Oślepiło mnie lodowate, jasne światło. Podążałam za Matt'em czerwonym korytarzem. Miałam wrażenie, że ten nie miał końca.
- Dokąd znowu idziemy? - zapytałam cicho.
- Położę cię spać.
Aha?
- Nie jestem dzieckiem. Powinnam być teraz w swoim garażu! - szarpnęłam chłopaka za rękę, dopiero po chwili zrozumiałam, jak źle to zabrzmiało.
- Garażu? - wyglądał na zaskoczonego.
- Nie mogę tu być - spojrzałam mu w oczy.
Niebieskooki uśmiechnął się lekko i wskazał na czarne drzwi po mojej lewej stronie.
- W tym pokoju możesz się przespać.
- Miałeś mi coś wyjaśnić. O co chodziło z Kac'em? - zmarszczyłam brwi.
Nie odpowiedział. Złapał za klamkę i przepuścił mnie do środka. W pokoju stało dwuosobowe łóżko, szafa, biurko. Wszystko było czerwono-czarne. Mroczne. Zmęczona byciem trzymaną w niepewności usiadłam na rogu łóżka. Po chwili materac zapadł się pod ciężarem drugiej osoby. Odwróciłam głowę w stronę Matt'a.
- Upił się. Pewnie chciał cię wykorzystać... Taki już jest - tłumaczył spoglądając poważnie w ziemię.
- Aha. Tak po prostu? Powiniej zająć się nim psychiatryk, a najlepiej banda ogromnych, napalonych murzynów - warknęłam, na co blondyn się zaśmiał.
Wciąż nie rozumiem jednej rzeczy.
- Dlaczego zabraliście mnie tutaj?
- Kac to psychol, wie, gdzie mieszka Grey. Wie też, że jesteś jego siostrą. Ostro go wkurzyłaś, mógłby was odwiedzić... Wytrzeźwieje do rana, a ty jesteś bezpieczna - na twarzy namalował mu się duży uśmieszek.
Kiedy mówił, zdążyłam zauważyć aparat na jego zębach. Pasował mu.
Siedzieliśmy w totalnej ciszy wsłuchując się w tykanie wskazówek zegara. W końcu nie dałam już rady, opadłam plecami na miękki materac i zasnęłam.
~~~
Otworzyłam oczy. Wystraszyłam się siedzącego na krześle przy moim łóżku Matt'a. Pisnęłam zakrywając się kołdrą.
- Spokojnie! - zawołał - Tylko cię pilnowałem.
- Jak długo? - odkryłam pół twarzy i wpatrywałam się w niego wystraszona.
- Całą noc - chłopak spuścił wzrok.
To było bardzo dziwne i przerażające.
- Nie spałeś? - lustrowałam wzrokiem jego cienie pod oczami i rozczochrane włosy - Po co? Nikt ci nie kazał...
Matt uśmiechnął się szeroko, pokazując swoje białe ząbki złączone drucikami i okryte niebieskimi gumeczkami.
- To chore - wyskoczyłam z łóżka - Kładź się, psycholu! Musisz spać!
Niebieskooki odmawiał posłuszeństwa.
- Brak snu jest niezdrowy!
- Nic mu nie będzie - do pokoju wszedł Tom niosąc talerz z tostami.
Ich piękny zapach wybudził mój żołądek ze snu zimowego.
- Jak zeżresz to widzimy się na dole - brunet agresywnie podał mi śniadanie.
CZYTASZ
Dzieci kochać potrafią
Romance- To nie tak, że cię nie chcę... - wyszeptał z delikatnym uśmiechem, wpatrywałam się intensywnie w jego błękitne tęczówki, jakbym chciała wyssać z niego duszę. Moje ciało przepełniło uczucie pustki i strachu. Próbowałam uspokoić swoje trzęsące się d...