Edd- Przyłapał cię na zdradzie. Zwykle często ci odpuszczał różne przewinienia, ale tym razem jego serduszko pękło na milion kawałeczków.
Edd - [Z/i], możemy pogadać... O ile masz czas...?
[T/i] - Ta, spoko. To czego ode mnie chceta?
Edd - Czemu wczoraj całowałaś tą dziewczynę?
[T/i] - Przywidziało ci się.
Edd - Przed domem...
[T/i] - Jezu Edd, to tylko moja przyjaciółka, nie dramatyzuj!
Edd - Ja nie dramatyzuję, po prostu boję się, że mnie zdradzasz! Bo codziennie tak robisz z nią!
[T/i] - Ehh... Mam być szczera?
Edd - Tak!
[T/i] - Zdradzam cię z nią.
Rozpłakał się i wybiegł z domu. Co chyba oznaczało "zrywam z tobą", pierwszy raz w życiu, zrobiło ci się źle na sercu.
Tom- Dzisiaj kolejny dzień z rzędu kiedy Tom chleje. I przesadził na całej lini dzisiaj, bo w ataku szału uderzył cię. Kiedy cię spoliczkował rozpłakałaś się.
[T/i] - T-tom... Ty pierdolony alkoholiku! Obiecałeś, że będziesz mnie bronił, a nie ranił!
Tom - Nah... Wszystko jedno i tak cię nawet nigdy nie lubiłem...~
To ci złamało serce. Uderzyłaś Toma z całej siły brzuch, przez to zwymiotował na chodnik. Bo właśnie odprowadzałaś go z baru. Szybko opadł na jakąś ławkę, a ty zaczęłaś biec do domu, nie myśląc o tym, co się z nim stanie.
Tord- Dzisiaj był najważniejszy dzień twojego życia, twój ślub. Miałaś powiedzieć tak, ale nagle do sali wbiegła jakaś kobieta z dzieckiem. Krzyczała na Torda. A ty nie rozumiałaś o co chodzi.
Kobieta - Jak mogłeś mi to zrobić potworze, obiecywałeś, że będziemy na zawsze razem!
[T/i] - Tord!? O co tu do kurwy chodzi!?
Kobieta - Słońce, zdradzał cię ze mną przez cały czas ze mną, a teraz urodziło mi się jego dziecko i chce udawać, że nic się nie stało i nie płacić alimentów!
Tord - To nie prawda! Jestem pewien, że się zabezpieczałem wtedy
[T/i] - Czyli to prawda...?
Zdzieliłaś Torda z całej siły i zaczęłaś się kierować do drzwi kościoła. Wszyscy goście byli zdziwni tokiem tych wydażeń. Tord popchnął kobietę z dzieckiem i pobiegł za tobą, po czym złapał cię za ramię.
Tord - I co? Zamierzasz mnie tak po prostu zostawić? To pewnie jakaś moja była, która teraz chce się na mnie zemścić!
[T/i] - Posłuchaj ty rogata dziwko, podczas naszego związku, zdradzałeś mnie niebotyczną liość razy! Starałam ci się to wybaczyć! Ale po tym, jak ja mam ci wybaczyć?! Może jest więcej takich kobiet! Może nie powinnam ci w ogóle przebaczać za pierwszym razem!
Rzuciłaś naszyjnik od niego, na ziemi, po czym go zdeptałaś. On tylko zmarszył brwi i uderzył cię w twarz z pięści.
Tord - Dobra i tak nie chciałem brać z tobą ślubu, tylko byś mnie ograniczała!
Szybko wyszedł z kościoła trzaskając drzwiami.
Matt- Kilka ostatnich dni, gorzej wam idzie w związku, głownie dlatego, że rodzina Matta strasznie wcina się w wasz związek. Okropnie ci to przeszkadza, ale Matt nie widzi w tym nic złego. Dlatego jego rodzice zaczęli mu nagadywać na twój temat różne głupoty. Kiedy to się stało, pracowałaś w domu, charowałaś za dwóch, a Matt nawet palcem nie ruszył.
[T/i] - Kochanie, był byś mi łaskaw pomóc proszę?
Matt - Znowu chcesz mnie wykożystać, żeby móc nic nie robić?
[T/i] - Ehh... To co moi kochani teściowi powiedzieli tym razem tobie na mój temat?
Wstałaś z kolan, odstawiając gąpke do miski z wodą.
Matt - Znowu się doczepiasz do moich rodziców, to wspaniali ludzie, a tu ich nienawidzisz i robisz im zawsze na złość!
[T/i] - Co? Ja nigdy bym nic złego nikomu nie zrobiła, znasz mnie Matthew!
Matt - Mama mówiła co innego!
[T/i] - W takim razie, komu bardziej ufasz, tej starej prukwie, która odrzuca od ciebie każdą dziewczynę, czy mnie, kogoś za kogo chcesz wyjść i nigdy by cię nie okłamała?
Matt - Raczej chciałeś wyjść.
Powiedział zimno, po czym szybko wyszedł z domu, a ty się załamała
CZYTASZ
Eddsworld Preferencje :3
Fiksi Penggemarjak w tytule ;3 [Z/i] - Zdrobnienie imienia [T/i] - Twoje imię [T/n] - Twoje nazwisko [T/w] - Twój wzrost [U/k] - Ulubiony kolor Wszystkie foty jakie się tu znajdą, są losowo wstawiane, bo mam ich przesyt w galerii.