ARIA XII WITAJ, OPIUM

2 0 0
                                    

Rozlałeś się we mnie jak morze swe fale

Myślę o Tobie i podążam za Tobą stale

Znowu podpalasz moje myśli doskonale

Nie chcę przerywać naszych gwiazd wcale

Dłoń Twoją wzięłabym w swoją

Twoje słowa zawsze mnie koją

Uśmiech Twój dla mnie jak zapałka

Przez świat migocząca latarka

Zatraciliśmy się gdzieś w uczuciach

Dobrych i złych przeczuciach

Gdybym mogła - rzuciłabym wszystko i przyjechała

Z miasta cienia duchów wyjechała

Witaj, kroplo rosy po upale

Znów mnie bierzesz na swe fale

Sklejaj nasze serca razem stale

Witaj, słońce i księżyc oświetlające me istnienie

Mego życia zbawienie i wybawienie

Jakiejś luki powstałej wypełnienie

Witaj, przybyszu z innej planety

Budzący we mnie uczucia estety

Co dziwne, przyjmujący serce poety

Witaj, armagedonie huraganów

Z mojej duszy ogromnych parawanów

Witaj, pogromco Nirvany, jaką jestem

Proszę, całą weź mnie

Ulecz moją chorą duszę

Jak porcelana się kruszę

Zabierz moje serce i nie oddawaj

Głaszcz czarną duszę i nie przestawaj

Wlej miłość we mnie, wsyp, rozpuść

Uśmierzasz mi bóle jak opium

Jesteś częścią mojej doby

Lekiem na psychiczne choroby

Witaj, upojenie alkoholowe w mej krwi

Potknęłam się o Twego życia drzwi

'Ty i Ja': jakże to w ogóle brzmi?

Witaj, obłoku białej chmury

Pokrywasz moją czarną, jesteś cudem natury

Moim prywatnym kwiatem sztuki i kultury

Witaj, mężczyżno którym się zachwyciłam

Przed którym swą duszę obnażyłam

Któremu pokazałam mój świat bury

Dziesięć warstw cienkiej skóry

Pragnę Cię już poczuć namacalnie przy sobie

Patrzeć jak na największą ozdobę

Nie mogę znieść tego odosobnienia

Kiedy nasze serca złączone w uogólnieniach

Chcę już me usta na Twoich ułożyć

Dłoń we włosach złożyć

Zająć sobie miejsce na kolanach Twoich

Ból głowy i tęsknoty zagoić

Spleść nasze języki we wspólną melodię

Spędzić z Tobą czas godnie

Dobrze, że Cię mam, M.
Nie jesteś jedynie mym pięknym snem...



PIERWIASTEK MYŚLIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz