ARIA XI PŁYNNE I STAŁE

1 1 0
                                    

Stoisz z drżącymi rękoma ze szklaną butelką

Myślisz, że ona życia nauczycielką

Drżysz na zimnie wypuszczając dym z ust

Naciskasz ustnik i spust

Wypalasz ślady igłą na skórze drugiej połówki

Liczysz pieniądze z ulicznej harówki

Podnosisz wzrok znad ekranu wprost w reflektory

Widzisz przed sobą w odcieniach szarości kolory

Rozbijasz w szale kieliszki pod stołem

Zataczasz strach szerokim kołem

Przyjmujesz do uszu znane na pamięć melodie

Tańczysz, gdy brzmią te rapsodie

Dla chwili ekstazy znikacie w otchłaniach

Własnych demonów nawoływaniach

Kiedy czujesz jak wypełnia cię chwila szczęścia

Uwięziony jesteś w znanych na pamięć pojęciach

Szybka przyjemność jedyną współrzędną

Wartością nie podrzędną, a nadrzędną

'Sztuka' jest tylko tłumaczeniem

Wiecznym nas - ludzi więzieniem

Kiedy to zabiera mi myślenie

Z całym światem oswojenie

Tłumaczenie prowadzę na wszelakie sposoby

Odwiedzam alkoholików groby

Prowadzę wewnątrz mnie spory

Nie wychodzę na dachy moich myśli

Zamiast tego ciągle czekam i myślę: wyślij

Wasze pokoje są odarte ze ścian

Igły tworzą most głębokich ran

Butelka rozbija szkło na tapicerkach i zostawia krew

Nierozerwalny na życiu szew

Dym oczernia płuca regularnie

Przytulasz ekran nierozerwalnie (a ja jego)

Żona zabiera twoje dzieci do krainy marzeń

Bez twoich interakcji i zdarzeń

Dzieci patrzą jak twój płomień gaśnie

Nie chcą myśleć o tym, że na wieczność zaśniesz

Słyszą ostatnie symfonie kaszlu

Choć mówiłeś że to ostatni raz już

Obie rodziny płaczą we własnych pałacach marzeń

Nie przyjmują wiadomości o realności zdarzeń

Z dedykacją dla M.

Nadal nie jesteś jedynie mym wymarzonym snem...












PIERWIASTEK MYŚLIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz