Stoisz z drżącymi rękoma ze szklaną butelką
Myślisz, że ona życia nauczycielką
Drżysz na zimnie wypuszczając dym z ust
Naciskasz ustnik i spust
Wypalasz ślady igłą na skórze drugiej połówki
Liczysz pieniądze z ulicznej harówki
Podnosisz wzrok znad ekranu wprost w reflektory
Widzisz przed sobą w odcieniach szarości kolory
Rozbijasz w szale kieliszki pod stołem
Zataczasz strach szerokim kołem
Przyjmujesz do uszu znane na pamięć melodie
Tańczysz, gdy brzmią te rapsodie
Dla chwili ekstazy znikacie w otchłaniach
Własnych demonów nawoływaniach
Kiedy czujesz jak wypełnia cię chwila szczęścia
Uwięziony jesteś w znanych na pamięć pojęciach
Szybka przyjemność jedyną współrzędną
Wartością nie podrzędną, a nadrzędną
'Sztuka' jest tylko tłumaczeniem
Wiecznym nas - ludzi więzieniem
Kiedy to zabiera mi myślenie
Z całym światem oswojenie
Tłumaczenie prowadzę na wszelakie sposoby
Odwiedzam alkoholików groby
Prowadzę wewnątrz mnie spory
Nie wychodzę na dachy moich myśli
Zamiast tego ciągle czekam i myślę: wyślij
Wasze pokoje są odarte ze ścian
Igły tworzą most głębokich ran
Butelka rozbija szkło na tapicerkach i zostawia krew
Nierozerwalny na życiu szew
Dym oczernia płuca regularnie
Przytulasz ekran nierozerwalnie (a ja jego)
Żona zabiera twoje dzieci do krainy marzeń
Bez twoich interakcji i zdarzeń
Dzieci patrzą jak twój płomień gaśnie
Nie chcą myśleć o tym, że na wieczność zaśniesz
Słyszą ostatnie symfonie kaszlu
Choć mówiłeś że to ostatni raz już
Obie rodziny płaczą we własnych pałacach marzeń
Nie przyjmują wiadomości o realności zdarzeń
Z dedykacją dla M.
Nadal nie jesteś jedynie mym wymarzonym snem...
CZYTASZ
PIERWIASTEK MYŚLI
RandomPrzelewam me smutki, ha, na ekran! Jesteśmy wszystkim. Bardziej niczym.