[ Pov Marek]
Dzisiaj z Łukaszem mieliśmy jechać do Energylandi więc bardzo się cieszyłem , spakowałem wcześniej swoje rzeczy i byłem już gotowy , więc poszłem pod pokój Łukasza i zapukałem mówiąc:
- Mogę wejść? Zapytał Marek.
- Jasne. Odpowiedział Łukasz.
[Marek]
[ Wszedłem do pokoju Łukasza i zobaczyłem go na łóżku w samych bokserkach więc się troszkę zarumieniłem]- Co tak stoisz? Zapytał Łukasz
- No a co mam robić debilu? Szykuj się bo dziś jedziemy do Energylandi. Powiedział Marek.
- A no tak , zapomniałem. Odpowiedział Łukasz.
- Ok to ja ide za 20 minut masz być gotowy i iść do samochodu bo będę na ciebie czekał. Powiedział Marek.
- Ok. Odpowiedział Łukasz.
[Łukasz]
Wstałem poszłem do łazienki , umyłem się i ubrałem czarne rurki i szarą bluzkę Calvina Klaina. Potem zjadłem śniadanie na które były naleśniki. Byłem już gotowy więc poszłem do Mareczka do samochodu.- O już jesteś. Powiedział Marek.
- Tak skarbie. Odpowiedział Łukasz.
- Ok to jedziemy? Zapytał Marek.
- Ok. Powiedział Łukasz.
[Łukasz]
Jechaliśmy zaledwie godzinę a mój mały skarb zasnął , wyglądał tak słodko jak spał , ale ja mam szczęście że go mam. Po 5 godzinach drogi obudziłem Marka mówiąc:- Marek wstawaj już jesteśmy na miejscu. Powiedział Łukasz.
- O już jesteśmy , fajnie już wstaje. Odpowiedział Marek.
[ Marek]
Łukasz obudził mnie mówiąc że już jesteśmy na miejscu , więc wstałem. Poszliśmy do kasy , kupiliśmy bilety i chciałem iść na roller costera i powiedziałem to Łukaszowi:- Łukasz może chodźmy na roller costera. Powiedział Marek.
- Hmm a czy przypadkiem nie będziesz się bał?. Zapytał Łukasz.
- No nie obiecuje proszę chodźmy!! Powiedział Marek.
[ Łukasz]
Marek bardzo mnie prosił żebyśmy poszli na roller costera , ale ja nie wiedziałem czy to dobry pomysł ostatnio jak tam był , prawie umarł ze strachu więc sądziłem że to głupi pomysł iść tam kolejny raz , ale Marek bardzo mnie prosił więc się zgodziłem.[ Łukasz]
Zapieliśmy pasy i byliśmy już gotowi na jazdy i ruszyliśmy. Jak byliśmy na samej górze Marek zaczął się bardzo trząść i krzyczeć: Łukasz ja nie chce proszę zabierz mnie stąd. Nie wiedziałem co robić , bo Marek rozpinał pasy i chciał wysiąść. Co?!! Ten debil chciał zeskoczyć?!! Przecież on się zabije!! Szybko zatrzymałem Marka i go pocałowałem mówiąc , Marek usiądź będzie dobrze. Marek usiadł. Po skończonej jeździe roller costerem zabrałem Marka do samochodu i powiedziałem:-Marek jedziemy do domu za dużo wrażeń jak na dziś. Mogłeś się zabić! Powiedział Łukasz.
- Dobrze i przepraszam Łuki. Odpowiedział Marek.
- Dobrze , najważniejsze że nic ci nie jest. Powiedział Łukasz po czym przytulił Marka.
[ Marek]
Hmm jak dobrze że ja mam Łukasza , gdyby nie on mógł bym się zabić. Na szczęście on mnie uratował. Już nigdy nie wsiąde na roller costera. Łukasz przytulił mnie do siebie i powiedział że mi wybacza , wtedy mi ulżyło. Położyłem się na jego kolanach i zasnąłem.Jest mamy to! Ten rozdział ma 448 słów więc jest najdłuższym rozdziałem jaki napisałam!
W ogóle co tam u was? Cieszycie się że są wakacje?
Ogólnie rozdziały będą pojawiały się co 3 - 4 dni.
I wgl 11 lipca jade na obóz i pomyślałam że po obozie mogę zrobić kolejną książkę opisującą ten obóz i przygody które się tam zdarza. Chcecie taką książkę? Napiszcie w komentarzu.
Do następnego moje kruszelki❤.