W końcu nadszedł ten upragniony wyjazd do Miami. Stałam spakowana, przed moim apartamentem. Jeszcze kilka godzin temu musiałam pójść odebrać wszystkie stroje, które będą mi potrzebne podczas nagrywania klipu. Moja projektantka się spisała.
Po następnych kilku minutach ujrzałam czarnego busa, który podjechał. Na przednim siedzeniu ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Dante'go. Gdy zobaczyłam, w jego dłoni drożdżówkę stare wspomnienia powróciły. Od dzieciństwa pamiętałam go jako chłopca z drożdżówką. Zawsze miał jedną przy sobie, ale gdy zatracił się w pracy nad moim albumem, jakby wydoroślał. Sama nie wiedziałam, dlaczego tak się stało. Był nadal zawsze uśmiechnięty i taki sam. Lecz ja zauważyłam pewne u niego zmiany. Ludzie, dorastając, zapominają czasem o tym kim są, lub kim byli. On nie zapomniał, ale mimo wszystko samo wszystko tak wychodzi.
- Witaj Królowo.- powiedział, otwierając mi drzwi. Na tylnich siedzeniach siedział tak zwany książę pop'u. Widząc jego uśmiech, sama się uśmiechnęłam. Najbardziej się zdziwiłam, gdy zobaczyłam Zoe.
- Cześć trollu, Zoe jedziesz z nami?- zapytałam niedowierzając. Byłam zdziwiona, przeważnie z nami nie jeździła. Nie chciała podróżować. Zawsze chciała się ustatkować, nie chciała żyć z lotniska do lotniska, dlatego też nie jeździła z nami w trasy. Oczywiście były też jej studia medyczne, które kochała.
- Tak, jadę mam małą przerwę na studiach, więc stwierdziłam czemu nie. Jeszcze nie byłam w Miami.- odpowiedziała, przytulając mnie na powitanie. Usiadłam, koło niej zapominając całkowicie o brunecie, który także siedział z nami na tylnich siedzeniach.
- Ej też tu jestem.- powiedział oburzony.
- Aj przepraszam.- przytuliłam się na powitanie i potargałam jego brązowe włosy. Spojrzałam potem na jego minę i się zaśmiałam. Usiadłam z powrotem na moje miejsce i spytałam się drugiego bruneta:- Tym razem nie spóźnimy się na samolot?
- Pff nie.- odpowiedział, po czym spojrzał na zaniepokojoną Zoe. Zaśmiałam się i podczas dalszej drogi na lotnisko wsłuchiwałam się w lecącą w radiu muzykę. Po chwili melodia wpadła mi w ucho i zaczęłam ją nucić. Dołączył się do mnie Shawn, który z uśmiechem na mnie spoglądał. Zaczął śpiewać pierwszą zwrotkę. Dołączyłam się do niego w refrenie, następna zwrotka była moja. Całą relację nagrywała Zoe, która wstawiła nagranie na swojego Instagrama.
Śpiewając z nim, czułam się jakbym była w innym świecie. Nasze głosy pasowały do siebie, dzięki czemu zgrywaliśmy się. W tak krótkim czasie stał się dla mnie, jak przyjaciel. Może i nie znał mojej całej historii, ale zawsze był. Pisał, dzwonił, odkąd go tylko poznałam, załapaliśmy niesamowity kontakt. Tylko że temu wszystkiemu uprzykrzały nam media. Wszędzie gdzie się spotkaliśmy, robiono nam zdjęcia, a potem widzieliśmy nasze zdjęcia w Internecie, telewizji. To było minusem, ale i plusem też.- Ta piosenka to będzie hit.- powiedział, trzymając w ręce tekst piosenki.
- Wiemy o tym.- odpowiedział Shawn.
- Mówisz, że jesteśmy przyjaciółmi, ale przyjaciele nie wiedzą, wzajemnie jak smakują. Czy to ma coś oznaczać?- zapytał, obracając się w naszą stronę. Ja jedynie spojrzałam na Shawna, który spojrzał na mnie i się uśmiechnęliśmy w jego stronę. Jego mina była bezcenna. Był tak zdezorientowany, jak nigdy dotąd.
- A czy to twoja sprawa?- zapytałam.
- Tak jestem twoim przyjacielem.- odpowiedział, nie rozumiejąc już nic.
- Sam się dowiedz sherlocku.- między nami nic nie było, tylko przyjaźń przynajmniej tak mi się wydawało...
- Co wy na to, żeby odwiedzić McDonald?- zapytała brunetka, zmieniając z uśmiechem temat.- Jestem strasznie głodna.
CZYTASZ
Łobuz Łobuzem Zostanie
AcakZostawiłam, zepsułam, zniszczyłam, ale mimo wszystko wróciłeś. Żyłam tęsknotą, powoli zapominając, o tym wszystkim co było kiedyś. Moje życie nabrało wielkiego obrotu. Zmieniłam się. Fragment - Z twego serca nadal płynie ta sama miłość 10.07.2019r...