- Oni tak zawsze? - Zapytał niebieskowłosy chłopak.
- Nie. Zawsze jest jeszcze gorzej niż teraz. - Wyjaśnił Afuro pijąc herbatę.
- I ty to mówisz z takim spokojem?
- Kwestia przyzwyczajenia. - Mruknął patrząc jak Fuusuke i Haruya uciekają przed trzema nieznajomymi mu chłopakami. - Jestem za nich odpowiedzialny, ale to nie oznacza, że będę ich wyciągać z kłopotów.
- Współczuję ci..
- Dzięki, współczucie się przyda. - Westchnął zrezygnowany. - Czasem człowiek z nimi chce się po prostu upić. Ale wtedy przypomina sobie dwie rzeczy. Pierwsza: jest niepełnoletni, druga: dałby zły przykład tym dwóm dzieciakom..
***
- WIEJ SUZUNO!! - Krzyknął złotooki ciągnąc przyjaciela do ogrodu w celu, by właśnie tam się schowali.
- No biegnę, biegnę! - Odpowiedział w pośpiechu drugi.
Obaj ukryli się na szybko. Dokładniej w jakiejś altance. Gdy nie zobaczyli nikogo, kto mógłby im zagrozić, zaczęli się kłócić.
- Prawie nas złapali! Gdybyś szybciej biegł to zapewne nie skończylibyśmy na dworze!
- Trzeba było wybrać inną drogę ucieczki!
- Wybrałbym..! - I tu Nagumo zakończył, gdyż nie wiedział co dodać.
Wymienili wrogie spojrzenia po czym obaj zaczęli się śmiać.
- Ale widziałeś te jego minę, gdy miał na głowie sok owocowy? Reetyy to było piękne! - Śmiał się czerwonowłosy.
- A jeszcze, gdy tych swoich kolegów zawołał, oni widać też mieli z niego ubaw! - Dodał drugi.
Duet ognia i lodu równocześnie położył się na ziemi. Chłopacy patrzyli w górę, wspominając dawne czasy, gdy takich akcji było o wiele więcej.
- Fuusuke.. Nawet nie wyobrażasz sobie jak tęskniłem. - Wyznał po chwili czerwonowłosy. - Tak bardzo.. Nie mogłem się z niczym pogodzić. Miałem takiego doła..
- Ze mną nie było lepiej. - Odpowiedział jasnowłosy. Po chwili obrócił się na bok, by patrzeć na przyjaciela. - Bardzo tęskniłem..
Haruya moment później również obrócił się do drugiego. Kilka długich minut zastanawiał się, lecz w końcu się przełamał i zapytał - Gazelle, możesz mi odpowiedzieć na parę pytań?
- Pewnie. - Odpowiedział jasnowłosy.
Nagumo dłuższą chwilę nic nie mówił. - Dlaczego.. Po co była ta cała akcja, że zmarłeś? Ty wiesz ile ja razy w tygodniu byłem u psychologa? Myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę..
Suzuno poczuł się niezręcznie. Sam do końca nie wiedział jak to wyjaśnić.
- Wiesz.. To nie było dokładnie tak jak opisała to telewizja. Fakt o tragedii roznosi się szybciej, niż fakt o przeżyciu. - Mruknął cicho. - Prawda, Mido miał znacznie lepszy stan. Lecz dopiero po wysłaniu informacji zdołali ściągnąć ze mnie belki. Wtedy okazało się, że całe szczęście miałem szansę na przeżycie. Równocześnie nie prosiłem o poprawkę w wiadomościach. Chciałem by kilka osób myślało, że nie żyję. W tym.. W tym ty.. - Odwrócił wzrok.
Złotooki odpowiedział niemal od razu. - Żartujesz? Czemu?!
- Nie widziałem cię tyle lat.. Czasem pewnie nieraz ignorowałeś moje połączenia.. Czułem, że mnie nie potrzebujesz, więc chciałem zniknąć. Albo chociażby z twojego życia. Nawet zmieniłem telefon, charakter..
CZYTASZ
Zjednoczeni światłem, rozdzieleni kilometrami | Gazelle x Burn |
Krótkie Opowiadania[Zakończone] [proszę nie wchodź tu XD] Suzuno- Uroczy, uczuciowy i wrażliwy chłopiec, o złotym sercu. Wychowany w sierocińcu "Słoneczny ogród" odkąd pamięta. Mimo iż wie, że jego rodzice zmarli w wypadku, co dnia promienieje radością. Nagumo- Wybuc...