Dziewczyna wstała o 6.30. Pędem udała się do kuchni przyszykowała dziewczyną śniadanie. Płatki z mlekiem, które cały czas jest ciepłe. Potem udała się szybko do łazienki i zaczęła szykować się do pracy. Czerwona koszula i eleganckie spodnie. Włosy zostawiła rozpuszczone. Lekko się pomalowała i wyszła z łazienki. Spojrzała na zegarek. Wskazywał on godzinę 7.10. Do pracy miała na 7.40.
O godzinie 7.38 stanęła w swoim gabinecie. Westchnęła i opadła na krzesło. Minute potem w drzwiach staną Mulciber.
-Jesteś już.- stwierdził i tak szybko jak przyszedł to ją opuścił. Dziewczyna westchnęła i wzięła się do pracy.Po 3 godzinach wszystkie dokumenty były zrobione. Opadła ciężko na krzesło i westchnęła. Teraz musiała zanieść je do gabinetu Tom'a. Wzięła je do ręki i wyszła z gabinetu. Szybkim krokiem przemierzała korytarz, aż natknęła się na Oriona i Walburge Black.
-O kogo my tu mamy?- zapytał retorycznie Black.
-Przepraszam.- powiedziała dziewczyna i starała się ich wyminąć. Jednak on chwycił jej rękę.
-crucio.- powiedział i w tym momencie dziewczyna padła na ziemię. Z jej ust nie wydobył się krzyk, ponieważ Orion rzucił na nią zaklęcie.- Mnie się nie ignoruje.- wysyczał i zostawił dziewczynę samą. Odszedł dumnie krocząc wraz z małżonką. Dziewczyna z trudem się podniosła i wytarła mokre od łez policzki.
-Zuzia.- szepnęła Grace, która się obok niej pojawiła.- Wszystko dobrze?- zapytała. Dziewczyna potaknęła. Rudowłosa przytuliła młodszą przyjaciółkę i ją uspokajająco kołysała.
-Muszę iść.- powiedziała dziewczyna łamiącym głosem.
-Pomogę Ci.- odparła pewnie Grace i chwyciła brunetkę pod ramię. Wcześniej zbierając papiery. Udały się do gabinetu Tom'a. Grace zostawiła ją przed samymi drzwiami gabinetu. Zapukała i czekała na pozwolenie.
-Wejść.- usłyszała zimny głos mężczyzny siedzącego za biurkiem. Przybrała maskę obojętności i weszła do środka.
-Dzień dobry, panie.- powiedziała i się lekko ukłoniła.
-Czego chcesz?- zapytał i nie odrywając wzroku od papierów przywołał ją ruchem ręki. Dziewczyna podeszła do niego posłusznie.
-Przyniosłam dokumenty.- powiedziała i położyła cicho na jego biurku stos papierów. On tylko na nie spojrzał i wrócił do pracy.
-Dobrze, zrób mi kawę.- powiedział. Dziewczyna przytaknęła i skierowała się w stronę maszyny do robienia kawy.Po 5 minutach stanęła w gabinecie Riddle'a z parującym napojem. Postawiła go na ławie i sama stanęła i czekała na jego komendę. Czuje się jak suka. Pomyślał. Faktycznie tak się czuła. Musiała spełniać wszystkie jego zachcianki.
-Przyjdź dzisiaj do mnie wieczorem.- powiedział oschłym tonem i na nią spojrzał.
-Dobrze.- powiedziała i się lekko uśmiechnęła.
-Jutro o 19.00 masz się stawić na bankiecie. Będziesz mi na nim towarzyszyć.- powiedział.- Idź już.- dodała i na nią nawet nie spojrzał. Dziewczyna spuściła wzrok i jedna łza spłynęła po jej policzku. Co ja mu takiego zrobiłam, że mnie tak traktuje? Zadawała sobie w głowie pytania, ale nie znała na nie odpowiedzi.
-Do widzenia.- powiedziała i opuściła jego gabinet.O godzinie 19.00 stanęła pod apartamentem Tom'a Riddle'a. Zapukała, a drzwi otworzył jej Marcello.
-Witaj Marcello.- powiedział i przytuliła mężczyznę.
-Dobry wieczór Zuziu.- powiedział i się do niej uśmiechną.- Pan jest w salonie.- powiedział i wskazał jej ręką kierunek. Dziewczyna przytaknęła i ściągnęła z siebie płaszcz. Odwiesiła go i weszła do środka.
-Witaj.- powiedział mężczyzna siedzący na kanapie.
-Dobry wieczór. Czy coś się stało, że chciałeś mnie widzieć panie?- zapytała z zainteresowanie w głosie.
-Po prostu.- powiedział.- Usiądź.- wskazał jej fotel. Dziewczyna wysłuchała go i zajęła miejsce na fotelu.Po chwili w jej dłoni był już kieliszek z szampanem.
Potem kolejny i kolejny.
-Wyglądasz dzisiaj piekielnie zmysłowo.- powiedział Tom i wyciągną do niej dłoń. Dziewczyna ją chwyciła, mężczyzna zamaszystym ruchem przyciągną ją do siebie i zachłannie wpił się w jej usta. Dziewczyna, aż jęknęła. Po chwili złapał ją za uda i posadził sobie na kolanach. Brunetka chwyciła jego włosy, a on pomrukiwał zadowolony. Wziął ją na ręce i przeniósł ją do sypialni. Położył na materacu i zaczął całować ją po szyi. Dziewczyna westchnęła kiedy poczuła jego zimne dłonie pod swoją bluzką. Jęknęła kiedy ścisną jej jędrną pierś.
-Długo na to czekałem.- szepną jej do ucha, aż ją przeszły dreszcze. Ściągnął z niej bluzkę i spojrzał na jej piersi ukrytem pod czarny stanikiem z elementami koronki. Oblizał wargę i ściągnął z niej górną część bielizny. Przejechał językiem po jej lewej piersi, a ona przeciągle jęknęła. Po chwili sam zdjął z siebie koszulę i spojrzał na zarumienioną dziewczynę. Pocałował ją w czoło i się uśmiechną. Pocałował ją czule w usta i zaczął z niej zsuwać spódniczkę. Kiedy dziewczyna ogarnęła co się dzieje spojrzała na niego przerażona.
-Jestem dziewicą.- szepnęła, a Tom spojrzał na nią i się uśmiechnął.
-Będę delikatny.- powiedział i jeszcze raz ją pocałował. Podczas tego delikatnie w nią wszedł, a dziewczyna wydała z siebie jęk bólu. Mężczyzna spojrzał na nią.
-Zaraz będzie dobrze.- powiedział jej do ucha i ugryzł jej płatek. W tym momencie po jej policzku popłynęła łza, ponieważ znalazł się w niej cały. Dał jej chwilę na przyzwyczajenie się i w lekkiem tempie zaczął się w nim poruszać. Nastolatka już po chwili wiła się pod nim z rozkoszy, ale też trochę z bólu.Po 5 minutach obydwoje doszli i leżeli obok siebie. On przygarną ją do siebie i objął ramieniem.
-Śpij.- powiedział do wycieńczonej i drżącej nastolatki. Ta przytaknęła i powoli zamknęła swoje piękne, duże, piwne oczy...
CZYTASZ
~Potęga czy miłość?~
FanfictionOn.- władca wszystkiego. Potężny i niebezpieczny. Chłodny i oschły. Bez grama miłości w sobie. Ona- troskliwa i pokorna. Kochana i pomocna. Dyrektorka Spraw Magi w Ministerstwie Magi. Co z tego wyniknie?