Rozdział 10 ( smutny)

753 30 10
                                    

[ Marek]
Obudziłem się w swoim pokoju i swoim łóżku co mnie zdziwiło bo z tego co pamiętam to usnąłem w samochodzie na kolanach Łukasza. Postanowiłem zejść na dół i zobaczyć co robi Łuki.

- O moja księżniczka już wstała. Powiedział Łukasz.

- Łukasz proszę nie nazywaj mnie tak. Odpowiedział Marek.

- Oj tam. Masz jakieś plany na dziś? Zapytał Łukasz.

- Nie a ty? Odpowiedział Marek.

- Ja też nie , ale możemy się przejść nad rzekę i sobie porozmawiać. Powiedział Łukasz.

- Świetny pomysł. Powiedział Marek.

[ Łukasz]
Po zjedzeniu śniadania i wyszykowaniu się wyszliśmy z Markiem z domu nad rzekę. Gdy już byliśmy na miejscu Marek powiedział:

- Jak tu pięknie.

- Hah racja. Odparł Łukasz.

[ Marek]
Gdy już byłem z Łukaszem na miejscu było super bawiliśmy się , wygłupialiśmy , i naprawdę miło spędziliśmy czas. Gdy mieliśmy już wracać nagle zobaczyłem jakiegoś człowieka idącego w naszą stronę. Gdy się mu przyjżałem bliżej zobaczyłem że on ma nóż!!!! Krzyknąłem do Łukasza:

- Łukasz uważaj ten człowiek ma nóż!! Wykrzyczał Marek.

[ Marek]
Potem piczułem jak ktoś łapie mnie na gardło i więcej już nie pamiętam bo straciłem przytomność.










Hejka kochani.

Przepraszam że tak długo nie było rozdziału , ale po prostu nie chciało mi się napisać i nie miałam pomysłu.

Może jeszcze jutro dodam dalszą część rozdziału.

Wpadłam na pomysł żeby napisać drugą książkę na wattpadzie moich chorych snów. Jak myślicie? Dobry pomysł?

Oki , pewnie nikt tego nie czyta więc papa do następnego❤.

kxk forever❤😘Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz