[ Marek]
Obudziłem się w swoim pokoju i swoim łóżku co mnie zdziwiło bo z tego co pamiętam to usnąłem w samochodzie na kolanach Łukasza. Postanowiłem zejść na dół i zobaczyć co robi Łuki.- O moja księżniczka już wstała. Powiedział Łukasz.
- Łukasz proszę nie nazywaj mnie tak. Odpowiedział Marek.
- Oj tam. Masz jakieś plany na dziś? Zapytał Łukasz.
- Nie a ty? Odpowiedział Marek.
- Ja też nie , ale możemy się przejść nad rzekę i sobie porozmawiać. Powiedział Łukasz.
- Świetny pomysł. Powiedział Marek.
[ Łukasz]
Po zjedzeniu śniadania i wyszykowaniu się wyszliśmy z Markiem z domu nad rzekę. Gdy już byliśmy na miejscu Marek powiedział:- Jak tu pięknie.
- Hah racja. Odparł Łukasz.
[ Marek]
Gdy już byłem z Łukaszem na miejscu było super bawiliśmy się , wygłupialiśmy , i naprawdę miło spędziliśmy czas. Gdy mieliśmy już wracać nagle zobaczyłem jakiegoś człowieka idącego w naszą stronę. Gdy się mu przyjżałem bliżej zobaczyłem że on ma nóż!!!! Krzyknąłem do Łukasza:- Łukasz uważaj ten człowiek ma nóż!! Wykrzyczał Marek.
[ Marek]
Potem piczułem jak ktoś łapie mnie na gardło i więcej już nie pamiętam bo straciłem przytomność.Hejka kochani.
Przepraszam że tak długo nie było rozdziału , ale po prostu nie chciało mi się napisać i nie miałam pomysłu.
Może jeszcze jutro dodam dalszą część rozdziału.
Wpadłam na pomysł żeby napisać drugą książkę na wattpadzie moich chorych snów. Jak myślicie? Dobry pomysł?
Oki , pewnie nikt tego nie czyta więc papa do następnego❤.