8

312 39 18
                                    

"Drogi pamiętniczku' - Zaczął notować Bakugo - "Ostatni raz cię posłuchałem wybierając Fast Fooda, dlatego twoje życie dobiega końca" - Odkaszlnął po czym kontynuował - "Pewnie zastanawiasz się co się stało z twoimi czystymi stronami" - Prychnął - "Na stolikach Baru salmonelle było widać gołym okiem" - Wzdrygnął się na to wspomnienie - " A w toaletach nie było papieru" - Westchnął cierpiąco - "Zgadza się" - Lekko pokiwał głową - "Podtarłem tobą dupsko!"

Bakugo z zadowoleniem skończył pisać. Następnie zamknął pamiętniczek i wysadził go w dłoni. Poczekał aż ogień strawi jak najwięcej po czym wstając wrzucił go do kibla na którym przed chwilą siedział od dobrych pół godziny.

Wyszedł z kabiny trzaskając drzwiami po czym podszedł do umywalki by umyć ręce. Nie znosił miejskich toalet. zawsze brudno, syf i malaria. A podobno żyją w takim to cywilizowanym kraju. Jeśli tak to ta część musi być tą najgorszą. 

Wyszedł z Szalet udając się do parku by trochę odetchnąć. Dziś zaczynał się Egzamin na dostanie się do UA. Zaczynał się o 14:00 a dopiero dochodzi 11:00. Akademia znajduje się pół godziny stąd więc spokojnie może jeszcze chwile odsapnąć. Po za tym już tam był około 09:00 by pozałatwiać wszystkie papierkowe sprawy. Teraz wystarczy że tam pójdzie, spuści komuś łomot i po sprawie. 

- Hej Kaccha! - Przywitał Izuku niespodziewanie się koło niego pojawiając

Bakugo ledwo zareagował. Jedynie zamrugał kilka razy. Już przyzwyczaił się do tego że Izuku lubi próbować przyprawiać go o zawał serca. Ale mu na to nie pozwoli. A propo zawałów serca...

- O!? Wraca nasz Bohater - Zironizował ze sztucznym uśmiechem Bakugo lekko chichocząc - Czyżby raźniej niż zwykle? - Izuku zamrugał kilka razy zdezorientowany - DEKU GADAJ CO TO MIAŁO ZNACZYĆ TO Z WCZORAJ! - Wydarł się niespodziewanie pełen furii Bakugo

Nie zważał na to że wygląda teraz jak Debil. W parku było pełno ludzi. Dla Izuku było zaskoczeniem że Bakugo tak dobrze ukrył swoją wściekłość. Albo po prostu sobie o niej teraz przypomniał, nie wiedział. W każdym razie z jakiegoś powodu nie mógł zniknąć choć próbował.

- Eeeeeee...ee.e.e....e.e..e.e..e.e.e.e..e.e..e....e..e.e.e.e..e.e.e..e.e.e.

- A COŚ WIĘCEJ POWIESZ!? - Warknął Bakugo

Ludzie widząc jak Bakugo warczy na powietrze zaczynali jak najszybciej od niego odchodzić. Kobiety zakrywały oczy dzieciom a Dorośli uciekali w przeciwnym do Bakugo kierunkach.  

- NO!? - W pięściach Bakugo pojawiły się eksplozje

Aż Izuku przypomniał sobie ten strach jaki to czuł kiedy Bakugo mu nimi groził. Miał po tym niemiłe blizny a jeszcze gorsze wspomnienia. 

Bał się jednak powiedzieć to o co ten pyta. Choć może powinien? W sumie lepiej by tak było niż żeby potem wyszło to w mniej przyjemny sposób. 

Przełknął ślinę, mimo że był cholernym duchem, i spróbował się uśmiechnąć ale niezbyt mu to wyszło przez co po policzku spłynęła mu mentalna stróżka potu.

- Eee, bo te... - Odchrząknął parę razy - Bo ten...

- Coś długo to trwa - Wycedził Bakugo mierząc go wzrokiem który mogło by się wydawać mógł by zabijać i duchy - Mam nadzieje że ten wydatek się opłaci - Jego oczy się zwenrzyły 

Izuku przetarł twarz mimo że był duchem i nie mógł się pocić. Następnie wziął głęboki wdech i pogłaskał Bakugo po włosach. Ten wytrzeszczył oczy z zaskoczenia.

- Co to kurwa ma być!?

- Ee - Zabrał rękę z włosów - Bo... Pamiętasz jak kiedyś sprałeś mnie - Przełknął ślinę - Blisko takiego jednego Hotelu?

Bakugo myślał i myślał i myślał i nic nie wymyślał.

- Kiedy? - Spytał

- W 3 Gimnazjum - I zapaliła mu się lampeczka

- A! To była sztuka nie spranie - Stwierdził z satysfakcją dołując Izuku 

- Pomijając - Kontynuował - Po tym straciłem przytomność i znalazły mnie jakieś panie, zabrały do hotelu i... - Jego twarz zrobiła się cała czerwona - Okazał się to Hotel Miłości - Spuścił twarz cały zażenowany

- Zostałeś zgwałcony!? - Spytał w pełnym szoku Bakugo i przez chwile, choć nikomu tego nie powie, zrobiło się żal Deku

-  Nienienie! - Szybko zaprzeczył machając rękami dalej cały czerwony - Prostytutki nie gwałcą ale robią to za pieniądze!

Katsuki przez chwile zastanawiał się nad jego słowami.

- Ile ich było? - Izuku lekko zdzwiony odwrócił wzrok

- Eee... 3 - Powiedział cicho

- Jakie były? - Izuku spojrzał w niebo

- W jakim sensie? - Spytał Deku poprawiając kołnierz 

- Ładne? Brzydkie? Stare? Młode? - Pytał zirytowany

- Um, młode i... ładne... chyba...

- Drogie? - Izuku nie wiedział czy Bakugo pyta Serio ale zobaczył jak na niego patrzy i przełykając ślinę postanowił niechętnie odpowiedzieć

- 1000 Yenów jedna za pół godzinny numerek - Wyznał

- Ile to robiliście?

- Z 2 Godziny - Przyznał zawstydzony - Szokując do reszty Bakugo 

- I zapłaciłeś!? - Zdziwił się Bakugo bo nie wiedział skąd niby Izuku wziął tyle kasy 

Ten jednak pokręcił głową. 

- Chciałem im zapłacić ale... nie wzięły - Wyznał zakłopotany

Bakugo zawiesił na nim wzrok. Analizował jego słowa. Windows Bakugo przestał działać. Windows się restartował. Aktualizacja systemu. Wykryto błędy. Skanowanie błędów. Błąd skanowania. Reset systemu. Reset zakończony. Ponowna analiza. Błąd. Diagnoza. o niemożliwe. Powrót do stanu początkowego. 

- Chciały zyskać twoje względy? - Spytał bardziej siebie niż jego 

- Znasz dziwkę która nie weźmie kasy? - Spytał Izuku zaskoczony wnioskami Bakugo

- Ode mnie chciały wziąć - Przyznał mu niechętnie racje Bakugo mający coraz większy mętlik w głowie - Co im powiedziałeś? - Spytał co dziwne bez ani kszty agresji 

- N-Nic - Odpowiedział słabo

- Co im zrobiłeś? - Spytał ponownie błyskawicznie Bakugo

- Wiele rzeczy - Przyznał lekko kręcąc głową z podenerwowania 

- Podobały im się? - Spytał pochylając się lekko do Izuku

- Tak - Odpowiedział lekko wytrzeszczając oczy na wspomnienie tamtych chwil - Dziwisz się?  Za to biorą - Powiedział Izuku jakby była to najoczywistsza prawda na świecie 

- Od ciebie nie wzięły - Zauważył celnie Bakugo - Czyli chwila - Przeczesał swoje włosy - Tak im dogodziłeś że dały ci za darmo? - Spytał z lekkim pełnym podenerwowania i niedowierzania uśmiechem - Tak było? - Spytał

Izuku jednak milczał i jedynie lekko wzruszył ramionami zaciskając wargi spoglądając na nieokreślony punkt na ziemi. 

Bakugo opadły ramiona. Momentalnie cały się rozluźnił. Sięgnął szybko do niewielkiej torby i wyjął niewielki termos na Herbatę i dwa kubeczki. Izuku przyglądał mu się. Szybko stwierdził że to nie Herbata. Nie było pary. Poczuł za to charakterystyczny zapach. Wino?

- Usiądź mój drogi - Poprosił z uprzejmością w głosie Bakugo co sparaliżowało Izuku strachem jak nigdy dotąd 

Szybko wykona nakaz Bakugo i usiadł na ławce cały dygocząc.  

- Musisz mi zdradzić szczegóły - Zażądał Bakugo podając mu kubek z winem - Najdrobniejsze szczegóły - Podkreślił z dziwnym błyskiem w prawym oku 

Izuku tępo przez chwilę patrzył na wino po czym przeniósł otępiały wzrok na Bakugo. Przełknął nerwowo ślinę.

"Jak dobrze że nie muszę opowiadać o moim drugim razie i to z kim to robiłem. No i za trzecim. Bo wtedy nawet Pan by mnie nie wybronił" - Pomyślał ze zdenerwowaniem Izuku 

Anioł StróżOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz