychodzi na to, że spóźnia się już kilka minut.
Pokręcił głową z niedowierzaniem i szybko spakował swoje notatki do szaroburej torby. Zgarnął jeszcze długopis drżącą dłonią i wstał, zapinając suwak, by nic przypadkiem wie wydostało się z tego okropnego wora.
![](https://img.wattpad.com/cover/186334082-288-k695866.jpg)
CZYTASZ
Historia Miłości || Malec AU
FanfictionMagnus Bane to trzydziestoletni wykładowca historii sztuki na jednej z nowojorskich uczelni. Alexander Gideon Lightwood to tylko jeden z wielu studentów, lecz właśnie on; pozornie nie wyróżniający się z tłumu ciemnowłosy zawrócił w głowie profesora...